Podobne
- Strona startowa
- Nora Roberts Beztroski ksišżę [Arystokraci 01]
- Nora Roberts Błękitna krew [Arystokraci 02]
- Arystoteles Ustroj polityczny Aten
- Arystoteles O duszy
- Arystoteles Polityka
- Swieci W Dziejach Narodu Polski
- Podroze po starozytnym swiecie WĘŻYK
- Arystoteles Metodorologika, O swiecie
- Silverberg Robert Valentine Po
- Grisham John Obronca ulicy (SCAN dal 811)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- qup.pev.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
., Symp.186 d): zadaniem lekarza jest (ciepło, zimno, gorzkość, słod-kość) w ciele ludzkim doprowadzić do zgody.97.Ta sama myśl powtarza się pózniej w obrazie zwornikapodtrzymującego całą konstrukcję (399 b 29 nn.).98.Zdanie: wyrażazasadę równowagi sił we wszechświecie (), którą gwarantujerównowaga poszczególnych elementów w kosmosie ().Koncepcjawyraznie pitagorejska (Diog.Laert., VIII, 26) przejęta przez Platona(Gorg., 507 e 508 a) oraz Arystotelesa (Meteor., I, 3, 340 a 3-8).Por.także:De motu anim., 3, 699 a 34 n.99.Rozpoczyna się tzw.laudatio mundi (aż do 397 b 2).Jej znaczenienie wyczerpuje się bynajmniej w obrębie retoryki, gdyż przymioty nada-wane światu sugerują dość wyraznie podtekst filozoficzny. 244100.Fragment rozpoczyna się od sformułowań o tendencjach wyraznieperypatetyckich: Arist., De gen.corr., II, 10, 336 b 10 nn.: wszystkierzeczy posiadają własną miarę życia i trwania, i tym właśnie różnią sięmiędzy sobą.Dla wszystkich istnieje pewien porządek; czas życia i trwaniaposiada określoną miarę, nie dla wszystkich jednakową, lecz jedne [mają]krótszą, inne dłuższą".Zmiany gwarantują trwanie.To ostatnie byłobytylko wówczas zagrożone, gdyby nastąpiło zniszczenie wszystkich częścirównocześnie.Podobna perypatetycka tendencja u Filona, De aeter.mundi,s.43-149.101.Wyjaśniwszy uprzednio, w jaki sposób równowaga elementówutrzymuje wszechświat w istnieniu, autor poucza z kolei, w jaki sposóbbyty indywidualne przyczyniają się do harmonii w świecie: powstawanie --narodziny jednych zastępują ginięcie-śmierć innych.Por.Arist., De gen.corr., II, 10, 336 b 29 n.102. jednoznacznie określa zamierzenia autora.Pragnie on mianowicie przedstawić skrót wiadomości dotyczących wszech-świata.Wyrażenia: , , , charakteryzują rodzaj literacki znany w starożytności pod nazwąepitome (streszczenie).103.W sformułowaniu dostrzegali niektórzy (Gapelle,s.556) charakterystyczny rys filozofii stoickiej (por.Plut., Stoic.repugn.1035 b).W rzeczywistości powyższy zwrot nie jest bynajmniej obcy innymszkołom: por.Plat., Georg.508 a, zwłaszcza Arist., De anima 410 b 11 n,411 b 6, itp.104.Starannie ( ) opracowywane były dzieła egzoteryczne.105.Znamienną cechą Arystotelesa jest uznawanie tego, co przyjmujesię zawsze i powszechnie za punkt wyjścia.Taki sposób postępowaniawyjaśnia Stagiryta następująco (por.m.in.Met., IX, 8, 1074 b l nn.):Człowiek istnieje od wieków i co jakiś czas, cyklicznie, ulega katastrofie,w czasie której traci niemal wszelką kulturę i nabytą z wielkim mozołemwiedzę.Stopniowo odzyskuje jednak na nowo całą swą wiedzę.Wiaraw istnienie Boga należy do tych nielicznych właściwości człowieka, którychnie traci on nawet wśród największych kataklizmów.Capelle, s.556w omawianym twierdzeniu autora De mundo dostrzega stoicką koncepcję"consensus gentium", chociaż wiadomo, iż jest to doktryna arystotelesowska(N 1172 b 36), a stoicy przejęli ją właśnie od Stagiryty.106.Autor nawiązuje w ten sposób do poprzedniego rozdziału, w któ-rym omawiał harmonię i Jad panujący we wszechświecie.Nieustanne 245trwanie świata ma swą przyczynę w Bogu (por.paralelny tekst u Plat.,Leg.X, 903 b).107.Filozofowie utrzymujący, że wszystko jest pełne bogów, po częścimylili się, po części rozumowali poprawnie.Nie jest bowiem prawdą,iż wszystko jest pełne bogów, Bóg jest bowiem transcendentny, ale prawdąjest, iż wszystko pełne jest mocy Bożej.W ten sposób wyjaśniona zostajerelacja: Bóg świat.Bóg jest niematerialny, świat zaś materialny, i dla-tego Bóg nie może być we wszechświecie; we wszechświecie jest natomiastmoc Boża.108.Bóg nazywany jest także Rodzicem (), ponieważ jestprzyczyną powstawania wszystkiego.Warto zauważyć, iż ten fragmentzapowiada treść rozdziału VII, w którym tematycznie i systematyczniewyjaśniane są liczne imiona jednego Boga.109.Bóg jest Zachowawcą (), ponieważ wszystko utrzymuje wistnieniu i jest gwarantem wieczności świata.110.Festugiere, s.513, dostrzega w powyższym sformułowaniu kon-cepcję opatrzności w ujęciu stoików ().Tymczasem bardzo po-dobny tekst znajduje się już u Platona (Leg.X, 903 b).Por.jeszcze Ksenoph.,Mm.IV, 3.111.Hom.Il.I, 499.112.Wspomniany Festugiere, s.414, utrzymuje, iż powyższy fragmenttraktatu zapowiada, choć jeszcze nieśmiało, dualizm pózniejszej gnozy.Tendencja przeciwstawiania Boga światu należy bowiem do fundamen-talnych tez dualizmu gnostyckiego.Festugiere pomija jednak jak sięwydaje bardzo ważny aspekt porównania.Różnica pomiędzy najniż-szym stworzeniem a Wielkim Królem, odpowiadająca z kolei różnicypomiędzy Wielkim Królem a Bogiem, nie jest w gruncie rzeczy nieskoń-czona, ponieważ zarówno Król, jak i najniższe stworzenie są ludzmi.113.Dokonawszy starannego rozróżnienia pomiędzy a (397 b 19), autor nieco dalej nazywa Boga .Sprzecznośćjest pozorna, gdyż Bóg jako zródło mocy może być zgodnie zresztąze stanowiskiem autora wyrażonym w r.VII. nazywany , tymbardziej, iż wzmianka odróżnia pozostającąw niebie od tej, która rozprzestrzenia się we wszechświecie.114.Troska o tego rodzaju przedmioty, niezbędne w podróży,pozostawiana była niewolnikom (Plat., Theat., 175 e).115.Czas terazniejszy: sugeruje, iż autor pisze w okresie,kiedy istniało jeszcze państwo perskie.Zeller, s.409, widzi tutaj zręcznośćfałszerza, który stara się wywołać u czytelnika wrażenie, iż traktat powstał 246przed wstąpieniem Aleksandra na tron.Temu samemu celowi służyć mawymienienie imion Kambizesa, Kserksesa i Dariusza (398 a 11; 398 b 4),tj.tych władców, o których rzeczywiście mógł Arystoteles mówić w czasieprzeszłym.Oczywiście, powyższe wyjaśnienie staje się zbyteczne, o ileprzyjmiemy iż traktat jest dziełem Arystotelesa.116.Wyrażenie posłużyło do wysunięcia tezy, jakobytraktat został napisany dopiero w czasach Domicjana.Achemenidzi twierdzi Bolchert, s.91 n. w przeciwieństwie do faraonów nie przy-pisywali sobie godności boskiej (niemniej u Ajschylosa, Pers., 643 czytamy: ).Także i hellenistyczni władcy nie rościli sobiepretensji do takiego tytułu.Dopiero Domicjan zażądał dla siebie tytułu:dominus et deus (por.Victor.Gaes.XI, 2: se dominum deumque dicicoegit"),117.Porównanie Boga do Wielkiego Króla zawiera pewne elementy,które mogłyby spowodować jego niewłaściwe rozumienie.Wielki Królposługuje się liczną służbą spełniającą jego rozkazy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]