Podobne
- Strona startowa
- KRZYŻACY tom I H. Sienkiewicz
- W pustyni i w puszczy Sienkiewicz
- Bez dogmatu Sienkiewicz
- Pan Wolodyjowski Sienkiewicz
- Christie Agatha Pani McGinty nie zyje
- Moorcock Michael Zeglarz Morz Sagi o Elryku Tom III
- Card Orson Scott Chaos (SCAN dal 705)
- Eddings Dav
- Reymont Chlopi III
- FrontPage 2002 Praktyczne projekty
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- mrowkodzik.xlx.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- I wróciłeś?- Albo to mnie jegomość wypędzał?- Pójdz tu do mnie, niech cię uścisnę!Wierny pacholik przypadł do pana i za kolana objął, a zaś panSkrzetuski całował go w głowę z radością wielką i powtarzał:Henryk SienkiewiczOgniem i mieczem 435- %7ływ jesteś! żyw jesteś!- O mój jegomość! od radości mówić nie mogę, że też jegomościneciało jeszcze w zdrowiu oglądam.O dla Boga!.ino jegomość takwrzasnął, że ażem pancerz upuścił.Rzemieniska siępokurczyły.widać nijakiej posługi jegomość nie miał.Chwałażci, Boże, chwała.o moje panisko kochane!- Kiedyżeś przyjechał?- A dziś w nocy.- I czemużeś mnie nie obudził?- O! miałbym budzić?! Rano przyszedłem szatki wziąć.- Skądeś przyjechał?- A z Huszczy.- Cóżeś tam robił? co się z tobą działo? Mów, opowiadaj!- To, widzi jegomość, przyjechali Kozacy do Huszczy panawojewodę bracławskiego rabować i palić, a ja tam już pierwejbyłem, bom tam z ojcem Patronim Aaską przyjechał, któren mnieod Chmielnickiego do Huszczy zabrał; bo jego do Chmielnickiegopan wojewoda z listami przysłał.Więc ja się z nim zabrałem zpowrotem, a teraz Kozacy Huszczę spalili i ojca Patroniego zajego serce ku nam zamordowali, co by pewnie i pana wojewodępotkało, gdyby się tam znajdował, choć on także błahocześciwy iwielki ich dobrodziej.- Mówże tedy jasno i nie mieszaj, bo zrozumieć nie mogę.Toś tyu Kozaków, u Chmiela, przesiadywał czy jak?- Jużci, że u Kozaków.Bo jak mnie ogarnęli w Czehrynie, takmnie mieli za swego i trzymali.Niech no się jegomość ubiera.Mój Boże, a takie wszystko poniszczone, że i w rękę nie ma cowziąć! Bodajże cię!.Mój jegomość, już też niech się jegomość niesierdzi, żem ja tego listu, co jegomość z Kudaku pisał, wRozłogach nie oddał; ale mi go ten złodziej Bohun wydarł; i gdybynie ów gruby szlachcic, to i żywota bym zbył.- Wiem, wiem.Nie twoja wina.Ten gruby szlachcic jest w obozie.On mi wszystko opowiadał tak właśnie, jak było.A też i pannęHenryk SienkiewiczOgniem i mieczem 436Bohunowi wykradł, która w dobrym zdrowiu w Barze żywie.- O! to chwała Bogu! wiedziałem też, że jej Bohun nie dostał.Tojuż pewno weselisko niezadługo.- Pewnie, że tak.Stąd zaraz ruszymy wedle ordynansu doTarnopola, a stamtąd do Baru.- Bogu najwyższemu dzięki.Chybaż on się powiesi - ów Bohun -ale już jemu czarownica przepowiadała, że on tej, o której myśli,nigdy nie dostanie i że Lach ją posiędzie, a ten Lach to pewniejegomość.- Skądże ty o tym wiesz?- Bom słyszał.Muszę już ja dokumentnie wszystko jegomościopowiedzieć, a jegomość niech się tymczasem ubiera, bo też iśniadanie dla nas warzą.Owóż, jakem wyjechał tą czajką zKudaku, takeśmy jechali okrutnie długo, bo pod wodę, a do tegopopsowała nam się czajka i trzeba było naprawiać.Jedziemy tedy,jedziemy, mój jegomość, jedziemy.- Jedziecie, jedziecie!.- przerwał zniecierpliwiony pan Jan.- I przyjechaliśmy do Czehryna.A co mnie tam spotkało, to jużjegomość wie.- To już wiem.- Owóż leżę ja w stajni, świata bożego nie widzę.A wtemprzyszedł Chmielnicki, zaraz po odjezdzie Bohunowym, z okrutnąsiłą zaporoską.A że to poprzednio pan hetman wielki pokarałczehryńców za afekt dla Zaporożców i wiele ludzi było w mieściepobitych i poranionych, więc oni myśleli, że ja także z tych, idlatego nie tylko mnie nie dobili, ale jeszcze dali wygodę,opatrunek i Tatarom wziąć nie dozwolili, chociaż oni im nawszystko pozwalają.Przyszedłszy ja tedy do przytomności, myślę,co mam robić? A ci złodzieje pod Korsuń przez ten czas poszli itam panów hetmanów pobili.O mój jegomość, co moje oczywidziały, tego nie wypowiedzieć! Oni zaś nic nie ukrywali,wstydu nijakiego nie znając i że to za swego mię mieli.A jamyślę: uciekać czy nie uciekać? Alem widział, że bezpieczniejHenryk SienkiewiczOgniem i mieczem 437zostać, póki się lepsza okazja nie trafi.Kiedy to zaczęli zwozićspod Korsunia makaty, rzędy, srebra, kredensy, klejnoty.oj! oj!mój jegomość - mało że mi się serce nie rozpukło i oczy z głowynie wylazły.To ci tacy zbóje sześć łyżek srebrnych za talera, apotem za kwartę wódki sprzedawali, a guz złoty albo zapinkę,albo trzęsienie od czapki to mogłeś i za pół kwarty dostać.Tak jasobie myślę: co mam po próżnicy siedzieć?.niechże skorzystam!Da-li Bóg wrócić kiedy do Rzędzian, na Podlasie, gdzie rodzicielemieszkają, to im oddam, bo oni tam mają proces z Jaworskimi, cojuż pięćdziesiąt lat trwa, a nie ma za co go dłużej prowadzić.Więc nakupiłem, mój jegomość, tyle wszelakiego dobra, żem nadwa konie ładować musiał mając to sobie za pocieszenie wsmutkach moich, bo mi za jegomością okrutnie było tęskno.- Oj, Rzędzian, zawsześ jednaki! Ze wszystkiego musisz miećkorzyść.- %7łe mnie Bóg pobłogosławił, to cóż złego? Ja przecie nie kradnę,a że mnie jegomość dał trzosik na drogę do Rozłogów, to oto jest!Moje prawo oddać, bom też do Rozłogów nie dojechał
[ Pobierz całość w formacie PDF ]