Podobne
- Strona startowa
- Eco Umberto Drugie zapiski na pudelku od zapalek
- Eco Umberto Zapiski na pudelku od zapalek ( (2)
- Umberto Eco Imie Rozy
- Eco Umberto Imie Rozy
- Eco Umberto Wachadlo Foucaulta
- Eco Umberto Wachadlo Foucaulta (2)
- Eco Umberto Imie Rozy (2)
- Chandler Raymond Zegnaj Laleczko
- Paul Williams Mahayana buddhism. The doctrinal foundations
- balzac honoriusz komedia ludzka i
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- asfklan.htw.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Wez więc pustą flaszę i zanurz ją w wodzie szyjką w dół.Woda nie dostaje się doflaszy, gdyż jest w niej powietrze.Wyssij teraz powietrze z flaszy, zamknij ją palcem,by nie dostało się z zewnątrz do środka, i zanurz flaszę w wodzie, a woda wejdzie tam,gdzie uczyniłeś próżnię. Woda wejdzie, gdyż natura działa tak, by nie powstała próżnia.Próżnia jest wbrewnaturze, a skoro jest wbrew naturze, nie może w tej naturze istnieć. Ale kiedy woda wpływa, a nie dzieje się to od razu, co znajduje się w tej części fla-szy, która nie jest jeszcze napełniona, skoroś usunął przecież z niej powietrze? Kiedy wysysasz powietrze, usuwasz jedynie powietrze zimne, które porusza siępowoli, a zostawiasz część powietrza ciepłego, które jest szybkie.Woda wchodzi i wy-pędza od razu powietrze ciepłe. A teraz wez tę flaszę wypełnioną powietrzem, lecz ogrzej ją, by wewnątrz byłotylko powietrze ciepłe.Potem zanurz szyjką w dół.Choć będzie w niej tylko ciepłe po-wietrze, woda i tak nie wejdzie.Tak zatem ciepło powietrza nie ma tu nic do rzeczy. Czyżby? Wez więc raz jeszcze flaszę i zrób bliżej dna, w części brzuchatej, otwór.Zanurz ją w wodzie tą stroną z dziurą.Woda nie wchodzi, gdyż jest w niej powietrze.Ale przyłóż wargi do szyjki, która znajduje się przecież ponad wodą, i wyssij całe powie-trze.W miarę jak je będziesz wysysał, woda będzie dostawać się do flaszy przez dolnyotwór.Wyjmij teraz flaszę z wody, zakrywając otwór w szyjce, by powietrze nie wcho-dziło.I widzisz oto, że woda pozostaje we flaszy, a nie wypływa przez otwór na dole, al-bowiem natura czuje wstręt do próżni, jaka by powstała. Woda nie wypływa za drugim razem, bo przedtem weszła, a ciało nie może zro-bić ruchu przeciwnego do poprzedniego, jeśli nie będzie do tego nakłonione.Posłuchajteraz tego.Wbij igłę w nadmuchany pęcherz, pozwól, żeby całe powietrze uszło, fiuuu,a potem zatkaj od razu dziurkę po igle.Ujmij teraz palcami pęcherz, jakbyś skubał skóręna wierzchu dłoni.I zobaczysz, że pęcherz się otworzy.Co jest w pęcherzu, którego po-włoki rozsunąłeś? Próżnia. A kto powiedział, że powłoki pęcherza się rozdzielą? Spróbuj. Ani myślę, nie jestem mechanikiem, lecz filozofem i wnioski wyciągam z przesła-nek rozumowych.A zresztą jeśli nawet powłoki się rozdzielą, to dlatego, że w pęcherzusą pory i kiedy powietrze całkiem z niego ujdzie, odrobinę dostanie się do środka wła-śnie przez pory. Czyżby? Przede wszystkim czymże są pory, jeśli nie pustymi przestrzeniami? I jakpowietrze może wejść samo z siebie, skoro nie narzuciłeś mu ruchu? I czemu to pęcherz242nie wypełnia się samorzutnie po usunięciu z niego powietrza? A jeśli są owe pory, dla-czego, kiedy pęcherz jest nadęty i dobrze zamknięty, a ty go ugniatasz, nadając ruchpowietrzu, pęcherz nie tęchnie? Ponieważ pory to przestrzenie puste wprawdzie, alemniejsze od korpuskuł powietrza. Ugniataj coraz mocniej, a sam zobaczysz.A zresztą pozostaw nadęty pęcherzkilka godzin na słońcu, a sam stęchnie powoli, gdyż ciepło przeobraża powietrze zimnew ciepłe, to zaś uchodzi szybciej. Wez więc flaszę. Z dziurą na dnie czy bez? Bez.Zanurz ją ukośnie w wodzie.W miarę jak woda będzie wchodzić, powietrzebędzie uchodzić plum, plum, objawiając tym sposobem swoją obecność.Wyjmij flaszę,opróżnij, wyssij całe powietrze, zatkaj kciukiem otwór, zanurz ją ukośnie w wodzie, cof-nij palec.Woda wchodzi, ale nie widać ani nie słychać żadnego plum, plum.A to dlate-go, że w środku była próżnia.W tym miejscu Poeta przerwał im, przypominając, że Ardzrouni nie powinien sięrozpraszać, bo od wszystkich tych plum, plum i flasz jeszcze bardziej chce im się pić,a pęcherze mają zupełnie puste, najrozumniej więc byłoby ruszyć ku jakiejś rzece alboprzynajmniej ku miejscu wilgotniejszemu niż to, w którym się w tej chwili znajdują.Co jakiś czas dochodziły ich słuchy o Zosimie.Ktoś go widział, ktoś słyszał o czarno-brodym, który poszukuje królestwa księdza Jana.Nasi przyjaciele pytali wówczas z nie-pokojem: I co mu powiedzieliście? , a tamci prawie niezmiennie odpowiadali, że tutajwszyscy wiedzą, iż ksiądz Jan ma swą siedzibę na wschodzie, ale żeby tam dotrzeć, po-trzeba lat
[ Pobierz całość w formacie PDF ]