Podobne
- Strona startowa
- Charles M. Robinson III The Diaries of John Gregory Bourke. Volume 4, July 3, 1880 May 22,1881 (2009)
- John Leguizamo Pimps, Hos, Playa Hatas, and All the Rest of My Hollywood Friends (2006)
- Fred Bergsten, John Williamson Dollar Overvaluation and the World Economy (2003)
- Kos Kala, Selby John Moc aloha i wiedza huny (2)
- Kos Kala, Selby John Moc aloha i wiedza huny
- Marsden John Kroniki Ellie 03 Przycišgajšc burzę
- Adams G.B. History of England From the Norman Conquest to the Death of John
- K. J. Yeskov Ostatni Wladca Pierscienia
- Yeskov K J Ostatni Wladca Pierscienia
- Christie Agatha Godzina zero (2)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- btobpoland.keep.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ten jednak nie miał zamiaru niczego tłumaczyć.Pragnął jedynie wypaść na ulicę,wskoczyć do samochodu i już nigdy więcej nie przyjeżdżać do Biloxi. Jesteśmy prywatnymi detektywami i. Pracujemy dla pewnej waszyngtońskiej firmy wpadł mu w słowo Napier.Chciał jeszcze coś dodać, ale Hoppy pospiesznie wysunął szufladę biurka i wyjął dwiewizytówki jedną Ralpha Napiera, drugą Deana Nitchmana, przedstawiające obu jakofunkcjonariuszy FBI z centrali regionu południowo-wschodniego w Atlancie.Maddenprzyjrzał się uważnie wizytówkom, dostrzegł też zapisane na odwrocie jednej z nichnumery telefonów. O co tu chodzi? zapytał Hoppy. Który z was to Nitchman? rzekł Madden, lecz nie uzyskał odpowiedzi. Ten! Dupree wskazał starszego mężczyznę palcem. Nic podobnego odparł Nitchman. Jak to?! wrzasnął Hoppy.Madden obrócił się do niego i jednoznacznym gestem wskazał mu przewróconekrzesło. Proszę siadać i zachować spokój.Zrozumiano? Nie chcę słyszeć ani jednego sło-wa, dopóki sam o coś nie zapytam.Hoppy posłusznie ustawił krzesło i usiadł, ale natychmiast skierował piorunującespojrzenie na Nitchmana. A pan nazywa się Ralph Napier? ciągnął agent.366 Nie odparł stanowczo Napier, patrząc w bok. Sukinsyny! wymamrotał Hoppy. Kim więc naprawdę jesteście? zapytał agent, lecz odpowiedziało mu milcze-nie. To od nich dostałem te wizytówki nie wytrzymał Dupree. Mogę przysiąc naPismo Zwięte, że tak było.Podawali się za agentów FBI.Muszą ponieść zasłużoną karę. Kim jesteście? powtórzył z naciskiem Madden, zwracając się do Nitchmana.Lecz znowu odpowiedziało mu milczenie.Dobył więc służbowego rewolweru, cozrobiło na Hoppym olbrzymie wrażenie, kazał domniemanym agentom wstać, oprzećdłonie na krawędzi biurka i szeroko rozstawić nogi.Przeszukał ich pobieżnie, ale nieznalazł niczego, poza garścią monet, kilkoma banknotami i jakimiś kluczami.%7ładenz nich nie nosił portfela, a tym bardziej fałszywej odznaki czy legitymacji FBI.W ogólenie mieli przy sobie żadnych dokumentów.Byli zbyt sprytni, aby popełnić taki błąd.Madden zakuł obu w kajdanki i wyprowadził z biura.Na ulicy czekał jego kolega,który popijał kawę z papierowego kubeczka, oparty o maskę służbowego samocho-du.Razem wpakowali Napiera i Nitchmana na tylne siedzenie.Madden pożegnał sięz Hoppym, obiecał zadzwonić do niego pózniej, po czym odjechał, zabierając dwóchoszustów zmuszonych do siedzenia na skutych kajdankami dłoniach.Drugi agent po-prowadził za nimi samochód, którym tamci dwaj podjechali pod biuro Dupree.Hoppy radośnie pomachał im na pożegnanie.Madden skierował wóz autostradą numer dziewięćdziesiąt w kierunku Mobile.Do-piero teraz Napier, błyskotliwszy z tej pary, zaczął opowiadać zmyśloną bajeczkę, któ-rą Nitchman starał się uwiarygodnić, energicznie kiwając głową.Ujawnili, że ich firmadochodzeniowa otrzymała zlecenie od zarządu pewnego kasyna gry, dotyczące rozpo-znania możliwości potajemnego wykupienia określonych działek budowlanych w oko-licach Biloxi.W ten sposób nawiązali kontakt z Hoppym, który okazał się szczwanymlisem i próbował od nich wymusić łapówkę.Kiedy zaś przedstawili tę sprawę swojemuszefowi, ten nakłonił ich do odegrania roli agentów FBI.W gruncie rzeczy nie stało sięnic złego.Madden słuchał tych wyjaśnień w milczeniu.Obaj detektywi mieli pózniej przeka-zać Fitchowi, że prawdopodobnie nic nie wiedział na temat żony Hoppy ego i pełnionejprzez Millie funkcji przysięgłego.Ponadto nie miał wielkiego doświadczenia i niezbytwiedział, co dalej począć, a samego aresztowania dokonał raczej dla zabawy.W rzeczywistości Madden uważał, że nie było to poważne wykroczenie, niewartewszczynania śledztwa, a przede wszystkim nie zasługujące na jakieś większe zaangażo-wanie z jego strony.W dodatku nie czuł się najlepiej, toteż od razu postanowił zrezy-gnować z wysuwania poważniejszych oskarżeń przeciwko drobnym oszustom.Kiedyprzekroczyli granicę Alabamy, udzielił im tylko ostrzeżenia na temat bezprawnego po-367dawania się za funkcjonariuszy służb federalnych.Obaj wykazali szczerą skruchę i obie-cali, że to się nigdy więcej nie powtórzy.Skręcił na najbliższy parking przy autostradzie, rozkuł im ręce i przykazał, aby trzy-mali się z dala od stanu Missisipi.Tamci podziękowali mu uniżenie, pospiesznie wsiedlido swojego samochodu i pojechali dalej
[ Pobierz całość w formacie PDF ]