Podobne
- Strona startowa
- Agata Christie Smiertelna Klatwa i Inne Opowiadania
- Lovecraft H.P 16 Opowiadan (www.ksiazki4u.prv
- Lem Stanislaw Ratujmy kosmos i inne opowiadan
- Lem Stanisław Ratujmy kosmos i inne opowiadania
- Bulyczow Kir Nowe Opowiadania Guslarskie
- Conrad Joseph Tajfun i inne opowiadania
- Ania09 Opowiesci z Avonlea
- P.D. James Czarna wieza
- Prus Lalka I (2)
- Antologia James Lowder Krainy Chwaly
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- mizuyashi.htw.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Za to, że nie lubisz SF może być odpowiedzialne środowisko naturalne, bodźce, które odbierasz lub Twój kod genetyczny.Być może jesteś studentem polonistyki.Albo poważnym docentem.Albo księdzem.Albo gospodynią domową.Zresztą, wszystko jedno.Wiele różnych grup społecznych wywierało na Ciebie naciski już od dawna.Od lat słyszałeś: "O Boże, wyobraźcie sobie on się zajmuje jakimiś sajens-fikszenaliami".Albo: "Pokazywali wczoraj film o kosmitach, ale bzdura, nie?" Polonistka w szkole mówiła, że Lema nie czytuje z założenia, rodzice kupowali Ci wyłącznie atlasy anatomiczne i poradniki "Szyję sama", a jedyny w klasie miłośnik fantastyki był chudy, anemiczny i ciągle ktoś spuszczał mu bęcki.To wszystko warunkowało Twoją podświadomość, aż w końcu trafiłeś do grupy osobników, którzy nie czytują SF, bo to nie wypada.Pomyśl, przypomnij sobie wszystkie stresy z dzieciństwa wszystkie kompleksy nabyte i utrwalone.Jeśli to zrobisz - masz jeszcze szansę.Zmień towarzystwo, zapewniam Cię, niewiele stracisz.Pamiętaj, w dzisiejszych czasach powinieneś zadawać się tylko z ludźmi energicznymi, którzy mogą do czegoś dojść w życiu.A jak powiedział Karel Capek "Niektórzy ludzie nie potrafią wypowiedzieć słowa "Fan- tazja" bez lekceważącego tonu; no cóż, ci Iudzie mogą dojść nawet do piątej czy szóstej kategorii urzędniczj, ale nie dojdą nawet do jednej jedynej przygody."Niewykluczone, że Ty już próbowałeś.Może przeczytałeś dwie, trzy, może i dziesięć książek.Skosztowałeś, miałeś dobre chęci, a jakże, tylko że w ustach, zamiast słodyczy, tylko sól z pieprzem w musztardowym sosie.Mogło się tak stać, rozumiem to.Być może, że po prostu zacząłeś od niewłaściwych książek.Teraz leży na ladach wszystko - celuloza jest ciężkostrawna, a ludzie ostatnio myślą raczej o kiszkach, niż o mózgu.Ale był czas, gdy SF znikała z półek księgarskich szybciej niż futro zasiedlone przez rodzinę moli.W księgarniach, antykwariatach, bibliotekach pozostawały same gnioty.Ty poszedłeś na żywioł, zgarnąłeś do koszyka trzy, cztery przypadkowe tytuły to co akurat było na wierzchu.No i wziąłeś chłam.A może przeraża Cię hermetyczność fantastyki? Ten żargon naukowy, paranaukowy i pseudonaukowy, te blastery, paradoksy bliźniąt i cyborgi.Te schematy które znam i ja, i Dobry Człowiek, który Ci dostarczył ten tekst, a których Ty nie pojmujesz.Nie poddawaj się.Każdy z nas nie raz padał na pysk, nim się nauczył chodzić.Pomęcz się jeszcze trochę, zobaczysz, z każdym następnym tomem będzie Ci łatwiej.Choć może jest już dla Ciebie za późno.Masz siódemkę dzieci, sześć dni w tygodniu zasuwasz przy taśmie zbierasz znaczki pocztowe i na nic nowego nie masz już czasu.Pamiętaj, dzieci wyjdą z domu, taśma stanie, zastaniesz bezrobotnym, albo emerytem.Wtedy spokojnie będziesz mógł zabrać się za science fiction.Środowisko i własne doświadczenia mogły więc wyrobić u Ciebie odruchy warunkowe.Jednak Ty jesteś homo sapiens, a nie canis familiaris, jeśli tylko zechcesz, możesz nie ślinić się na dźwięk dzwoneczka.Chyba, że jesteś obciążony genetycznie.Nie, nie obrażaj się, to nie Twoja wina.To chemia i białko.Możliwe, że Ty po prostu n i e j e s t e ś w s t a n i e polubić SF.Tak jak Twoi pradziadkowie nie lubili powiastek Podróżniczych, a praszczurowie spali, gdy gędziarze śpiewali o Graalu, utopcach i Św.Aleksym.Gdy na myśl o gwiezdnych statkach gęsia skórka wyskakuje Ci na plecy, to działa Twoje DNA, które odziedziczyłeś po swych przodkach.Cóż, nic na to nie poradzisz.Bardzo mi Cię szkoda i sądzę, że powinno przyznać Ci się specjalne ulgi w autobusach oraz na wyciągach narciarskich.Mam nadzieję, że brak wyobraźni zbytnio Ci nie przeszkadza w życiu.Jeśli masz kiepskie DNA nie martw się.SF już dawno przewidziała możliwość ulepszania osobników genetycznie niedorobionych.Czy znalazłeś już swoją chorobę? Spójrz jeszcze raz uważnie.Warunkowało Cię otoczenie, Twoje doświadczenie, czy pochodzenie? Może jeszcze coś innego, wszak nie roszczę sobie prawa do wszechwiedzy, każda systematyka bywa zawodna.Przemyśl to w każdym bądź razie, znajomość choroby zawsze pomaga w jej leczeniu.PUNKT DRUGI: Jak to zrobić'Przekonałeś się już, Szanowny Czytelniku, jak błahe były przyczyny Twej niechęci do SF.Przystąpmy do zabiegu.Kiedy i jak?Oczywiście: im prędzej, tym lepiej.Więc jeśli jesteś Czytelniku osobnikiem młodym, Twoja wyobraźnia nie zbamboszowała się do reszty, bierz się do roboty.Science fiction wypełni Twój umysł i nawet jeśli zostaniesz Strasznie Poważnym Dyrektorem, to w szufladzie mahoniowego biurka, oprócz komputerowych wydruków, trzymać będziesz książkę z kosmolotem na okładce.Poproś o pomoc swego Nauczyciela.Niech wybierze dla Ciebie ze swojej biblioteczki dziesięć, dwadzieścia tytułów, a Ty przytargaj ten stosik do domu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]