Podobne
- Strona startowa
- Steven Rosefielde, D. Quinn Mil Masters of Illusion, American L
- Sarah Masters Voices 1 Sugar Strands
- Mastering Delphi 6
- Mastering Delphi 6 (2)
- Studnie piekiel
- Koontz Dean R Zwierciadlo Zbrodni
- Kiry3 Bu3yczow Ludzie jak ludzie
- Lem Stanislaw Dzienniki gwiazdowe t.2 (SCAN d
- Sawicka Wioletta (tom 3) JeÂśli się odnajdziemy, kotku
- Collins Jackie Hollywood 3 Dzieci z Hollywood
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- btobpoland.keep.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Rada Nadzorcza Foxa uznała, że Lejeune brzmi zbyt cudzoziemsko, zwłaszcza dla chłopca o tak wyraźnym cudzoziemskim akcencie.Tak naprawdę akcent Boofulsa wcale nie był obcy, lecz jedynie przestarzały o pięćdziesiąt lat.Martin śledził postępy Błogosławionego rydwanu poprzez Morrisa, a także poprzez Kathy Lupanek.Włożył sporo wysiłku w to, aby się z nią zaprzyjaźnić.Zaprosił ją nawet na lunch do Strattona i kupił jej kwiaty.Kathy Lupanek przez dwie godziny opowiadała mu o tym, jak była prześladowana w dzieciństwie.Martin wyraził współczucie.Na Franklin Avenue tygodnie upływały na niespokojnym wyczekiwaniu.Martin i państwo Capelli czekali, aż Błogosławiony rydwan zostanie nakręcony, zmontowany, oceniony i wreszcie wyświetlony.Dla samego Martina czas wewnątrz domu jakby stanął w miejscu, podczas gdy dni za oknem mijały jak przyspieszony film: chmury, zachody słońca, burze, smog.Starał się nie patrzeć na lustro.Przeniósł maszynę do kuchni i zarabiał na życie wystukując przeróbki W poszukiwaniu jutra i Światła przewodniego.Co pewien czas jednak stwierdzał, że w głowie ma próżnię i że już od pół godziny patrzy pustym wzrokiem w klawiaturę, nie napisawszy ani słowa.Wtedy szedł do pokoju stołowego, wpatrywał się w swoje odbicie i szeptał:– Emilio? Gdzie, u diabła, jesteś, Emilio? Czy jeszcze żyjesz? Czy jesteś martwy?Nic się jednak nie działo.Żadnej odpowiedzi, żadnych obrazów.Nic, tylko chłodne i czyste odbicie światła, bez najmniejszych zmian.Czasami Ramone wpadał z wizytą.Siadali wtedy na kanapie, patrzyli na siebie w lustrze i wypijali parę butelek wina.Z początku – kiedy Martin opowiedział mu wszystko o ojcu Quinlanie i jego ostrzeżeniach dotyczących Apokalipsy – Ramone był za tym, aby roztrzaskać lustro na kawałki.– Po prostu rozwalmy to świństwo, czemu nie?Ale dni mijały, a on uspokajał się, spoglądając na wszystko bardziej filozoficznie.W końcu może ojciec Quinlan był tylko starym dziwakiem, kto wie?Jednego ranka, niedługo po wyprowadzce Boofulsa i panny Redd, zobaczyli u sąsiadów policję.Maria Bocanegra zniknęła, nikt nie wiedział, gdzie się znajduje.Z początku jej gospodyni uznała, że wyjechała do domu, do rodziców w San Diego, jednak w miesiąc później jej rodzice przyjechali z wizytą.Jej ubrania ciągle leżały rozrzucone po całym pokoju, łóżko było nie posłane, otwarta szminka rozpłynęła się po całej toaletce.Jej ojciec stwierdził:– To totalna tajemnica, zupełnie jak ten statek ze śniadaniem, ale bez ludzi, jak mu tam było, „Marry Sir Less”.Boofulsa i panny Redd nie widywali zupełnie.Nie dopuszczano do nich nikogo, pominąwszy konferencje prasowe, na które Martina nie zaproszono ani razu.Trzy czy cztery razy Martin próbował zadzwonić do Boofulsa, ale regularnie informowano go: „Przepraszamy, ale pan Young nie przyjmuje żadnych telefonów.” Pewnego czwartkowego popołudnia, pijany kalifornijskim chablis, pojechał pod willę Boofulsa i zaczął wrzeszczeć:– Boofuls! Ty draniu! Posłuchaj, ty parszywy draniu! Chcę, żeby Emilio wrócił!Martin został odeskortowany do granicy terenów Foxa przez dwóch zirytowanych strażników, a June Lassiter zadzwoniła do Morrisa i kazała mu trzymać Martina Williamsa co najmniej milę od Century City.Faktycznie nie wolno mu było nawet pojawić się w Alei Gwiazd pod groźbą natychmiastowej i absolutnie nieodwołalnej utraty jakiejkolwiek pracy dla 20th Century Fox Television.Martin zastanawiał się gorzko, co jest gorsze – koniec świata czy absolutna utrata pracy dla 20th Century Fox Television.Tymczasem jednak, posłuszny wskazówkom ojca Quinlana, czytał Po Drugiej Stronie Lustra tam i z powrotem i studiował list, który ksiądz starał się mu doręczyć w dniu swojej śmierci.Tylko dziecko może pokonać dziecko i tylko dziecko może pokonać ojca.Cóż to, u licha, mogło znaczyć?Ranione miał na ten temat własne zdanie.– Mój staruszek zawsze mawiał, że w końcu umrze przeze mnie.Może właśnie o to tu chodzi.* * *W pierwszym tygodniu listopada pan Capelli wbiegł z łoskotem po schodach i wpadł bez pukania do kuchni Martina.W ręku trzymał zrolowany egzemplarz Variety.Klepnął w niego dłonią i opadł na kuchenny stołek.Martin pisał właśnie nowe dialogi do Tak kręci się świat.Zamarł na moment, starając się przypomnieć sobie koniec zdania.– Jest tutaj! – oznajmił pan Capelli.– Data premiery! O, tu! Dwunasty listopada! To wtedy odzyskam mojego Emilia!Martin wziął gazetę.Jeszcze jedna całostronicowa reklama: „20th Century Fox ogłasza światową prapremierę Błogosławionego rydwanu, anielskiego musicalu.W rolach głównych Pip Young, Geraldine Glosset i Lester Kroil.Nie mająca precedensu w historii jednoczesna premiera w kinach Mann’s Chinese Theatre, Hollywood Boulevard, sieciach Lux, Hyatt, Union City.w sumie czterystu kinach w Stanach Zjednoczonych.plus specjalne międzynarodowe pokazy w Londynie, Paryżu, Madrycie, Rzymie.absolutnie żadnych wcześniejszych pokazów.” Martin powoli pokręcił głową.– Słyszał pan kiedyś o czymś takim? Jednoczesna premiera na całym świecie? Rzeczywiście mają zamiar rozesłać czterysta kopii, nie mając nawet pojęcia, czy ten film w ogóle komukolwiek się spodoba?Pan Capelli nie odpowiedział, postukał jedynie palcem w gazetę.– Tu jest data.Dwunasty listopada.To wtedy odzyskam Emilia.Martin odsunął krzesło i przeszedł do wiszącego na ścianie telefonu.Wystukał numer Morrisa Nathana.– Morris? – odezwał się w końcu.– Tak, tu Martin.Słuchaj, czy widziałeś, jak Fox ma zamiar wprowadzić Błogosławiony rydwan?– Tak, widziałem – odparł Morris.– I jeśli chcesz poznać moją skromną opinię, to uważam, że zupełnie im odbiło.Trzymali ten film w absolutnej tajemnicy.Nikt nie widział żadnych zdjęć; nikt nie wie, czy to dobre, średnio dobre czy może okropne.Ale jeśli chcą się na tym sparzyć, to kimże ja jestem, żebym miał im mówić, co mają robić? Podejmują ogromne ryzyko.June mówiła mi, że ostateczny koszt produkcji wyniósł trzydzieści dwa miliony czterysta tysięcy dolarów.Więc pytam ją, co to, do cholery jest, Wrota niebios z muzyką?– I co na to odpowiedziała?– Powiedziała: poczekaj, a sam zobaczysz
[ Pobierz całość w formacie PDF ]