Podobne
- Strona startowa
- Ludzie w nienawisci Krzysztof A. Zajas
- Siesicka Krystyna Ludzie jak wiatr
- Steinbeck John Myszy i ludzie (2)
- William Golding Papierowi Ludzie
- ludzie bezdomni
- Bulyczow Kiryl Ludzie jak ludzie (SCAN dal 756
- H.P. Lovecraft 16 opowiadan
- Adobe.Illustrator.PL.Podrecznik.uzytkownika (2)
- Szczypiorski Andzej Poczatek
- ebook O'Reilly VB & VBA nutshell
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- beyblade.opx.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Teraz jakby trochę ucichło.Alisa poszła do ogrodu zoologicznego, żeby pożegnać się z Brontkiem.Póki w domu panuje spokój, postanowiłem zanotować kilka historii z życia Alisy i jej przyjaciół.Poślę te wspomnienia nauczycielce Alisy.Uważam, że powinna wiedzieć, z jakim niepoważnym człowiekiem będzie miała do czynienia.Być może te nagrania pomogą nauczycielce w edukacji mojej córki.Początkowo Alisa była dzieckiem jak inne.Mniej więcej od trzech lat.Dowodem niech posłuży pierwsza historia, którą zamierzam opowiedzieć.Ale już w rok później, kiedy poznała Brontka, w jej charakterze pojawiła się skłonność do robienia wszystkiego na odwrót, znikania w najbardziej niestosownych momentach i nawet przypadkowo dokonywała odkryć, które przekraczały możliwości naszych najwybitniejszych uczonych.Alisa potrafi wykorzystywać to, że jest lubiana, a jednak ma wielu oddanych przyjaciół.Ale nam, jej rodzicom, bywa nieraz ciężko.Nie możemy przecież bez przerwy siedzieć w domu - ja pracuję w ogrodzie zoologicznym, a nasza mama buduje domy i to często na innych planetach.Chcę zawczasu ostrzec nauczycielkę Alisy - ona także nie będzie miała łatwego życia.Jako dowód niech posłużą te absolutnie prawdziwe historie, jakie zdarzyły się z Alisa w ciągu ostatnich trzech lat w różnych punktach Ziemi i kosmosu.Przełożyła IRENA LEWANDOWSKANAKRĘCAM NUMERAlisa nie śpi.Dziesiąta godzina, a ona wciąż jeszcze nie śpi.Mówię do niej:- Alisa, masz natychmiast spać, bo inaczej.- Bo “inaczej" co, tatusiu?- Bo inaczej zawideofonuję do Baby Jagi.- A kto to taki Baba Jaga?- No, takie rzeczy dzieci powinny wiedzieć.Baba Jaga to straszna wiedźma, która zjada małe niegrzeczne dzieci.- A dlaczego?- Dlatego, że jest zła i głodna; - A dlaczego jest głodna?- Bo w jej chatce na kurzej nóżce nie ma kanału spożywczego.- A dlaczego nie ma?- Dlatego, że jej chatka jest bardzo stara i stoi daleko w lesie.Alisa tak się zainteresowała, że aż usiadła na łóżku.- To ona pracuje w rezerwacie?- Alisa, natychmiast spać!- Ale przecież obiecałeś mi zawołać Babę Jagę.Proszę cię, tatusiu najdroższy, wezwij Babę Jagę!- Dobrze.Ale gorzko tego pożałujesz.Podszedłem do wideofonu i nacisnąłem na chybił-trafił kilka guzików.Miałem cichą nadzieję, że połączenia nie będzie i Baby Jagi “nie zastanę w domu".Niestety pomyliłem się, ekran wideofonu pojaśniał, mocno rozbłysnął, rozległ się trzask, ktoś przycisnął guziczek odbioru na drugim końcu linii i zanim zdążył się pojawić obraz, usłyszałem senny głos.- Ambasada Marsjańska, słucham.- No i jak, tatusiu, przyjedzie? - zawołała z sypialni Alisa.- Ona już śpi - odpowiedziałem gniewnie.- Ambasada Marsjańska, słucham - po-powtórzył senny głos.Odwróciłem się.Z ekranu spoglądał na mnie młody Marsjanin o zielonych pozbawionych rzęs oczach.- Pan wybaczy - powiedziałem.- Zapewne pomyliłem numer.Marsjanin uśmiechnął się.Patrzył nie na' mnie, ale na coś za moimi plecami.Oczywiście Alisa wylazła z łóżka i teraz stała boso na podłodze.- Dobry wieczór - powiedziała do Marsjanina.- Dobry wieczór, dziewczynko.- Czy to u pana mieszka Baba Jaga? Marsjanin spojrzał na mnie pytająco.- Rozumie pan - powiedziałem - Alisa nie może zasnąć, więc chciałem zawideofonować do Baby Jagi, żeby ją ukarała.Niestety pomyliłem numer.Marsjanin znowu się uśmiechnął.- Dobrej nocy, Alisa - powiedział.- Trzeba spać, bo inaczej tatuś zawoła Babę Jagę.Marsjanin pożegnał się i wyłączył aparat.- A teraz już pójdziesz spać? - zapytałem.- Słyszałaś, co powiedział ten z pan z Marsa?- Pójdę.Ale weźmiesz mnie kiedyś na Marsa?- Jeśli będziesz grzeczna, polecimy tam latem.W końcu Alisa zasnęła, a ja znowu siadłem do roboty.Zasiedziałem się do pierwszej w nocy.W pewnym momencie coś cicho zatrzeszczało w wideofonie.Nacisnąłem guzik.Patrzył na mnie Marsjanin z ambasady.- Daruje pan, że niepokoję go tak późno w nocy.Ale pański wideofon nie był wyłączony, więc pomyślałem, że jeszcze pan nie śpi
[ Pobierz całość w formacie PDF ]