Podobne
- Strona startowa
- Fenix 1'91 (SCAN dal 855)
- Fenix 0'90 Opowiadania
- Fenix 2'90
- Dialogi Platon
- Rice Anne Wywiad z wampirem
- Sienkiewicz Henryk Ogniem i mieczem 9789185805372
- Shaw Bob Cicha inwazja (SCAN dal 1123)
- Kres Feliks W Serce Gor
- Przez bezmiar nocy Veronica Rossi
- Petecki Bohdan Strefy Zerowe
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- bezpauliny.htw.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Chyba właśnie kupiliśmy sobie następny standardowy rok życia; jeżeli rzecz się uda - a myślę, że powinna.Kilka minut później, gdy maszyna weszła na pokład, zgięty w ' uniżonym ukłonie Greenleaf wyjaśnił jej cały plan, podczas gdy Malori stał z tyłu pobladły z przerażenia.- Działajcie więc - zaaprobowała maszyna.- Jeżeli nie, to statek nieprzydatnych może znaleźć schronienie w zbierającej się przed nami burzy.Po czym berserker oddalił się spiesznie.Zapewne jego statek wymagał niezbędnych napraw i konserwacji.Mężczyznom praca szła bardzo sprawnie.Trzeba było tylko otworzyć kabinę myśliwca, włożyć wyjętą z pojemnika kasetę z osobowością do zainstalowanego tam adaptera, połączyć ze sobą parę kabli i uchwytów, a następnie znów zamknąć luk.Ponieważ szybkość odgrywała w całym planie niebagatelną rolę, sprawdzanie ograniczono do zadania każdej osobowości kilku krótkich pytań i wysłuchania równie krótkich odpowiedzi.Przeważnie dotyczyły one banalnych spraw jak jedzenie czy picie.Wydawało się, że wszystko idzie doskonale, lecz Greenleaf miał jeszcze obawy.- Mam nadzieję, że ci wrażliwi dżentelmeni zniosą jakoś szok, kiedy zrozumieją sytuację.Chyba dadzą sobie radę, co? Maszyny nie spodziewają się po nich cudów męstwa, ale nie chcemy też by wpadli w katatonię.Bliski zemdlenia Malori szerpał pokrywę luku Ósemki i prawie upadł gdy otworzyła się niespodziewanie.- Sądzę, że zrozumieją swoje położenie w ciągu paru sekund po starcie.Przynajmniej w ogólnym zarysie.Chyba nie domyśla się, że otacza ich kosmiczna pustka.Ty chyba byłeś wojskowym.Na pewno wiesz co robić z krnąbrnymi podwładnymi -zajmiesz się tym, jeżeli nie zechcą podjąć walki.Kiedy podłączyli osobowość do stateczku numer osiem i zadali mu jakieś pytanie, usłyszeli w odpowiedzi:- Życzę sobie, aby moją maszynę pomalowano na czerwono.- Natychmiast, proszę pana - odparł szybko Malori, zamykając pokrywę luku i ruszając do Dziewiątki.- Co on mówił? - zmarszczył brwi Greenleaf, ale w tej samej chwili popatrzył na swój chronometr i podążył za Malorim.- Wydaje mi się, że mistrz podejrzewa iż zostanie umieszczony w jakimś pojeździe.A jeżeli chodzi o to, dlaczego chce by był pomalowany na czerwono.- sapał Malori, mocując się z lukiem Dziewiątki, i reszta odpowiedzi utonęła w niewyraźnym mruczeniu.W końcu wszystkie myśliwce były gotowe.Greenleaf zamarł z palcem na przycisku startowym.Po raz ostatni przewiercił wzrokiem Malori'ego.- Odwaliliśmy dobrą robotę, zważywszy na tak krótki czas.Jeżeli ten pomysł sprawdzi się choć częściowo, otrzymamy nagrodę.Mówił z namaszczeniem, przyciszonym głosem.- Lepiej, żeby się sprawdził - dodał.- Czy widziałeś kiedyś człowieka żywcem obdzieranego ze skóry?Malori trzymał się stalowej podpory, żeby nie upaść.Usłyszał cichy szmer śluz powietrznych.Dziewięć myśliwców odleciało w przestrzeń i w tej samej chwili nad konsolą oficera operacyjnego ukazał się holograficzny obraz sytuacji.W jego centrum znajdowała się „Judith", przedstawiona jako duża zielona kula z dziewięcioma mniejszymi, krążącymi wolno i niepewnie w pobliżu.Nieco dalej równy szyk czerwonych punktów reprezentował resztki stada berserkerów, które tak długo i niestrudzenie ścigało „Hope" i jej eskortę.Berserkerów było co najmniej piętnastu, zauważył w duchu Malori.- Sztuka polega na tym - powiedział jakby do siebie Green-leaf - żeby bardziej obawiali się swojego dowódcy niż nieprzyjaciela.Wcisnął kilka klawiszy by przesłać swój głos do myśliwców.- Uwaga jednostki od Jeden do Dziewięć! - warknął.-Jesteście w zasięgu rażenia znacznie silniejszej od was jednostki i każda próba nieposłuszeństwa lub ucieczki będzie karana.Takie pranie mózgów trwało przez kilka minut, podczas których Malori zauważył zmiany w obrazie holograficznym, świadczące o zbliżaniu się burzy zapowiadanej przez berserkera.Gęsta chmura atomowych cząstek kierowała się w ten sektor przestrzeni, przecinając drogę „Judith" i małej flocie czerwonych i zielonych punktów
[ Pobierz całość w formacie PDF ]