Podobne
- Strona startowa
- Brian Herbert & Kevin J. Anderson Dune House Atreides
- Frank Cass Britain and Ballistic Missile 1942 2002
- Dikotter Frank Wielki głód
- Pratchett, Terry Strata
- Daniel Goleman Inteligencja emocjonalna
- Andrzej Ziemiański Pomnik Cesarzowej Achai t2
- Zelazny Roger & Sheckley Robert Przyniescie mi glowe ksiecia
- Małecka Karolina Cherem
- Pattison Eliot Mantra czaszki (SCAN dal 848)
- Arystoteles O duszy
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- alba.xlx.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
."Wiedziałyśmy o tym, Milesie, tylko nigdy nie chciałyśmy stawić temu czoła.Teraz wszystkie będziemy się grzebać w Innych Wspomnieniach jeszcze przez parę następnych pokoleń."Skostniały system gromadzenia danych nie zasługiwał na zaufanie.Jeżeli zniszczycie większość dokumentów, czas sam zajmie się resztą.Jaka awantura wybuchła w Archiwach, gdy dotarło do nich to stwierdzenie baszara!Opisywanie historii jest przede wszystkim procesem odwracania uwagi.Prawie wszystkie dokumenty historyczne starają się zatuszować sekretne powiązania między opisywanymi zdarzeniami.To właśnie dla Bellondy stało się gwoździem do trumny.Sama zajęła się tą sprawą, przyznając: "Te kilka opowieści, którym udało się przejść przez restrykcyjne sito, ginie w mroku za sprawą pewnych oczywistych procesów".Teg wymienił niektóre z tych procesów: Niszczenie wszystkich egzemplarzy, które uda się przejąć, podważanie i ośmieszanie zbytnio odkrywczych tekstów, ignorowanie ich przez szkolnictwo, przeciwdziałanie cytowaniu ich gdzie indziej, a w niektórych przypadkach - eliminacja autorów."Nie wspominając już o procesie tworzenia kozłów ofiarnych, który kosztował życie niejednego kuriera niepożądanych nowin" - pomyślała Odrade.Przypomniał jej się pewien starożytny władca, trzymający zawsze pod ręką pikę, którą przebijał posłańców przynoszących złe wieści."Dysponujemy niezłą bazą danych, na której możemy zbudować lepsze zrozumienie przeszłości - tłumaczyła Radzie.- Zawsze wiedziałyśmy, że rzeczywistym przedmiotem konfliktów było wskazanie tego, kto będzie trzymał w ręku pieniądz lub jego ekwiwalent."Może to nie był "szlachetny cel", ale na razie musiał im wystarczyć."Ciągle omijam najważniejszy problem" - pomyślała.Coś trzeba było zrobić z Duncanem Idaho i wszyscy o tym wiedzieli.Z cichym westchnieniem wezwała ornitopter i przygotowała się do krótkiego lotu na statek."Więzienie Duncana jest przynajmniej wygodne" - pomyślała wchodząc.Duncan zajmował kwaterę dowódcy statku, której ostatnim mieszkańcem był Miles Teg.Pozostały tu jeszcze ślady jego obecności.Ot, choćby ten mały projektor holostatyczny, wyświetlający zdjęcie domu Tega na Lernaeusie.Dostojny stary dom, długi trawnik, rzeka.Prócz tego na bocznym stoliku baszar zostawił swoją skrzynkę z przyborami do szycia.Ghola siedział w wyplatanym fotelu i wpatrywał się w zdjęcie.Powitał Odrade obojętnym spojrzeniem.- Po prostu zostawiłyście go tam, żeby zginał, prawda? - zapytał.- Czynimy to, co powinnyśmy - odrzekła.- Wykonałam jego rozkaz.- Wiem, po co tu przyszłaś - powiedział.- Nie namówisz mnie, żebym zmienił zdanie.Nie jestem żadnym cholernym ogierem dla czarownic.Rozumiesz?Odrade wygładziła suknię i przysiadła na brzegu łóżka, naprzeciw niego.- Przejrzałeś nagranie, które mój ojciec nam zostawił? - spytała.- Twój ojciec?- Miles Teg był moim ojcem.Polecam ci jego ostatnie słowa.Na statku spełnił rolę naszych oczu.Jestem pewna, że widział śmierć Rakis."Myśl u swych źródeł" dostrzegała bariery i kluczowe pnie.Duncan patrzył na nią osłupiały, wyjaśniła więc:- Zbyt długo byliśmy uwikłani w proroczej pajęczynie Tyrana.Wyprostował się, zaciekawiony.Koci wdzięk jego ruchów mówił o doskonale wytrenowanych do walki mięśniach.- W żaden sposób nie wydostaniesz się żywy z tego statku - powiedziała.- Wiesz, dlaczego.- Siona.- Stanowisz dla nas zagrożenie, ale chcemy, żebyś żył i zajął się czymś użytecznym.- Mimo to nie mam zamiaru płodzić dla was dzieci, a już zwłaszcza nie z tą małą paplą z Rakis!Odrade uśmiechnęła się.Ciekawe, jak Sheeana zareagowałaby na to określenie.- Uważasz, że to śmieszne? - spytał.- Nie, oczywiście, że nie.No cóż, mamy jeszcze dziecko Murbelli.Zdaje się, że będzie musiało nam wystarczyć.- Rozmawiałem z Murbellą przez interkom.Myśli, że zostanie Wielebną Matką, że przyjmiecie ją do Bene Gesserit.- Czemu nie? Jej komórki są wrażliwe na próbę Siony.Uważam, że będzie z niej doskonała siostra
[ Pobierz całość w formacie PDF ]