Podobne
- Strona startowa
- Cameron Christian Tyran 1 Tyran
- Fowler Christopher Siedemdziesišt siedem zegarów
- Christoppher A. Faraone, Laura K. McClure Prostitutes and Courtesans in the Ancient World (2006)
- Agata Christie Smiertelna Klatwa i Inne Opowiadania
- Carolyn Hart Morderstwo wedlug Agathy Christ
- Christie Agatha Poirot prowadzi sledztwo (SCAN
- Christie Agata Dom Przestepcow (SCAN dal 786)
- Christie Agatha Dwanascie prac Herkulesa (SCAN
- Christie Agata Tajemnica lorda Listerdalea (SC
- Photoshop 7 Cwiczenia Praktyczne
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- btobpoland.keep.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.-Twoje stanowisko zobowiązuje.Sądzisz, że mnie będzie lżej na moim?-Wkrótce, w zamknięciu, będziesz się cieszyć ciszą świątyni.-Nie ciszą świątyni, Pazerze, ale całym jej życiem.Wbrew mojej woli mianowano mnie arcykapłanem Karnaku.Twarz sędziego zajaśniała.-Kiedy otrzymasz złoty pierścień?-Za kilka miesięcy.Przez dwa dni Suti szukał Pazera w całym Memfisie.Bał się, że przyjaciel, zdjęty rozpaczą, może sam położyć kres swoim dniom.Pazer zjawił się w kancelarii z twarzą ogorzałą od słońca.Suti namówił go na wielkie pijaństwo, połączone ze wspomnieniami z dzieciństwa.Rano wykąpali się w Nilu, choć rozsadzający skronie ból głowy wcale im po kąpieli nie przeszedł.-Gdzie się ukrywałeś?-Oddawałem się rozmyślaniom na pustyni.Branir kazał mi wracać.-No i co tak naprawdę postanowiłeś?-Droga jest szara i mglista, ale sędziowskiej przysięgi dochowam.-Przyjdzie i szczęście.-Dobrze wiesz, że nie przyjdzie.-Będziemy walczyli wspólnie.Od czego zaczniesz?-Od Teb.-Ze względu na nią?-Nie spotkam się z nią.Muszę wyjaśnić sprawę pewnej kradzieży zboża i znaleźć piątego weterana.Twoje świadectwo będzie bardzo istotne.-A jeśli weteran nie żyje?-Dzięki Branirowi wiem, że się ukrywa.Jego czarodziejska różdżka się nie myli.-To może potrwać.-Nie spuszczaj z oczu Aszera, bacz, co i gdzie robi, spróbuj wykryć jakieś jego potknięcie.Rydwan wzbijał tumany kurzu.Świeżo upieczony porucznik podśpiewywał sobie mało przyzwoitą piosenkę, wychwalającą kobiecą niewierność.Suti był optymistą.Pazer, jeśli nawet nadal jest w złym stanie ducha, przysięgi dotrzyma.Przy pierwszej sposobności trzeba mu podsunąć jakąś wesolutką panienkę, a ta już rozproszy jego smutki.Aszer nie ujdzie sprawiedliwości, więc i Suti winien zrobić, co do niego należy.Rydwan przejechał między dwoma kamiennymi słupami oznaczającymi wjazd na teren majątku.Upał był tak ciężki, że większość wieśniaków ułożyła się w cieniu na odpoczynek.Przed domem zanosiło się na dramat, bo osioł zwalił sobie właśnie z grzbietu ładunek.Suti zatrzymał się, zeskoczył na ziemię i odepchnął poganiacza okładającego zwierzę kijem.Złapał rozszalałego czworonoga za uszy i przytrzymał, potem pogłaskał go i uspokoił.-Nie trzeba bić osła.-A co z moim workiem zboża? Nie widzisz, że go zwalił?-To nie on -zauważył jakiś podrostek.-No to kto?-Libijka.Zabawia się, dźgając osła cierniami w zad.-Ach, to ta! Zasługuje na setkę kijów.-Gdzie ona?-Koło stawu, a gdy chcemy ją złapać, włazi na wierzbę.-No to ja spróbuję.Ledwie podszedł, Pantera wspięła się na drzewo i ułożyła na grubym konarze.-Złaź!-Idź sobie! To przez ciebie zrobili tu ze mnie niewolnicę!-Powinienem już być martwy, przypomnij sobie, a przyjeżdżam i chcę cię wyswobodzić.Skacz mi na ręce.Nie czekała ani chwili.Zeskakując, wywróciła Sutiego, który runął jak długi na ziemię i skrzywił się.Pantera palcem przejechała mu po bliznach.-To inne cię nie chcą?-Potrzebuję oddanej pielęgniarki na jakiś czas.Będziesz mnie masowała.-Jesteś cały w kurzu.-Gnałem na łeb, na szyję, tak mi było pilno cię ujrzeć.-Kłamiesz!-Masz rację.Powinienem się umyć.Wstał i nie wypuszczając jej z objęć, pobiegł do stawu.Przytuleni do siebie zanurzyli się w wodzie.Nebamon przymierzał paradne peruki, które zrobił mu jego fryzjer.Nie podobała mu się żadna.Za ciężkie i zbyt wymyślne.Nadążanie za modą stawało się coraz trudniejsze.Był przemęczony wizytami bogatych dam, które poprawiając sobie kształty, pragnęły zachować wdzięki; musiał przewodniczyć różnym komisjom i usuwać ludzi, którzy chętnie objęliby po nim stanowisko.Żałował więc, że nie ma u boku takiej kobiety jak Neferet.Niepowodzenie doprowadzało go do szału.Skłonił się przed nim jego osobisty sekretarz.-Zdobyłem informacje, których pragnąłeś.-Nędza i rozpacz?-Niezupełnie.-Zrezygnowała z praktyki lekarskiej?-Wprost przeciwnie.-Kpisz sobie ze mnie?-Neferet założyła wiejską przychodnię i pracownię, przeprowadza operacje i zyskała sobie przychylność władz tebańskiej służby zdrowia.Jej rozgłos wciąż rośnie.-Bzdury! Nie ma żadnego majątku! Jakim sposobem zdobywa rzadkie i drogie leki?Sekretarz osobisty uśmiechnął się.-Będziesz ze mnie zadowolony.-Mów.-Odkryłem dziwne powiązania.Czy słyszałeś coś o słynnej pani Sababu?-Prowadziła chyba dom piwa w Memfisie.-I to najbardziej znany.Porzuciła nagle cały interes, zresztą wielce dochodowy.-Co to ma wspólnego z Neferet?-Sababu jest nie tylko jej pacjentką, ale i hojnie ją wspiera.Tebańskiej klienteli oferuje młode i ładne dziewczęta, ciągnie z tego procederu zyski i dzieli się nimi ze swoją protegowaną.Czyż to nie kpiny z moralności?-Lekarz finansowany przez prostytutkę! Mam ją!ROZDZIAŁ 31-Cieszysz się doskonałą opinią -rzekł Nebamon do Pazera.-Powodzenie nie zawróciło ci w głowie, nie boisz się uderzać w przywileje, krótko mówiąc, sprawiedliwość to dla ciebie chleb powszedni, a nieskazitelna uczciwość to twoja druga natura.-Czy to nie minimum wymagań stawianych sędziemu?-Pewnie, pewnie.Właśnie dlatego zwracam się do ciebie.-Mam to uznać za wyróżnienie?-Liczę na twoją prawość.Pazer od dzieciństwa nie lubił pochlebców, którzy uśmiechają się fałszywie i przybierają wystudiowane pozy.Naczelny lekarz drażnił go w najwyższym stopniu.-Lada chwila wybuchnie straszliwy skandal -Nebamon mówił szeptem, żeby nie usłyszał go sekretarz.-Skandal, który może skompromitować mój zawód i rzucić cień na wszystkich lekarzy.-Mów konkretniej.Nebamon ruchem głowy wskazał na Jarrota i sędzia oddalił sekretarza.-Skargi, sądy, cała ta administracyjna machina
[ Pobierz całość w formacie PDF ]