Podobne
- Strona startowa
- zywot czlowieka poczciwego
- Małecka Karolina Cherem
- 11.Rozdział 10
- Saul Bellow Dar Humboldta
- Jacq Christian ÂŚwietlisty Kamień 03 Paneb Ognik
- Eddings Dav
- Howard Robert E Conan Droga do tronu
- Frank Cass Britain and Ballistic Missile 1942 2002
- Wisniewski Snerg Adam Wedlug Lotre
- Mariusz Zielke Sedzia
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- alba.xlx.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Idz za boskim natchnieniem, słuchaj tego głosu,Może nie widząc innej ocalenia drogi,Same cię nad przepaścią ostrzegają bogi.Niech cię ta sławna życia nie uwodzi strata,Pięknie jest, bez wątpienia.umrzeć panem świata,Lecz tam gdzie było można wczesny zgon oddalić,Piękniej jest słynąć chwałą i życie ocalić!CYNNACzyń, panie, co ci miłość narodu doradza,Niechaj twój zamiar z dobrem ojczyzny się zgadza.Wolność, którą Rzymianin tak wiele ocenia,Kto wie, czy nie jest tylko dobrem urojenia.Naród ten w wiecznej królów miewał nienawiści,Lecz wolność nasza jakież nam dała korzyści?.Są pod rządami królów szczęśliwe narody,Gdzie sprawiedliwość dzieli kary i nadgrody,Gdzie sterem prawodawstwa silna włada ręka,Bezpieczna.bo się nagłych następców nie lęka.Ale gdzie lud panuje wśród ślepego tłumu,W burzy rozruchów niknie przewodnia rozumu,Przemoc, duma urzędy zyskuje bezkarnie,Często buntownik władzę najwyższą ogarnie.Jednoroczni królowie na czele senatu,Widząc tak krótką trwałość swego majestatu,Gotowi kraj najlepszych owoców pozbawić,Ażeby nic następnym władcom nie zostawić;Mało mając własnego w rzeczypospolitej,W jej dostatkach szukają korzyści obfitej.Każdy im to przebacza, bo smutnym zwyczajemI oni także drugim przebaczą nawzajem.Tak.ten rząd jest najgorszym, gdzie lud wszystkimwłada.AUGUSTA przecież w takim rządzie Rzym wielkość zakłada!Od pięciuset lat królów pogromcy wieczyściDzieci w kolebkach uczą swojej nienawiści.Któż w ich sercach wygasi ten zapał tak święty?MAKSYMTak jest, panie.Rzym nadto w swym błędzie zacięty.Trudno narodu tego przyrodzenie zmienić,Trudno serce przetworzyć, czucie wykorzenić.Próżno Cynna z tak mocnym chce walczyć nałogiem.Ten błąd szczęśliwy pierwszym u Rzymian jest bogiem,57Który im w pogromieniu świata przewodniczyłI stu królów wśród naszych niewolników liczył.Stąd Rzym niezwyciężonym cała ziemia zowie.Cóż mu więcej dać mogli najlepsi królowie?Pozwól mi wyznać, panie.że odmienne krajeRównie odmienne rządów przyjmują rodzaje;Każdy kraj ma osobny z prawa przyrodzenia,Przez niego trwa.lub ginie, kiedy go odmienia.Tak urządziły nieba, których mądra władzaPod różnym prawem różne narody osadza.Monarchom swym hołdują wierne Macedony;Zacięta wolność Greków nie cierpi korony;Party, równie jak Persy, czczą udzielnych panów;Sam konsulat jest dobrym rządem dla Rzymianów.CYNNAPrawda, że różnym ludom bogi nieśmiertelnePorozdawały prawa i rządy oddzielne;Ale w przeciągu czasów ten porządek świata,Jak miejsca, tak też równie odmieniają lata.Pod panowaniem królów mury Rzymu wstały,Pod konsulami doszedł potęgi i chwały,Wzniósł panujące czoło w całej swej ozdobie,Ale najwyższe szczęście Rzym winien jest tobie.Ty sam, panie, domowe potłumiłeś boje,Zamknąłeś silną ręką Janusa podwoje.Dwakroć tylko przed tobą dano pokój światu,Raz za drugiego z królów, raz za konsulatu.MAKSYMCzyliż niebo tak swoje ogłasza wyroki,Stwierdza odmiany krajów przez krwawe potoki?CYNNAZbyt nam drogo bogowie przędą j ą swe dary.Widział Rzym srogich wojen okropne pożary,Kiedy Tarkwinijuszów wykorzenił plemię;I najpierwszy konsulat zakrwawił tę ziemię.MAKSYMWięc i ten, co za wolność odważnie umierał,Pompejusz, dziad twój, woli bogów się opierał?CYNNAGdyby bóg jaki wolność Rzymu chciał przedłużyć,Jednego do tej sprawy Pompeja mógł użyć.Ale tak niecofniona kazała potrzeba:Wielką śmiercią swój wyrok potwierdziły nieba,Był to ich dług ostatni dla Pompeja chwały,%7łe go razem z wolnością Rzymowi zabrały.58Próżny blask omamienia zaślepia te kraje,Własna wielkość Rzymowi wolnym być nie daje.Odkąd nas ziemia cała za swych panów głosiI do jednego miasta swe bogactwa znosi;Odkąd obywatele w tej ziemi się rodzą,Co królów samych swoją potęgą przechodzą;Odkąd możni od ludu zakupując głosyDumnych swych prawodawców stanowili losy;A lud złotem ujęty, w haniebnej wysłudze,Myśląc, że prawa daje, sam wypełniał cudze.Zawiść, duma, przesada, te są u nas bogi,Stąd widzieliśmy wojen braterskich pożogi:Maryjusz z Syllą, Cezar z Pompejem bój toczył,August z Antonijuszem krwią rzymską się zbroczył.Na cóż się wolność przyda, gdy zamożne domyZ klęską ojczyzny niosą wzajemne pogromy!Kiedy, nieszczęściem, wszystkich jedna duma łechce,Ten wyższego nad siebie, ten równego nie chce.Tak, jeżeli Rzym trwałej szczęliwości życzy,Niechaj mu sprawiedliwy rządca przewodniczy,Panie.kochasz ojczyznę.okaż to dowodnie.Wydrzyj braciom pioruny, zgaś wojen pochodnie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]