Podobne
- Strona startowa
- Howatch Susan Bogaci sš różni 01 Bogaci sš różni
- Michael Judith cieżki kłamstwa 01 cieżki kłamstwa
- Trylogia Lando Calrissiana.01.Lando Calrissian i Mysloharfa Sharow (2)
- Trylogia Hana Solo.01.Han Solo na Krancu Gwiazd (2)
- Trylogia Hana Solo.01.Han Solo na Krancu Gwiazd (3)
- Brzezinska Anna, Winiewski Grzegorz Wielka Wojna 01 Za króla, Ojczyznę i garć złota
- Janosch Cholonek czyli dobry Pan Bog z
- 01 Szpital kosmiczny
- Eco Umberto Baudolino
- Alberto Moravia Rzymianka
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- pero.xlx.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W pierwszym odruchu chcę odmówić, nigdy jednak nie piłam alkoholu, jeśli nieliczyć domowej nalewki, którą mama podaje na kaszel.Kiedy pojawi się następna okazja,żeby spróbować? Biorę do ust łyk cierpkiego, wytrawnego płynu i dochodzę do wniosku, żenależałoby go ulepszyć kilkoma łyżkami miodu.Haymitch zjawia się w chwili, gdy obsługa podaje posiłek.Wygląda na to, że ma własnegostylistę, bo jest czysty i uczesany, no i trzezwy jak nigdy.Nie odmawia wina, ale gdy pochylasię nad zupą, uświadamiam sobie, że dotąd nie widziałam, żeby coś jadł.Może naprawdęwziął się w garść i jest w stanie nam pomóc.Cinna i Portia najwyrazniej mają korzystny wpływ na Haymitcha i Effie, którzy odnoszą siędo siebie całkiem grzecznie.Oboje prześcigają się w pochwałach pod adresem naszych sty-listów.Przy stole toczy się niezobowiązująca rozmowa, a ja myślę wyłącznie o posiłku.Zupagrzybowa, gorzka zielenina z pomidorami wielkości ziaren grochu, krwisty befsztyk po-krojony na plastry cienkie jak papier, kluski w zielonym sosie, ser, który rozpływa się najęzyku, a do niego słodkie, niebieskie winogrona.Obsługa, młodzi ludzie w jednakowych bia-łych tunikach, w milczeniu podchodzą do stołu i pilnują, by półmiski i kieliszki zawsze byłypełne.52Po wypiciu mniej więcej połowy kieliszka wina czuję, że kręci mi się w głowie, więc odtądpiję tylko wodę.Nie podoba mi się to uczucie i liczę na to, że wkrótce minie.Pojęcia niemam, jak Haymitch może od rana do wieczora funkcjonować w takim stanie.Próbuję się skupić na rozmowie, która teraz dotyczy kostiumów na prezentację telewizyjną.W pewnej chwili dziewczyna z obsługi stawia na stole fantastyczny tort i sprawnie gopodpala.Smakołyk staje w płomieniach, które jeszcze przez jakiś czas migoczą na obrzeżachciasta i w końcu gasną.Ogarniają mnie wątpliwości. Dlaczego ten tort się zapalił? Czy jest na alkoholu? pytam i spoglądam na dziewczynę. To ostatnie, czego mi.Och, ja ciebie znam!Nie potrafię przypomnieć sobie imienia dziewczyny ani okoliczności naszego spotkania.Jestem jednak pewna, że do niego doszło.Ciemnorude włosy, charakterystyczne rysy twarzy,porcelanowa cera.W tej samej chwili czuję, że na widok nieznajomej żołądek ściska mi się zestrachu i poczucia winy.Nie udaje ml się wyłowić wspomnień z nią związanych, ale wiem, żesą Nie dobre.Na twarzy dziewczyny maluje się przerażenie, a ja jestem jeszcze bardziejskołowana i zdezorientowana.Pośpiesznie zaprzecza ruchem głowy i odchodzi od stołu.Odrywam od niej wzrok i widzę, że czwórka dorosłych obserwuje mnie niczym jastrzębieofiarę. Katniss, nie bądz śmieszna prycha Effie. Niby skąd miałabyś znać awoksę? Myśllogicznie. Kto to jest awoksa? pytam niepewnie. Awoksa to ktoś, kto popełnił przestępstwo.Tej dziewczynie ucięto język, aby nie mogłamówić wyjaśnia Haymitch. Zapewne dopuściła się zdrady, w takiej czy innej formie.Wątpię, żebyś ją znała. Nawet jeśli, nie wolno ci odzywać się do awoksów, chyba że wydajesz im polecenie podkreśla Effie. Oczywiście, że jej nie znasz, coś ci się przywidziało.Nie, nie przywidziało mi się.Gdy Haymitch wspomniał o zdradzie, przypomniałam sobie,gdzie widziałam tę dziewczynę.Dezaprobata opiekunów jest jednak tak oczywista, że nawetnie myślę o tym, żeby się przyznać. Chyba rzeczywiście, tak tylko. jąkam się, a wypite wino dodatkowo plącze mi język.53Peeta strzela palcami. Delly Cartwright.To o niej pomyślałaś.Mnie też wydała sie znajoma.Teraz wiem, kubekw kubek przypomina Delly.Delly Cartwright jest przysadzistą dziewczyną o ziemistej cerze i żółtawych włosach, którajest podobna do naszej służącej mniej więcej w takim stopniu jak żuk do motyla.Poza tymDelly jest chyba najpogodniejszą osobą na tej planecie, bo bezustannie się uśmiecha dowszystkich w szkole, nawet do mnie.Nie widziałam uśmiechu na twarzy rudej.Z wdzięczno-ścią jednak podchwytuję sugestię Peety. Oczywiście, właśnie o niej myślałam.To pewnie przez te włosy mówię. Oczy też wydają się podobne dodaje Peeta.Napięcie przy stole słabnie. No proszę, wszystko jasne konkluduje Cinna. Wracając do tortu, owszem, jestnasączony spirytusem, ale cały alkohol spłonął.Zamówiłem go specjalnie dla uczczeniawaszego ognistego debiutu.Zjadamy tort i przechodzimy do salonu, żeby obejrzeć w telewizji powtórkę ceremonii.Kilkainnych par wypadło całkiem niezle, ale żadna nie dorasta nam do pięt.Nawet w naszymgronie słychać wyrazne Och!", gdy na ekranie widać, jak opuszczamy OśrodekSzkoleniowy. Kto wpadł na pomysł, żebyście trzymali się za ręce? pyta Haymitch. Cinna odzywa się Portia. Idealnie odmierzona szczypta buntu chwali Haymitch. Doskonale wam to wyszło.Bunt? Muszę się nad tym zastanowić.Przypominam sobie inne pary, stojące sztywno, jaknajdalej od siebie, nie dotykające się, jakby trybuci nawet nie przyjmowali do wiadomościistnienia osoby z tego samego dystryktu.Patrząc na nich, można było odnieść wrażenie, żeigrzyska już się rozpoczęły.Rozumiem, o co chodzi Haymitchowi.Zaprezentowaliśmy sięjako przyjaciele, nie rywale, i ten fakt zapadł ludziom w pamięć równie mocno jak ognistekostiumy.54 Jutro rano rozpoczynamy pierwszą sesję treningową.Spotkamy się przy śniadaniu, awtedy wam dokładnie wyjaśnię, czego od was oczekuję mówi Haymitch do Peety i domnie. A teraz idzcie się przespać, dorośli chcą porozmawiać.Razem z Peetą idę korytarzem do naszych pokojów.Gdy stajemy przed moimi drzwiami,Peeta opiera się o framugę.Nie całkiem blokuje przejście, ale najwyrazniej chce, abym'wróciła na niego uwagę. Delly Cartwright odzywa się. Kto by pomyślał, że właśnie tutaj napotkamy jejsobowtóra.Domaga się wyjaśnień, a ja mam ochotę wszystko mu wy-tłumaczyć.Oboje wiemy, że mnieosłaniał.Znowu stałam się jego dłużniczką, ale jeśli wyznam mu prawdę o dziewczynie, tospłacę dług wdzięczności.I co w tym złego? Nawet gdy-by powtórzył komuś tę historię, to wżaden sposób mi nie szkodzi.Po prostu byłam świadkiem pewnego zdarzenia, Poza tymPeeta też kłamał w sprawie Delly Cartwright.Uświadamiam sobie, że mam ochotę porozmawiać z kimś o rudowłosej.Chcę, aby ktośpomógł mi zrozumieć sprawę W innych okolicznościach bez wahania zwróciłabym się doGale'a, ale wątpię, czy go jeszcze kiedyś zobaczę.Zastanawiam się, czy jeśli zwierzę sięPeecie, jakoś to wykorzysta przeciwko mnie, i nie mam pojęcia, jak miałby to zrobić.Azresztą, jeśli mu powiem, być może uwierzy, że widzęw nim przyjaciela.Na myśl o dziewczynie bez języka czuję strach.Przypomniała mi, po co tu jestem.Nikt mnienie ściągnął do Kapitolu, żebym paradowała w wystrzałowych kostiumach i objadała sięsmakołykami.Mam umrzeć we krwi, ku uciesze tłumu dopingującego mojego zabójcę.Powiedzieć mu, czy nie? Po winie mój mózg nadal pracuje na zwolnionych obrotach.Spoglądam na pusty korytarz, zupełnie jakbym tam mogła znalezć odpowiedz.Peeta zauważa moje wahanie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]