Podobne
- Strona startowa
- IGRZYSKA MIERCI 01 Igrzyska mierci
- Howatch Susan Bogaci sš różni 01 Bogaci sš różni
- Michael Judith cieżki kłamstwa 01 cieżki kłamstwa
- Collins Suzanne Igrzyska mierci 01 Igrzyska mierci
- Trylogia Lando Calrissiana.01.Lando Calrissian i Mysloharfa Sharow (2)
- Access 2000 Księga eksperta (4)
- Science Fiction lipiec 2001 (6)
- Lenin Imperializm jako najwyzsze stadium kapitalizmu
- Peters Ellis Kroniki brata Cadfaela (Mnich) 18 Lato Duńczyków
- Chmielewska Joanna Wszelki wypadek (3)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- oknaszczecin.pev.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Studiowali jego naturę, ale nie rozumieją jej.Flattery odsunął dłonie od oczu.- Czy załoga kiedykolwiek słyszała o Raju Flatterym?- To postać historyczna, znają ją.- W takim razie lepiej, bym zmienił nazwisko.- Zastanawiał się przez chwilę, a potem powiedział: - Będęsię nazywał Raja Thomas.- Doskonale.Thomas ze względu na twoje wątpliwości1, a Raja określa twoje pochodzenie.- Raja Thomas, ekspert w dziedzinie komunikacji - najlepszy przyjaciel Statku.Oto jestem, gotowy czynie.- To gra, tak.Jakaś gra.A poza tym.Raju?- O co chodzi?- O nieskończone przetrwanie, Czas tworzy nudę.Jaki jest limit Czasu, który mogę tolerować? Ile namdajesz Czasu na podjęcie decyzji, w jaki sposób będziemy ci oddawać boską cześć?- W odpowiedniej chwili zostaniecie poinformowani.Coś jeszcze.-Tak?- Nie lękaj się, jeśli od czasu do czasu będę się do ciebie zwracał mój Diable".Upłynęła chwila, zanim Flattery odzyskał głos i dopiero wtedy odpowiedział:- Cóż mogę począć? Możesz mnie nazywać, jak tylko zechcesz.- Chodziło mi jedynie o to, żebyś się nie przestraszył.- Jasne! Jestem królem Kanutem rozkazującym falom, by się zatrzymały!Nie usłyszał już odpowiedzi ze strony Statku, toteż zastanawiał się, czy zdany jest już tylko na siebie isam ma znalezć drogę na planetę zwaną Pandorą.Jednak niebawem Statek przemówił raz jeszcze:- A teraz przebierzemy cię w odpowiedni kostium, Raju.Jest pewien nowy kapelan-psychiatra, którydowodzi załogą statku.Nazywają go Kaapee, a kiedy mają go dość - Bossem.Możesz się spodziewać, żewkrótce Boss wezwie cię do siebie.1Aluzja do apostoła Tomasza, z powodu jego wątpliwości co do zmartwychwstania Jezusa (przyp.red.).Prawdopodobnie unieruchomienie otaczających nas rzeczy jest narzucane przez przeświadczenie, że sątylko tym, czym są, i niczym więcej, oraz przez niezmienność naszego ich postrzegania.Marcel Proust Zapiski StatkuOakes przyglądał się własnemu wizerunkowi odbitemu w monitorze komputera.Wiedział, że ekran jestzakrzywiony i dlatego jego odbicie uległo zmniejszeniu.Zredukowany.Zaniepokoił się.Nie mówiąc już o tym, co statek mógłby z nim zrobić.Oakes przełknął ślinę.Nie wiedział, jak długo siedział patrząc jak zahipnotyzowany na swe odbicie.Wciąż była noc.Nie dopitepandorańskie wino stało przed nim w szklance na długim brązowym stole.Podniósł wzrok i się rozejrzał.Jego bogato wyposażona kabina pozostawała miejscem pełnym cieni i słabo oświetlonym.Coś.ktośobserwował.Statek mógł nie chcieć z nim rozmawiać, mógł odmówić mu eliksiru, ale faszerował go informacjami -wieloma informacjami.Zmiana.Nie wypowiedziane pytanie, które dzwięcząc mu w głowie, zmieniło coś w powietrzu.Czuł mrowienie wskórze i pulsowanie w skroniach.A co będzie, jeśli program statku się skończy?Odbicie w pustym ekranie nie udzieliło mu odpowiedzi.Ukazywało jedynie jego kształty, z których byłdumny.Nie, nie widział jedynie tłuszczu.Był dojrzałym mężczyzną w sile wieku.Boss.Siwizna na jegoskroniach mówiła o dostojnościi powadze.I chociaż był.pulchny, jego skóra pozostała delikatna i jasna, stanowiąc dowód na to, żepoświęcał jej wiele uwagi; przecież używał konserwantów, aby zachować młodość.Kobiety to lubią.A jeśli statek jest.jest naprawdę Bogiem?Powietrze, które wciągał do płuc wydawało mu się brudne, zrozumiał, że oddycha zbyt gwałtownie.Wątpliwości.Ten cholerny statek nie ma zamiaru odpowiedzieć na jego wątpliwości.Nigdy nie miał.Nie będzie z nimrozmawiał; nie będzie go karmił.Sam powinien się nakarmić z ograniczonych zasobów hydroponicznychogrodów.Jak długo jeszcze będzie im ufał? Nie ma dostatecznej ilości pożywienia dla wszystkich.Już samamyśl o tym zaostrzyła mu apetyt.Wpatrywał się w szklankę z nie dokończonym winem - ciemnobursztynowy, lekko oleisty płyn.Podszklanką było mokro, jakaś plama na brązowej powierzchni.To ja jestem Kaapee.Kaapee powinien wierzyć w Statek.Cyniczny, jak zwykle, stary Kingston nalegał, by tak było.Ja nie wierzę.Czy to właśnie dlatego na powierzchnię przysyła się mego zastępcę?Oakes zacisnął zęby.- Zabiję tego łajdaka!Powiedział to na głos, chociaż dobrze wiedział, że słowa te odbiją się echem w kabinie.- Słyszysz, Statku? Zabiję tego łajdaka!Oakes właściwie nie spodziewał się odpowiedzi na swoje bluznierstwo.Mimo to wstrzymał oddech inasłuchiwał w skupieniu.W jaki sposób sprawdza się boskość?W jaki sposób oddzielić potężną mechaniczną fenomenologię, złudzenie technologicznych luster, od.odcudu?Jeśli Bóg nie gra w kości, a tak zawsze mówiono Kaapee, to w co gra Bóg? Może kości nie są dla Niegodostatecznym wyzwaniem? Co się ryzykuje, jeśli chce się wyrywać Boga z milczenia bądz marzeń.zboskiego legowiska?Co za odurzające pytanie - wyzwanie rzucone Bogu w jego boskiej grze.Oakes skinął głową, potakując sam sobie.W tej grze, być może, mamy do czynienia z cudem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]