Podobne
- Strona startowa
- Collins Jackie Hollywood 3 Dzieci z Hollywood
- Brian Herbert & Kevin J. Anderson Dune House Atreides
- Frank Cass Britain and Ballistic Missile 1942 2002
- Chandler Raymond Zegnaj Laleczko
- Koneczny.Feliks Cywilizacja zydowska
- brzozowski stanisław legenda młodej polski
- Przygody Sherlocka Holmesa (2)
- Rycerze Zlotego Runa Paul Berna
- Chalker Jack L. Poszukiwanie
- Belfort, Jordan Der Wolf der Wall Street Die Geschichte einer Wall Street Ikone
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- zuzanka005.pev.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Cofam się bez końca, dopóki nie znikną odległości, i nie mogę dostrzechoryzontu, nie mogę dostrzec Grani Habbanja.Nie mogę odnalezć pierwotnego miejsca próby".- Nie ma naprawdę niczego, co mogłoby zastąpić przyszłowidzenie - powiedział Leto.-Może powinienem zaryzykować i zażyć przyprawy?- I zniszczyć się przez to jak twój ojciec!- Kto wie.- rzekł Leto.- Pewnego razu Paul zwierzył mi się, że zbyt pełne poznanie przyszłości oznaczauwięzienie w niej, do wykluczenia wszelkiej możliwości dokonania zmiany włącznie.- Paradoks, na którym polega nasz problem - powiedział Leto.- Przyszłowidzenie to cośjednocześnie delikatnego i potężnego.Przyszłość staje się terazniejszością.Bycie jednookim wkraju ślepców niesie ze sobą inne zagrożenia.Jeżeli starasz się wyjaśnić ślepcowi to, co widzisz,zazwyczaj zapominasz o tym, że ślepcy mają wrodzone odruchy, uwarunkowane ślepotą.Przypominają wprawione w ruch gigantyczne maszyny: mają własny moment pędu, swojewłasne uwarunkowania.Boję się ślepców, Stil.Boję się ich.Bez trudu mogą zmiażdżyć wszystkona swej drodze.Stilgar popatrzył na pustynię.Bielejący świt stał się dniem koloru stali.- Dlaczego tu przyszliśmy? - zapytał.- Ponieważ chciałem, żebyś zobaczył miejsce, w którym mogę umrzeć.Stilgar zesztywniał.- Więc miałeś wizję!- Może tylko sen.- Dlaczego przyszliśmy w tak niebezpieczne miejsce? - Stilgar popatrzył z góry napodopiecznego.- Natychmiast wracamy.- Nie umrę dzisiaj, Stil.- Nie? Co to była za wizja?- Widziałem trzy ścieżki - odparł Leto.Zaczął wymieniać głuchym tonem: - W jednej zwersji przyszłości zmuszony jestem zabić naszą babkę.Stilgar rzucił ostre spojrzenie w tył, ku siczy Tabr, jak gdyby bał się, że lady Jessika możeusłyszeć coś przez dzielące ich piaski.- Dlaczego? - zapytał.- By zapobiec utracie monopolu na przyprawę.- Nie rozumiem.- Ani ja.Lecz tak właśnie myślę we śnie, kiedy używam noża.- Och! - Stilgar wiedział, jaki użytek można zrobić z noża.Wciągnął głęboko oddech.- Adruga ścieżka?- Ghania i ja zostajemy małżeństwem, by przypieczętować los linii krwi Atrydów.- Haach! - Jęk Stilgara dawał wyraz jego niesmakowi.- W starożytnych czasach dla królów i królowych nie było to nic nadzwyczajnego -powiedział Leto.- Ghania i ja zdecydowaliśmy jednak, że tego nie zrobimy.- Radzę ci, żebyś trzymał się tej decyzji! - W głosie Stilgara zabrzmiała grozba.W myślPrawa Fremeńskiego kazirodztwo karano powieszeniem na trójnogu śmierci.Odchrząknął izapytał:- Jaka jest trzecia ścieżka?- Muszę pomniejszyć wizerunek ojca do ludzkiej wielkości.- Muad'Dib był moim przyjacielem - mruknął Stilgar.- Był twoim bogiem! Muszę go odbóstwić.Stilgar odwrócił się plecami do pustyni i spojrzał ku oazie, ku ukochanej siczy Tabr.Takie rozmowy zawsze budziły w nim niepokój.W chwili, gdy Stilgar się odwracał, Leto wyczuł zapach potu.Naszła go pokusa, byprzemilczeć doniosłe sprawy, o których musiał powiedzieć.Mogli przegadać pół dnia,przechodząc od szczegółów do abstrakcji i nie podejmując rzeczywistych decyzji, uchylając sięod sprostowania sytuacji, z którą stanęli twarzą w twarz.Nie miał wątpliwości, że ród Corrinówstanowi rzeczywiste zagrożenie dla rzeczywistych ludzi - dla niego i dla Ghani, lecz wszystko, coczynił, musiał najpierw rozważyć i zastanowić się, czy będzie to służyć realizacji jego celów.Stilgar opowiedział się kiedyś za zabiciem Farad'na, namawiając do skrytego zastosowaniachaumurky - trucizny podawanej w napoju.Wiedziano o Farad'nie, że ma słabość do słodkichtrunków, ale Leto sprzeciwił się.- Jeżeli zginę, Stil - rzekł Leto - musisz strzec się Alii.- Dlaczego mówiłeś o śmierci, a teraz o twojej ciotce? - Stilgar był teraz naprawdęrozezlony."Zabić lady Jessikę! Strzec się Alii! Umrzeć w tym miejscu!"- Na jej rozkaz maluczcy zmieniają oblicza - powiedział Leto.- Władca nie musi być prorokiem, Stil.Nawet nie musi być podobny do boga.Władcamusi być wrażliwy.Przyprowadziłem cię ze sobą, by wyjaśnić, czego wymaga Imperium.Wymaga dobrych rządów.To nie zależy od praw czy precedensów, ale od osobistych wartościtego, kto rządzi.- Regentka radzi sobie zupełnie dobrze z imperialnymi obowiązkami - rzekł Stilgar.-Kiedy osiągniesz pełnoletniość.- J e s t e m pełnoletni.W porównaniu ze mną jesteś wierzgającym nóżkaminiemowlakiem.Pamiętam czasy sprzed ponad pięćdziesięciu stuleci.Ha! Pamiętam nawet, kiedymy, Fremeni, byliśmy na Thurgrodzie.- Dlaczego bawisz się swoją pamięcią? - zapytał Stilgar apodyktycznym tonem.Leto tylko pokiwał głową.Rzeczywiście, dlaczego? Dlaczego przywoływał wspomnieniaodległych stuleci? Kłopot stanowili współcześni Fremeni.Większość z nich była wciąż tylko nawpół okiełznanymi dzikusami, skłonnymi śmiać się z gnębionej niewinności.- Krysnóż rozpada się i znika w chwili śmierci właściciela - rzekł Leto.- Muad'Dibzniknął.Dlaczego Fremeni wciąż jeszcze żyją?Nastąpiła jedna z tych nagłych zmian toku myślenia, które zbijały z tropu Stilgara.Oniemiał na chwilę.Te słowa coś znaczyły, jednak nie mógł się zorientować, co.- Oczekuje się, że będę Imperatorem, a muszę być sługą - rzekł Leto.Spojrzał przez ramięna Stilgara
[ Pobierz całość w formacie PDF ]