Podobne
- Strona startowa
- Kennedy Paul Mocarstwa wiata (1500 2000)
- Uklad Elle Kennedy
- Conrad Joseph Zlota strzala
- King Stephen Miasteczko Salem (3)
- Ekspedycja Kolitz Katarzyna Rygiel
- Robert Jordan Wschodzacy Cien
- Administrator Linux (3)
- buzan tony pamięć na zawołanie
- Silverberg Robert Oblicza Wod
- Kraszewski Józef Ignacy Cale życie biedna
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- ayno.opx.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Potem kładzie je na moich biodrach, niemal zwyczajnie, tyle że nie ma nic zwyczajnego w tym, jaksię czuję od jego dotyku. Dasz się zaprosić na drugą randkę?Jest tak wysoki, że muszę wyginać głowę, by na niego spojrzeć.Część mnie chce, by go chwilęprzytrzymać, ale nie ma mowy, by zatrzymać błyskawiczną, jednoznaczną odpowiedz, która wylatujez moich ust. Oczywiście.Rozdział 26GraceNa naszą drugą randkę wybieramy się na imprezę, czym w normalnych okolicznościach bym się niedenerwowała.Ramona zaciągnęła mnie na całą masę gównianych imprez organizowanych pozakampusem, więc tak naprawdę powinnam uchodzić za profesjonalistkę w tym temacie.Ale tak sięskłada, że ta impreza jest w chacie Beau Maxwella.A to pieprzony rozgrywający drużyny futbolowejBriar.Przeraża mnie to całe futbolowe towarzystwo.Na ich imprezach stale dochodzi do awantur i częstokończy je policja.Większość zawodników jest głośna, pewna siebie i panoszy się wszędzie, jakbybyli darem dla świata zesłanym przez Boga.A to raczej kiepski kawał, ponieważ zeszły rok drużynazakończyła z wynikiem najgorszym od dwudziestu pięciu lat.Nie wspominam dobrze ostatniego kontaktu z tą ekipą.Ramona zaciągnęła mnie na przyjęcie bractwai musiałam interweniować w bójce między moją najlepszą przyjaciółką a jakąś fanatyczką, którapróbowała wydłubać Ramonie oczy za to, że obściskiwała się z jednym z zawodników.I musiałamzrobić to sama, ponieważ żaden z nich nie ruszył dupy, by mi pomóc.Stanęli tylko w kręgu wokółdziewczyn i skomleli żałośnie Miaał! przez cały czas.Dupki do kwadratu. Beau to miły facet zapewnia mnie Logan.Zapłacił taksówkarzowi i wyskakujemy z tylnejkanapy taksówki. Serio, kochanie.To dobry chłopak. Jak to w ogóle możliwe, że wciąż jest w Briar? Z tego, co kojarzę, miał skończyć studia wzeszłym roku. Teoretycznie jest na piątym roku.Na pierwszym nie grał w pierwszym składzie, a żeby myśleć ozawodowstwie, musi mieć czteroletni staż w drużynie. Czyli ma jeszcze jeden rok, żeby się ogarnąć narzekam. Jego gra w zeszłym sezonie byłabardzo rozczarowująca.Widziałeś ten mecz, kiedy pięć razy przechwycił piłkę i nie zaliczył anijednego przyłożenia? Co to było, do cholery?Logan macha mi palcem przed nosem. Pani Futbolowy Krytyk, powinna się pani wstydzić.Tak sobie język strzępić na chłopaku, którymiał zły dzień? To bardzo surowe.Wzdycham. Dobra.Oszczędzę go.W końcu nie każdy może być tak dobry jak Drew Bayor, co?W jego oczach pojawia się gorący blask. Twoja znajomość zawodników uniwersyteckich jest dziwnie podniecająca. Coś mi się wydaje, że dla ciebie wszystko jest podniecające odpowiadam, wywracającoczami. No tak.Mniej więcej.Dochodzimy do frontowych drzwi i ogłuszająca muzyka wibrująca za nimi wywołuje we mnieniepokój.Chwytam ramię Logana. Obiecaj, że wyjdziemy, jeśli impreza za bardzo się rozkręci & To przecież twoi ludzie.Dlaczego miałabyś chcieć opuścić to rozkoszne towarzystwo ukochanejfutbolowej rodziny?Jego zadowolony z siebie uśmiech wywołuje mój chichot. Hej.To, że lubię patrzeć, jak grają, nie oznacza, że lubię, jak pogrywają ze mną.Logan pochyla się i zostawia całusa na mojej skroni. Nie martw się.Daj znać, jak tylko będziesz chciała wyjść.Od razu się zmyjemy. Dziękuję.Chwilę pózniej otwiera drzwi bez pukania i wchodzimy do jaskini lwa.Natychmiast uderza mnie żarbijący od rozgorączkowanych ciał.Boże, w środku tego domu zgromadził się taki tłum ludzi, żepowietrze płonie.Zapach piwa, perfum, wody kolońskiej i potu jest tak mocny, że kręci mi się wgłowie.Na Loganie jak się wydaje to nie robi najmniejszego wrażenia.Chwyta moją dłoń i prowadzimnie głębiej w ten tłum.W kącie salonu rozgrywa się emocjonujący piwny ping-pong i dziewczyny stojące na jednym końcustołu są w różnym stopniu roznegliżowania.No dobra, w takim razie mamy tu do czynienia zemocjonującym rozbieranym piwnym ping-pongiem.W drugiej części pokoju, prowizoryczny parkietdo tańca jest napakowany kręcącymi się ciałami i otoczony meblami, na których urzędująpodchmielone, na wpół rozebrane dziewczyny wijące się w prowokujących tańcach.Pojawiliśmy się dość pózno, ponieważ Logan miał trening, ale mimo wszystko jest o wiele zawcześnie, żeby niektórzy byli tak zalani. Dam ci dwadzieścia dolców, jeśli wskoczysz na jeden z tych stolików charczy mi Logan doucha.Daję mu kuksańca w ramię.Błyska tym swoim łobuzerskim uśmiechem i udaje, że rozmasowuje obolały biceps. Masz ochotę na drinka? pyta podniesionym tonem, by przekrzyczeć muzykę. Pewnie! krzyczę w odpowiedzi.Wchodzimy do równie zatłoczonej i głośnej kuchni.Logan zgarnia butelkę rumu z lady, napełnia dwaplastikowe kubki, doprawiając je colą dla osłody.Biorę łyk i wykrzywiam twarz.Boże, trzebapopracować nad przepisem na ten drink.Stanowczo za dużo w nim rumu.Alkohol spływa, paląc mi gardło, rozgrzewając brzuch i jeszcze bardziej podnosząc temperaturęmojego ciała.Mam na sobie krótką, wiązaną na karku sukienkę, co oznacza, że nie mogę nic z siebieściągnąć, by się rozprawić z połyskującym potem pojawiającym się na mojej skórze. Jakim cudem skumplowałeś się z tym towarzystwem? pytam po wyjściu z kuchni. Tata mimówił, że hokeiści i futboliści na tym uniwersytecie rywalizują ze sobą od lat. Już nie.Trzy lata temu w Briar pojawił się zbawiciel i nastał pokój. Yhm.A kto był tym zbawicielem? Dean odpowiada, parskając śmiechem. Pewnie już o tym słyszałaś, ale on lata zawszystkim, co nosi spódnicę i się rusza&Udaję sapnięcie. O mój Boże, mówisz serio?Chichocze. W każdym razie na pierwszym roku skończyły mu się hokejowe króliczki do bzykania i nie miałinnego wyjścia jak wskoczyć do basenu pełnego futbolowych groupies.Pojawił się na jednej zimprez Beau i tych dwóch od razu rozpoznało w sobie playboyów.Tak zaczęła się ich przyjazń.Logan obejmuje mnie ramieniem, gdy wchodzimy na korytarz zapchany ludzmi. Dean zaciągnąłmnie i chłopaków na kilka imprez i my też szybko znalezliśmy z tymi mięśniakami wspólny język.Noi tak krwawe porachunki przeszły do historii.Nie mam pojęcia, dokąd idziemy, ale wydaje się, że Logan zna ten dom jak własną kieszeń.Mijakilka zamkniętych pomieszczeń i prowadzi mnie przez drzwi, za którymi znajduje się przestronnypokój.Dwie ogromne skórzane sofy ustawione w literę L zajmują środek pomieszczenia i zwróconesą na zestaw kina domowego.Na ekranie lecą wiadomości sportowe.Za większą kanapą stoi stółbilardowy i facet z krzaczastą brodą dzierżący kij w dłoniach wpatruje się intensywnie w zielonyfilc, podczas gdy jego przeciwnik drwi, że z pewnością spudłuje uderzenie.Dziwię się, że ten pokój jest niemal pusty
[ Pobierz całość w formacie PDF ]