Podobne
- Strona startowa
- Paul Thompson, Tonya Cook Dra Zaginione Opowiesci t.3
- Thompson Poul, Tonya Cook Dra Zaginione Opowiesci t.3
- Cook Robin Dopuszczalne ryzyko by sneer
- Cook Robin Zabojcza kuracja by sneer
- Cook Robin Zabawa w boga by sneer
- Cook Glenn Czerwone Zelazne Noce
- cook islands rarotonga v1 m56577569830504030
- 3 Tolkien J R R Wladca Pierscieni T 3 Powrot Krola
- Czarnecki Piotr Koncepcja umyslu
- Sonny Hassell & Ais Interludes (#3)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- asfklan.htw.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.— No i? — zapytałem.— Tu może coś być.To znaczy, nie ma tego konkretnie tutaj.Dwa pytania.Po pierwsze, kto to napisał? A po drugie, gdzie w Wiośle jest kamień, o którym wspomniał syn Bomanza.— Przypuszczam, że większość spisał sam Bomanz, a jego żona dokończyła.— Czy nie pisałby wtedy w pierwszej osobie?— Niekoniecznie.Możliwe, że ówczesny zwyczaj literacki zabraniał tego.Kruk zawsze ganił mnie, że za dużo piszę o sobie w Kronikach.Wychował się w innej tradycji.— Przyjmijmy to jako hipotezę.Następne pytanie.Co się stało z żoną?— Pochodziła z Wiosła.Przypuszczam, że wróciła do mieszkającej tam rodziny.— Będąc znaną, jako żona człowieka odpowiedzialnego za moją zgubę?— A była nią? Bomanz, to przybrane imię.Pani obaliła mój argument.— Szept zdobyła te dokumenty w Panach.Nic, prócz tej opowieści, nie wiąże z nimi Bomanza.Mam wrażenie, że zostały uzupełnione w późniejszym czasie.Ale co się z nimi działo, odkąd zostawiono je tutaj, do momentu, gdy znalazła je Szept?Może zgubiono jakieś pomocnicze notatki? Czas, żebyśmy skonsultowali to z Szept.Wyłączając mnie.W każdym razie, ogień został rozniecony.Wkrótce Schwytani udali się na poszukiwania i po dwóch dniach Dobroczyńca dostarczył kamień wspomniany przez syna Bomanza.Niestety, okazał się bezużyteczny.Kilku Strażników wykorzystało go na stopnie do budynku koszarowego.Wychwyciłem przypadkowe uwagi, dotyczące postępu poszukiwań w Wiośle, dokąd udała się owdowiała Jasmine, po ucieczce z Krainy Kurhanów.Niełatwo znaleźć tak stare ślady, ale Schwytani mają niezwykłe zdolności.Kolejne poszukiwania prowadzono w Panach.Miałem wątpliwą przyjemność przebywania w pobliżu, gdy Kulawiec wytykał wszystkie błędy, które zrobiliśmy, tłumacząc imiona UchiTelle i KurreTelle.Wyglądało na to, że niewłaściwie zinterpretowaliśmy nie tylko szyk liter, ale i same litery.A kilka wspomnianych tam osób nie należało do UchiTelle ani KurreTelle.Byli przybyszami z zewnątrz, którzy dostosowali swoje imiona do potrzeb lokalnych.Kulawiec zajął się tłumaczeniem wszystkiego od początku.Pewnego popołudnia Milczek przywołał mnie energicznym gestem.Zaglądał Kulawcowi przez ramię z większym poświęceniem niż ja i.odkrył schemat.50.GNOMY?Zadziwiło mnie zdyscyplinowanie Pupilki.Przez cały czas była w pobliżu, w Niebieskim Willym i usiłowała stłumić w sobie pragnienie ujrzenia Kruka.Za każdym razem, gdy ktoś wspomniał jego imię, na jej twarzy malował się ból, ale przez cały miesiąc trzymała się z dala od niego.W końcu przyszła.Wiedzieliśmy, że to nieuniknione.Pani nie miała nic przeciwko temu.Starałem się całkowicie zignorować jej wizytę.Skłoniłem do tego również Goblina, Jednookiego i Milczka.Z tym ostatnim były pewne kłopoty, ale w końcu się zgodził.To była jej prywatna sprawa i nie powinien wtykać w nią swojego nosa.Gdybym nie poszedł do niej, to i tak przyszłaby do mnie.Wykorzystałem moment, kiedy wszyscy byli zajęci.Przytuliłem ją, dając do zrozumienia, że martwimy się o nią, by wiedziała, że ma moralne wsparcie.— Teraz już nie mogę zaprzeczyć — zamigała, a po chwili dodała: — Nadal mam do niego słabość, ale będzie musiał zapracować na swój powrót.— Wyraziła dokładnie to, co wszyscy myśleliśmy.W tej chwili bardziej zależało mi na Milczku niż na Kruku.Zawsze szanowałem Kruka za jego twardość i nieustraszoność, lecz nigdy nie polubiłem go naprawdę, a Milczka lubiłem i dobrze mu życzyłem.— Nie miej złamanego serca, jeśli stwierdzisz, że jest za stary, by się zmienić — zamigałem.Uśmiechnęła się blado.— Moje serce zostało złamane dawno temu.Nie.Nie mam żadnych złudzeń.To nie jest zaczarowany świat z bajki.To wszystko, co miała do powiedzenia.Nie brałem sobie tego do serca, póki nie doszło do pewnych zdarzeń.Odeszła z żalem po umarłych marzeniach i więcej nie przyszła
[ Pobierz całość w formacie PDF ]