Podobne
- Strona startowa
- Eco Umberto Drugie zapiski na pudelku od zapalek
- Eco Umberto Zapiski na pudelku od zapalek ( (2)
- Umberto Eco Imie Rozy
- Eco Umberto Imie Rozy
- Eco Umberto Wachadlo Foucaulta
- Eco Umberto Wachadlo Foucaulta (2)
- Eco Umberto Imie Rozy (2)
- Grisham John Lawa przysieglych (4)
- Program Swiatowej Polityki Zydo
- Anne McCaffrey Smocze werble (2)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- pero.xlx.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Byłem więc dwa razyw Aleksandrii, żeby dowiedzieć się, czy moi ziomkowie nie byli skłonni w czymś ustą-pić.W gruncie rzeczy gotowi byli na wiele ustępstw, lecz prawda była taka, że Fryderykchciał wyłącznie jednego: żeby miasto roztopiło się w nicości, z której powstało.Przedstaw sobie tylko, co o tym myśleli aleksandryjczycy, a nie śmiem nawet ci wyja-wić, co kazali mi powtórzyć cesarzowi.Zdawałem sobie sprawę, że te podróże to tylkopretekst, żeby jak najmniej przebywać na dworze, cierpiałem bowiem nieustannie z po-wodu spotykania cesarzowej, a przy tym tyle wysiłku kosztowało mnie dotrzymywanietego, com ślubował. I czegoś dotrzymał rzekł Niketas, jakby tego właśnie oczekiwał. Czego dotrzymałem, i do końca.Panie Niketasie, choć fałszowałem pergami-ny, wiem, czym jest honor.Ona mi w tym pomogła.Macierzyństwo ją odmieniło.A w każdym razie dawała mi to do zrozumienia, tak że nigdy się nie dowiedziałem, coczuła do mnie.Cierpiałem jednak i byłem jej wdzięczny, że w ten sposób pomagała mizachować godność.Baudolino przekraczał już trzydziestkę i skłonny był uznać list od księdza Jana za125młodzieńczy wybryk, za dobre ćwiczenie w epistolarnej retoryce, za jocus, ludibrium.Odnalazł jednak Poetę, który po śmierci Reginalda stracił protektora, a wiadomo, jak tow takich razach wygląda na dworze: przestajesz być cokolwiek wart, a niektórzy zaczy-nają nawet mówić, że twoja poezja to nic godnego uwagi.Trawiony uczuciem upoko-rzenia i urażony, spędził kilka lekkomyślnych lat w Pawii, wracając do jedynego zajęcia,które wykonywał należycie, to jest do picia i recytowania wierszy Baudolina (zwłaszczajednego, proroczego, który mówił quis Papie demorans castus habeatur, kto mieszkającw Pawii, może być cnotliwy?).Baudolino sprowadził go z powrotem na dwór i w jegotowarzystwie Poeta robił wrażenie, że jest człowiekiem Fryderyka.Umarł mu poza tymojciec, objął więc spadek i nawet przeciwnicy świętej pamięci Reginalda nie patrzyli jużna niego jak na parazyta, ale jak na jednego z miles, pijącego wcale nie więcej niż inni.Wspominali czasy pisania listu, wzajemnie sobie winszując, że dokonali takiegowspaniałego dzieła.Uznać zabawę za zabawę wcale nie oznacza, że trzeba się jej wyrzec.Baudolino nadal rozmyślał tęsknie o królestwie, którego nigdy nie widział, i czasem,kiedy był sam, recytował list na głos, doskonaląc przy okazji jego styl. Za dowód, że nie potrafiłem zapomnieć o liście, niechaj posłuży to, że przeko-nałem Fryderyka, ażeby sprowadził na dwór wszystkich moich paryskich przyjaciół.Powiedziałem mu, że dobrze, by w cesarskiej kancelarii nie zabrakło ludzi znającychinne kraje, języki i obyczaje.Prawdę mówiąc, ponieważ Fryderyk coraz częściej wyko-rzystywał mnie do różnych poruczeń jako zaufanego posłańca, chciałem mieć mój małyosobisty dwór złożony z Poety, Abdula, Borona, Kyota i rabbiego Solomona. Tylko nie próbuj mi wmawiać, że cesarz przyjął na swój dwór %7łyda! A czemu by nie? Nie musiał przecież pokazywać się podczas wielkich uroczysto-ści ani chodzić na mszę z Fryderykiem i jego arcybiskupami.Skoro wszyscy książętaw Europie, i nawet papież, mieli żydowskich medyków, czemu nie miałoby się trzymaćpod ręką %7łyda znającego obyczaje Maurów hiszpańskich i wiedzącego mnóstwo in-nych rzeczy o krajach Orientu? A poza tym książęta germańscy byli zawsze bardzo mi-łosierni dla %7łydów, bardziej niż inni chrześcijańscy królowie.Otton opowiadał mi, żekiedy odzyskano Edessę z rąk niewiernych i książęta chrześcijańscy znowu wzięli krzyżi poszli za naukami Bernardusa Clarvallensisa (wtedy wziął też krzyż Fryderyk), pewienmnich o imieniu Radulf nakłaniał pielgrzymów do rzezi wszystkich %7łydów w miastach,przez które przechodzili.I była to zaiste rzez.Lecz %7łydzi poprosili o obronę samego ce-sarza, który pozwolił im schronić się w bezpiecznym miejscu i żyć spokojnie w mieścieNorymberdze.Tak zatem Baudolino połączył się z wszystkimi swoimi dawnymi konfratrami.Nieoznacza to, że mieli oni na dworze dużo zajęć.W każdym mieście, w którym zjawiał się126Fryderyk, Solomon szukał, i zawsze znajdował, swoich współwyznawców (istne chwa-sty droczył się z nim Poeta); Abdul odkrył, że prowansalski jego wierszy jest lepiejrozumiany w Italii niż w Paryżu, Boron i Kyot nie ustawali w dialektycznych zmaga-niach: Boron przekonywał Kyota, że jeśli chce się dowieść wyjątkowości Gradalisa,trzeba przyjąć, iż próżni nie ma, Kyot zaś wbił sobie do głowy, że Gradalis to kamień,który spadł z nieba, lapis ex coelis, a każdy, kto nań spojrzał, przyznawał bez wahania,iż wziął się on z innych światów i musiał pokonać zupełnie puste przestrzenie, aby donas dotrzeć.Chociaż żaden z przyjaciół nie był wolny od takiej czy innej słabości, razem zastana-wiali się nad listem księdza, i często wierni druhowie pytali Baudolina, czemu nie na-kłoni Fryderyka do wyprawy, którą przecież tak dobrze wspólnym wysiłkiem przygo-towali.Pewnego dnia, kiedy Baudolino starał się im wytłumaczyć, że w ostatnich la-tach Fryderyk miał na głowie dość kłopotów w Lombardii i Germanii, Poeta oznaj-mił, iż może oni sami powinni się tam wyprawić, na własną rękę, nie oglądając się naFryderyka. Cesarz miałby z takiej wyprawy raczej wątpliwe korzyści
[ Pobierz całość w formacie PDF ]