Podobne
- Strona startowa
- Dick Philip K Trzy stygmaty Palmera Eldritcha
- Philip K. Dick Trzy stygmaty Palmera Eldritcha
- Terry Pratchett 06 Trzy wiedz
- Terry Pratchett 06 Trzy wiedz (2)
- Cronin AJ Trzy milosci
- Czechow Antoni Trzy siostry (5)
- Sonny Hassell & Ais Interludes (#3)
- Coupe
- Dukaj Jacek Czarne oceany
- Adobe.Photoshop.7.PL.podręcznik.uzytkownika.[osiolek.pl] (3)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- btobpoland.keep.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Najbardziej jednak lubiłam mocnopachnący jaśmin, który tak\e się piął po kratkach altany.Gdy kwitł, mójpokój wypełniał się jego zapachem.Uwielbiałam siedzieć w oknie, pa-trzeć na niego i wdychać rozkoszny zapach.Kiedy wprowadziliśmy się do tego kompleksu, na początku zajmowa-liśmy zachwycający parterowy domek z własnym dziedzińcem.Był wtradycyjnym chińskim stylu, bez \adnych udogodnień: nie było bie\ącejwody ani spłukiwanej toalety, ani ceramicznej wanny.W 1962 roku wkącie kompleksu wybudowano mieszkania z tymi wszystkimi urządze-niami i mojej rodzinie przyznano jedno z nich.Zanim się wprowadzili-śmy, zwiedziłam tę krainę cudów i obejrzałam wszystkie te przyciski ikurki, szafki z lustrami wiszące na ścianach i spłukiwaną toaletę.264Przeciągnęłam ręką po białych, lśniących płytkach na ścianie w łazience.Były w dotyku miłe i chłodne.W kompleksie stanął więc blok z trzynastoma mieszkaniami.Czterybyły przeznaczone dla dyrektorów wydziałów, reszta dla kierownikówbiur.Nasze mieszkanie zajmowało całe piętro, podczas gdy mieszkaniarodzin kierowników biur zajmowały po pół piętra.Pokoje w naszymmieszkaniu te\ były większe.W wewnętrznych oknach mieliśmy moski-tiery, których u nich nie było, i mieliśmy po dwie łazienki, a oni tylkojedną.Ni\si urzędnicy zajmowali mieszkania w mniejszym kompleksiepo drugiej stronie ulicy i wyposa\enie ich mieszkań było znacznieskromniejsze.Kilku sekretarzy Partii, którzy nale\eli do ścisłego kie-rownictwa zarządu prowincji, miało swoje własne kompleksy mieszkal-ne wewnątrz naszego.Owe święte przybytki le\ały za ogrodzeniem zdwoma bramami, z których ka\da była pilnowana całą dobę przez uzbro-jonego wartownika i tylko personel ze specjalnymi pozwoleniami mógłwchodzić do środka.Wewnątrz ogrodzenia le\ały dwa osobne dwupię-trowe domy, ka\dy dla jednego sekretarza Partii.Na schodach pierwsze-go sekretarza stał zawsze uzbrojony wartownik.Dorastałam uwa\ając, \ehierarchia i przywileje są oczywiste.Dorośli pracujący w głównym kompleksie musieli pokazywać prze-pustki, kiedy wchodzili przez bramę wejściową.Dzieci nie miały przepu-stek, ale stra\nicy nas poznawali.Sprawy się komplikowały, gdy przy-chodzili goście.Musieli wypełnić formularz, potem portier dzwonił donaszego mieszkania i ktoś musiał pójść do bramy wejściowej odebraćgościa.Obsługa kompleksu niechętnie widziała inne dzieci.Powiedzieli,\e nie chcą bałaganu na terenie.To nas zniechęcało do zapraszania przy-jaciół do domu i przez cztery lata spędzone w kluczowej szkole zapro-siłam swoje przyjaciółki mo\e kilka razy.Zresztą w ogóle rzadko wychodziłam z kompleksu nie licząc szko-ły.Kilka razy byłam z babcią w sklepie, ale właściwie nigdy nie czułampotrzeby, \eby cokolwiek kupować.Zakupy były dla mnie czymś obcymi rodzice dawali mi kieszonkowe tylko przy wyjątkowych okazjach.Na-sza kantyna była nie gorsza od restauracji i dawano w niej pyszne jedze-nie.Wyjąwszy okres głodu, zawsze było do wyboru siedem albo osiemdań.Kucharze byli starannie dobrani i wszyscy mieli pierwszy albo specjalny stopień, a kuchmistrze mieli stopnie honorowe, jak nauczy-ciele.W domu zawsze były słodycze i owoce.Nie pragnęłam niczego265więcej z wyjątkiem lodów.Kiedyś, gdy dostałam kieszonkowe, zja-dłam dwadzieścia sześć porcji lodów.śycie w kompleksie było samowystarczalne.Były tam sklepy, fryzje-rzy, kina, sala balowa, zakład hydrauliczny i in\ynieryjny.Bardzo popu-larne były dansingi.W weekendy odbywały się zabawy dla ró\nych kate-gorii pracowników zarządu prowincji.Dawna sala balowa oficerów armiiStanów Zjednoczonych słu\yła rodzinom urzędników powy\ej stanowi-ska kierownika biura.Grała tam orkiestra i występowali aktorzy i aktorkiz Zespołu Tańca i Pieśni Prowincji Sichuan aby atmosfera była jesz-cze barwniejsza i bardziej elegancka.Niektóre aktorki przychodziły donas do mieszkania na pogaduszki z rodzicami i czasem zabierały mnie naprzechadzkę.Byłam niesłychanie dumna z tego, \e mogę się pokazać wich towarzystwie, jako \e aktorzy i aktorki cieszyli się w Chinach ogrom-nym uznaniem.Mieli specjalny status wolno im się było bardziej ko-lorowo i modnie ubierać, a nawet miewać romanse.Poniewa\ zespołemzajmował się wydział ojca, właśnie on był ich szefem.Ale aktorzy śmiałosobie z nim poczynali i nie ustępowali mu tak łatwo jak inni.Przekoma-rzali się z nim i nazywali gp gwiazdą parkietu.Ojciec uśmiechał się iwyglądał na onieśmielonego.Rzeczywiście był dobrym tancerzem i lubiłtańczyć.Mama nie była w tym dobra nie łapała rytmu, nie lubiła tego.Podczas przerw między tańcami pozwalano dzieciom wchodzić na par-kiet, jedno ciągnęło drugie za ręce i uprawialiśmy coś w rodzaju parkie-towych nart no\nych.Panująca wokół atmosfera, rozgrzane powietrze,perfumy, wspaniale ubrane damy i promieniejący panowie tworzyli cza-rodziejski świat marzeń.W ka\dą sobotę wieczorem wyświetlano filmy.W 1962 roku, w at-mosferze większej swobody politycznej, pokazywano nawet jakieś filmyz Hongkongu, przewa\nie romanse.Mo\na jednak było dzięki nim rzucićokiem na szeroki świat.Były tak\e oczywiście krzepiące serca filmy orewolucji.Projekcje odbywały się w dwóch ró\nych miejscach, zale\nieod statusu widzów.Elita zbierała się w sali z wygodnymi, szerokimi fote-lami.Pozostali oglądali filmy w mniejszym kompleksie, w du\ym audy-torium, które często bywało zatłoczone do granic mo\liwości.Poszłamtam kiedyś, bo pokazywano film, który bardzo chciałam zobaczyć.Wszystkie miejsca zajęto na długo przed projekcją.Spóznialscy musieliprzynieść ze sobą coś do siedzenia albo stali.Jeśli ktoś znalazł się z tyłu,musiał wejść na krzesło, \eby cokolwiek zobaczyć.Nie wiedziałam, \e to266tak będzie wyglądało, i nie przyniosłam ze sobą krzesła.Stałam z tyłu, wścisku, i nie widziałam prawie nic.Zauwa\yłam naszego kucharza, którystał na krótkiej ławeczce, na której mogłyby zmieścić się dwie osoby.Kiedy zobaczył mnie w tym tłoku, zaproponował, \ebym stanęła kołoniego.Aaweczka była bardzo wąska i strasznie niestabilna.Ludzie popy-chali ją i wkrótce ktoś mnie zepchnął.Spadłam dość fatalnie i rozcięłamsobie o krawędz ławki brew.Mam tę bliznę do dziś.W sali dla elity wyświetlano filmy, których nie pokazywano nigdziepoza tym, nawet w audytorium.Były to filmy informacyjne , przewa\-nie kawałki wycięte z zachodnich filmów.Właśnie na nich po raz pierw-szy zobaczyłam minispódniczki i zespół The Beatles.Pamiętam jakiśfilm z podglądaczem na pla\y: kobieta, którą podglądał, wylała na niegowiadro wody.Jakiś inny wyciąg z filmu dokumentalnego pokazywałmalarza, który pozwalał szympansowi polewać atramentem papier, i pia-nistę, który grał, uderzając tyłkiem w klawiaturę.Sądzę, \e filmy wybierano tak, \eby zademonstrować dekadencję Za-chodu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]