Podobne
- Strona startowa
- § Maylunas Andriej & Mironenko Siergiej Mikołaj II i Aleksandra. Nieznana korespondencja
- Marchocki Mikolaj Historia Wojny Moskiewskiej
- Mikolaj Marchocki Historia Wojny Moskiewskiej (2)
- Mikołaj Gogol Martwe dusze
- Wasiliadis Mikołaj Tajemnica œmierci
- Kraszewski Józef Ignacy Cale życie biedna
- Kraszewski Józef Ignacy Półdiable weneckie
- Kraszewski Józef Ignacy Pogrobek
- Heath Lorraine Najwspanialsi kochankowie Londynu 03 Przebudzenie w ramionach księcia
- Scott S. Ellis Madame Vieux CarrĂŠ, The French Quarter in the Twentieth Century (2009)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- bezpauliny.htw.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.93ROZDZIA£ ÓSMYSpad³a z oczu moich zas³ona, gdym us³ysza³ tym sposobem mówi¹cego kapitana.Nie mo-g³em tego pod¹æ, jak siê móg³ zgodziæ z powierzchownoSci¹ udatn¹ i kszta³tn¹ umys³ sêdzi-wy.Podziêkowawszy mu przeto za wielce zbawienn¹ przestrogê, odkry³em przyczynê podzi-wienia, ¿e pod postaci¹ modnego kawalera znalaz³em prawdziwego filozofa.- Nie chlubiê siê tym - odpowiedzia³ margrabia -ani sobie przyw³aszczyæ mogê tak wspania-³ego tytu³u, ale je¿eli pierwszy, który siê filozofem nazwa³, chcia³ siê pokazaæ przyjacielemm¹droSci, ja siê tym przynajmniej kontentowaæ bêdê, ¿em jest przyjacielem filozofii 1 Zmie-rzaæ ku doskona³oSci filozof usi³uje, ale zna to dobrze, i¿ byæ doskona³ym nie mo¿e.Którzy-kolwiek wiêc, na b³ahych rozumu w³asnego fundamentach zasadzeni, gardz¹ tym, czego po-j¹æ nie mog¹, a Sni¹ twierdziæ, ¿e wszystko pojêli, tacy nie tylko nazwiska filozofów, ale stwo-rzenia rozumnego niegodni.Zadziwienie twoje, i¿ znalaz³eS cz³owieka m³odego, modnie ubranego, ¿yj¹cego wygodnie,nie gardz¹cego jednak nauk¹ i uwagami filozofii, pochodzi z dwojakiej prewencji.Pierwszasêdziwemu tylko wiekowi przypisuje m¹droSæ, druga zbyt ogólnie definiuje narody.Co do pierwszej, zdaje siê rzecz przyzwoita i wed³ug zwyczajnego trybu, i¿ poniewa¿ ¿ywoSæpasyj nie daje miejsca zdrowej i rozs¹dnej uwadze, te gdy z czasem ostygn¹, otwiera siê dopieropole umys³om do przyzwoitego s¹dzenia o rzeczach; doSwiadczenie w³asne wspiera uwagi.Rz¹d,czy towarzystwa politycznego, czy w³asnej familii, przymusza do zastanowienia siê nad ka¿dymkrokiem, aby nasz b³¹d nam nie by³ przyczyn¹ obelgi, nam podleg³ym okazj¹ zgorszenia.St¹d w starcach cierpliwoSæ w szukaniu i docieczeniu przyczyn ka¿dej rzeczy, ostro¿noSæw rozstrz¹saniu i doSwiadczaniu, czyli siê nie pomylili, trwa³oSæ w dzia³aniu tego, o czym s¹przekonani, ¿e dobre i sprawiedliwe.Wiek m³ody nie ma tych po¿ytków, ale wnosiæ st¹d nienale¿y, i¿by aplikacj¹ nie móg³ tego zyskaæ, co starcy wiekiem.Cz³owiek m³ody, uwa¿ny,aplikuj¹cy siê, podobnym siê staje do ziemi owych krajów, gdzie ¿ywsze s³oñca promienienie ka¿¹ z ¿niwem jesieni czekaæ.Zbyt ogólne definiowanie jest prewencj¹ o charakterze w powszechnoSci narodów.B³¹d twój,jako sam przyznajesz, wzglêdem mnie z tego xród³a pochodzi³.PrzeSwiadczonym u siebiebêd¹c, i¿ ka¿dy Francuz jest letkomySlny i p³ochy, ludzkoSæ moj¹ wzglêdem ciebie os¹dzi³eSnieuwa¿n¹ grzecznoSci¹, a mo¿e i ob³ud¹.Nie przecz ja temu, i¿ ¿ywoSæ krwi naszej dajepochop do takich refleksji, ale gdy te siê zapêdzaj¹ zbyt daleko, nie zawadzi zbyteczn¹ po-rywczoSæ uprzedzonej imaginacji zatrzymaæ.Ta¿ sama ¿ywoSæ, która bywa w jednych letko-mySlnoSci i niestatku przyczyn¹, ta, mówiê, ¿ywoSæ rodzi w drugich uprzejmoSæ, dobroczyn-noSæ, otwartoSæ, ³agodnoSæ - cnoty istotne cywilnej wspo³ecznoSci.GrzecznoSæ, lubo sama przez siê nie mo¿e iSæ w komput przymiotów istotnych duszy, tagrzecznoSæ jest jednak okras¹ wszystkich przymiotów.Sposób dobrze czynienia uprzejmy94i mi³y w dwójnasób zdaje siê przymna¿aæ szacunek dobrodziejstwa.Wielbiemy surowoSædzikiej cnoty Katona, ale nas bardziej obchodzi ³agodnoSæ Sokratesa.Tamten z poszanowa-niem wstrêt jakiS wznieca, ten naSladowaæ i kochaæ siê ka¿e,Dajmy to, i¿ letkoSæ jest cech¹ w³aSciw¹ charakteru francuskiego - nie mo¿na st¹d wnosiæ, i¿ka¿dy Francuz jest letkomySlnym.Chciej siê tylko dobrze ludziom przypatrzyæ: znajdzieszFrancuzów statecznych, Niemców trzexwych, Hiszpanów pokornych, Moskalów szczerych.Twego narodu, nie wiem, czy to jest pochwa³¹, i¿ w³aSciwego swojego charakteru nie ma.95ROZDZIA£ DZIEWI¥TYNa tych i podobnych dyskursach zszed³ bez uprzykrzenia czas ¿eglugi.Wiatry s³u¿y³y namjednostajnie; towarzystwo kapitana okrêtu i jego oficerów s³odzi³y przykroSæ zwyczajn¹ ta-kim przeprawom.Ca³e zgromadzenie, a ¿e tak rzekê, ma³a rzeczpospolita tego okrêtu, wszy-scy wspólnie ujêci ³askawym i uprzejmym obchodzeniem wodza swojego, ¿yli w zgodzieprzyk³adnej i odbywali z ochot¹ pracowite obowi¹zki swojego stanu.Po kilku niedzielach ¿eglugi, omin¹wszy Wyspy Kanaryjskie, weszliSmy w cieSninê Gibral-taru.Pierwszy widok brzegów europejskich niewypowiedzian¹ nape³ni³ mnie radoSci¹.Czu³yna wszystkie wzruszenia moje kapitan wchodzi³ w uczestnictwo tego ukontentowania, da³ mijednak nieznacznie do wyrozumienia, jak jest rzecz po¿yteczna nie daæ siê zbytecznie uwo-dziæ pasjom; doda³ i to i¿ ciê¿sza rzecz umieæ wytrzymaæ pomySlnoSæ nixli nieszczêScie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]