Podobne
- Strona startowa
- Cameron Christian Tyran 1 Tyran
- Fowler Christopher Siedemdziesišt siedem zegarów
- Christoppher A. Faraone, Laura K. McClure Prostitutes and Courtesans in the Ancient World (2006)
- Jacq Christian wietlisty Kamień 03 Paneb Ognik
- Swietlisty Kamien 03 Paneb Og Jacq Christian(1)
- wietlisty Kamień 03 Paneb Ognik Jacq Christian(1)
- wietlisty Kamień 01 Nefer Milczek Jacq Christian
- Janosch Cholonek czyli dobry Pan Bog z (3)
- Jerzy Kosinski Malowany ptak
- Agata Christie Spotkanie w Bagdadzie (3)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- lkw.htw.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.To było niepotrzebne, bez sensu, to nie byłem ja.Jak ona cierpiała, biedaczka! To nie byłem ja, to był strach.Na jego wykrzywionych bólem ustach pojawił się lekki uśmiech.— Z pana byłby dobry archeolog, panie Poirot.Posiada pan wielką umiejętność odtwarzania przeszłości.Wszystko było mniej więcej tak, jak pan powiedział.Kochałem Luizę i ją zabiłem… Gdyby pan ją znał, chyba by pan zrozumiał… Chociaż nie, i tak pan rozumie…PosłanieWłaściwie to już nie mam nic więcej do dodania.Złapano „ojca” Lavigny i jego wspólnika, kiedy wsiadali na parowiec w Bejrucie.Sheila Reilly wyszła za młodego Emmotta.To jej chyba dobrze zrobi.On nie da z siebie zrobić podnóżka, będzie ją trzymał na właściwym miejscu.Gdyby wyszła za Billa Colemana, to by go zadręczyła.Opiekowałam się Billem Colemanem przed blisko rokiem, kiedy miał operację wyrostka robaczkowego.Bardzo go polubiłam.Zdaje się, że rodzina wysłała go na fermę do Południowej Afryki.Nigdy więcej nie odwiedziłam Bliskiego Wschodu.A właściwie szkoda, chwilami miałam ochotę tam wrócić.Słyszę czasami szum wody spadającej z wodnego koła i pogwarki kobiet piorących nad rzeką.Wspominam to głodne spojrzenie wielbłądów… tak, naprawdę czasami tęsknię za tamtym światem.Może brud wcale nie jest taki niezdrowy, jak się u nas mówi?Doktor Reilly odwiedza mnie, kiedy przyjeżdża do Anglii.Jak już powiedziałam, on mnie wpakował w to całe pisanie.Powiedziałam mu: „Może pan to wziąć albo nie.Wiem, że pełno tam błędów gramatycznych i innych, bo z pisaniem u mnie nie jest za dobrze, no ale skończyłam.”I wziął rękopis.Nic nawet nie narzekał.Będę się bardzo dziwnie czuła, jak to zobaczę w druku.Jeśli w ogóle wydrukują.Pan Poirot wrócił do Syrii prosto z Hassanieh i mniej więcej po tygodniu podróżował Orient Ekspresem, gdzie miał nową przygodę, bo wydarzyło się w tym pociągu morderstwo.Pan Poirot to bardzo mądry człowiek, temu nie zaprzeczam, ale mu nie wybaczę, że mi taki kawał zrobił udając, że mnie podejrzewa.Myśleć, że ja mogę być zamieszana w morderstwo, i że nie jestem prawdziwą pielęgniarką!Lekarze też tacy bywają.Robią sobie żarciki.Jeszcze jak.I nigdy nie przyjdzie im do głowy, że człowiekowi może być przykro.Zastanawiam się i zastanawiam nad panią Leidner i jaka ona naprawdę była.Czasem wydaje mi się, że to okropna kobieta, a czasami znów przypominam sobie, jaka była miła dla mnie, jaki miała przyjemny głos, jakie miała śliczne blond włosy i wszystko inne.I tak sobie myślę, że trzeba się bardziej nad nią litować niż obarczać winą.Dla doktora Leidnera czuję wyłącznie litość.Wiem, że to podwójny morderca! Ale to mi nie robi różnicy.On tak bardzo ją kochał.To straszne, tak kogoś kochać.W miarę, jak się robię coraz starsza, im więcej poznaję ludzi, im więcej widzę tragedii i chorób, tym bardziej współczuję ludziom.Czasami to naprawdę już nie wiem, co się stało z tymi wszystkimi dobrymi zasadami, w których mnie wychowała ciocia.Była osobą bardzo religijną i bardzo zasadniczą.Znała wszystkie przywary i grzechy naszych sąsiadów.Znała je lepiej niż oni sami…Ojej! To prawda, co powiedział doktor Reilly.Jak to się robi, żeby przestać pisać? Gdybym mogła znaleźć takie dobre zdanie na zakończenie.Muszę poprosić doktora Reilly, żeby mi dał jakieś arabskie powiedzenie.Na przykład takie, jakiego użył pan Poirot:W imię Allacha Litościwego i Współczującego… Właśnie coś takiego.* * *[1] allumeuse — [fr.] prowokatorka[2] sal volatitis — [łac.] sole trzeźwiące
[ Pobierz całość w formacie PDF ]