Podobne
- Strona startowa
- Koneczny.Feliks Cywilizacja zydowska
- Smith Lisa Jane Pamiętniki wampirów 07 Północ [ofic]
- Pullman Philip Mroczne materi Zorza polnocna (Zloty Kompas)
- Asimov Isaac Druga Fundacja
- Rozbudowa i naprawa komputerów Helion PL
- Mastering Delphi 6
- Robert Graves Wyspy Szaleństwa
- K. J. Yeskov Ostatni Wladca Pierscienia (2)
- PoematBogaCzlowieka k.3z7
- Le Guin Ursula K Opowiesci z Ziemiomorza (2)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- fashiongirl.xlx.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Na sam koniec Ambegen zatrzymał jeszcze jedną nominację, przywiezioną z Toru.Wywołał Terezę i wręczył uszczęśliwionej, zdumionej i prawie przerażonej dziewczyniepatent setnika lekkiej jazdy.W normalnych warunkach, musiałaby czekać na awansjeszcze ze dwa lata. Zasłużyłaś jak nikt inny rzekł poważnie, a zarazem dość głośno, by słyszeliwszyscy.Pierwsza odprawa odbyła się jeszcze tego samego dnia, póznym wieczorem, a wła-ściwie już w nocy.Wybrano wielką izbę jadalną, bo w Erwie nie było miejsca na podob-297ne zgromadzenia; pięciu oficerów, stanowiących kiedyś całą kadrę, zbierało się zwyklew izbie komendanta.Mimo że do omówienia były rzeczy bardzo poważne, Ambegen z trudem powścią-gał uśmiech, widząc na raz tak wielu dowódców, poubieranych już w tuniki podset-ników (których nie omieszkał przywiezć z Toru), zadowolonych, dumnych, zerkają-cych z ukosa na biało zakończone, wycinane w półokrągłe zęby rękawy i dolne brzegiswych okryć.Tereza próbowała, jak na weterankę przystało, nie obnosić się ze zbyt-nią radością ale młoda, dwudziestotrzyletnia natura co i rusz brała górę.Parę razyuśmiechnęła się lekko, chyba bezwiednie, czyniąc swą nieładną buzię jeszcze brzyd-szą.Ambegen jednak widział w tych zadowolonych twarzach potwierdzenie słusznościswej decyzji dobrze zrobił, nie zwlekając z awansami.Wysokie morale dowódcówwpływało na morale żołnierzy i było tak, że przez prosty w końcu zabieg, polegający nawręczeniu kilku inaczej skrojonych i obszytych, mundurowych tunik, pomnożył bojowąsiłę Erwy przez dwa.Najpierw zatwierdził reorganizację garnizonu, kulawo, ale jednak, przeprowadzonąjeszcze przez Rawata.Zmienił tylko jedno: całą jazdę, w składzie dwóch klinów i jednej298półsetki, zebrał w jedną kolumnę i przydzielił Terezie, podsetnikom zostawiając piecho-tę w postaci samodzielnych klinów, jak chciał Rawat (bardzo słusznie zresztą; nikt pozaTerezą nie miał wystarczającego doświadczenia, by dowodzić czymś więcej niż klin).Potem poruszył sprawę rozbudowy stanicy; komendant Rawat, snujący plany przymie-rza z Alerem, wyraznie nie miał głowy do tak przyziemnych spraw.Przy stanicyraczej dłubano, nizli prowadzono jakieś prace.Na sam koniec została sytuacja ogólna.Ambegen chciał, by nowi oficerowie zaczęli jasno sobie zdawać sprawę, iż uczestni-czą w czymś większym, niż opędzanie się Erwy przed chmarami złotych i srebrnychAlerów. Wkrótce nadejdą posiłki. powiedział. Zakończono koncentrację półlegio-nów w okręgach miejskich Riny i Rapy, te siły już tutaj idą.W Rapie pozostał półlegionstraży morskiej, oddziały tego samego półlegionu zastąpiły też tymczasowo garnizonmiejski Riny.Aącznie spod Riny i Rapy przybędą dwa legiony o pełnych stanach, ra-zem półtora tysiąca żołnierzy.Głównie lekka piechota. Piechota? zdziwił się ktoś niegłośno i zaraz umilkł skonfundowany.299Ano właśnie.Ambegen w żaden sposób nie okazał zniecierpliwienia, choć miałbydo tego powody.Chciał wierzyć, że nowi oficerowie sprawdzą się w polu.Na raziejednak wykazywali braki elementarnej wiedzy.No trudno.Miał przynajmniej okazję,by utwierdzić czyjś autorytet. Lekka piechota powtórzył. To okręgi miejskie, przypominam.Tereza, wy-tłumacz obszerniej.Chcę, żeby wszyscy mieli jasny obraz sytuacji.Setniczka nie była oficerem z przypadku.Ambegen miał świadomość, ze wiedza tejdziewczyny znacznie młodszej, niż niektórzy słuchacze nie przejdzie bez wraże-nia.Dobrze, by zaczęli zdawać sobie sprawę, że dowódca to ktoś, kto nie tylko krzyczy: Marsz, marsz! i prowadzi żołnierzy do ataku. Północna Granica spokojnie zaczęła Tereza.Mówiła niegłośno, prawie cicho,jakby dobrze wiedząc, że jest to najlepszy sposób na przykucie uwagi słuchaczy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]