Podobne
- Strona startowa
- Brzezińska Anna Wykłady z psychologii rozwoju człowieka w pełnym cyklu życia
- Dziewanowski Kazimierz Brzemię białego człowieka. Jak zbudowano Imperium Brytyjskie
- Asimov Pozytronowy Czlowiek
- Linux Complete Command Reference
- Groom Winston Gump i spolka
- Douglas R. Porter Managing Growth in America's Communities (1997)
- Cook Glen Biala Roza
- King Stephen Miasteczko Salem (3)
- Daniel Ostoja MiłoÂść w działaniu
- Higgins Jack Nieublagany wrog
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- pero.xlx.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.I myślę sobie,co to za sądy, a co to za drogi, iżby ich nikt, żadnym obyczajem, rozumem dosiąc niemógł. Anioł mu powiedział: Podziż za mną, ukażę ja tobie dziwne sądy Pańskie a nig-dy niepoścignione sprawy Jego.A gdy szli pospołu, wiedział dobrze anioł o onym drugim starym a świętym pustelnikuniedaleko i prosto szedł do niego, i ujrzał go, a on na okrutnej wysokiej skale siedzi,zwiesiwszy sobie na dół nogi swoje, a patrzył sobie na ono miasto, w którym się był uro-dził, i pomyślał sobie, aby tam był szedł a pożegnał przyjacioły swoje już w starościswojej.Anioł spytał onego pustelnika, co by to był za człowiek, acz o nim dobrze wie-dział.Powiedział mu pustelnik, iż to jest tak święty człowiek, iż ten żadnego grzechu zażywota swego nie winien, a już tu ode trzydzieści lat mieszka na tej puszczy.Rzekł muanioł: Postójże ty tu mało, pójdę ja też z nim sobie co pomówię. A potym anioł, ci-chuchno przydybawszy do onego człowieka świętego, pchnął go nogą, że z onej srogiejskały spadł na dół tak, iż się w nim wszytki kości popadały.On drugi począł uciekać;anioł nań zawołał: A czemuż uciekasz? Wszakeś chciał wiedzieć sądy Pańskie.Podziżjedno dalej, ujrzysz tego więcej! Pustelnik, potym ostraszywszy się, doczekał go i szedłz nim tam, gdzie on chciał.Anioł, pustelnik, dobry gospodarzPrzyszli potym do onej wsi, tam gdzie oni dwa sąsiedzi byli: jeden dobry a cnotliwy, adrugi barzo zły a wszeteczny.I przyszli pirwej do onego dobrego, który je z wielką po-czciwością i z wielką wdzięcznością przyjął tu i z żonką, i z onym synem, który już byłpodrósł, im służył, karmił, poił i wielką wdzięczność, tak jako pielgrzymom bożym, nawszem ukazował.I miał kubeczek srebrny w skrzynce, po który bieżawszy, wina im weń,albo co miał, nalewał.Potym po onej biesiedzie anioł się wezbrał precz dalej iść; podzię-kowawszy gospodarzowi, wstał zza stoła, a on kubeczek, gdy nikt nie widział, jedno onpustelnik, w zanadra włożył; a potym, wyszedszy przed dom, prosił onego dobrego czło-wieka, aby onemu synowi swemu kazał je przez wieś przeprowadzić; a była w pośrzodkuwsi rzeka głęboka, na której były ławki, co przez nie na drugą stronę ku onemu złemuprzechodzono.Gdy było pośrzód ławek, ono dziecię z ochotą naprzód przed nimi idzie, a61anioł upatrzywszy, gdzie nawiętsza głębia, także ono dziecię pchnął nogą tak, iż spadło iutonęło, a pustelnik zasię w nogę tak, iż go ledwe anioł ukrócił, powiadając, iż to są są-dy Pańskie , iż dalej z nim szedł, bo mu się już barzo ony sądy nie podobały i oprzy-krzyły.Anioł, pustelnik, gospodarz złyPrzyszli potym do onego złego a wszetecznego łakomca.Chciał anioł rzkomo do niego wdom iść, a on wyrwawszy się, począł im szpetnie łajać: A już, włóczęgowie, się włóczy-cie! Mam ja teraz co inszego czynić niżsię wami bawić! I począł już był psów wołać,aby je był poszczwał z domu swego.Szli precz.Odszedszy mało dalej, potkali pastuchę,a on bydło pędzi; pytał go anioł, czyje by to było bydło; powiedział, iż tu z tego dworabliższego.A wyjąwszy on kubeczek, co był dobremu wziął, dał onemu pastuchowi, po-wiadając: Daj to, miły bracie, panu swemu, bochmy to przede wroty znalezli, musiałypodobno dzieci, igrając, tam tego odejść. Nowy zasię dziw i nowe sądy przypadły napustelnika onego.Anioł już pustelnikowi rozwodzi sądy bożeAnioł go potym już nie chciał długo na słowie dzierżeć.Odwiódszy go sobie na stronę asiadszy sobie pod drzewem, pytał go, już li by się był co przypatrzył sądom Pańskim adziwnym drogam Jego.Powiedział pustelnik: Ba, przypatrzyłem się, ale mi się barzo niepodobają. Anioł mu potym powiedział: Otoż tak wiedz, mój miły bracie, iż Pan Bógnigdy nic bez przyczyny nie czyni, a wiele jest rzeczy, co się barzo dobrze ludziom po-dobają, a przed majestatem Jego barzo za złe bywają osądzone.Otoż tak wiedz, iżem jajest anioł Jego, do ciebie na urząd posłany, abych ci to rozwiódł, czemuś się dziwował iw czymeś wątpił. Ten się znowu barziej zlękł i począł sobą trwożyć.Anioł rzekł: Nielękaj się nic, a słuchaj sądów bożych.Otoż tak wiedz: ten pustelnik, któregom ja z skałyzepchnął, był to wzięty człowiek przed oczyma Pańskimi, a pilnie nań zawżdy patrzyłoświęte oko Jego, ale widziałeś, iż siedząc na owej skale, poglądał na miasto ono, gdziesię był urodził, i miał pewnie wolą tam iść a pożegnać przed śmiercią swoją przyjaciołyswoje.Pan, obawiając się, aby się był tam nie wzgorszył a iżby nie musiał był rozciągnąćjakiego sądu Swego nad nim, kazał go zjąć w niewinności jego z świata tego, nasyciwszygo dosyć laty jego, a teraz już używa przed oblicznością Pańską wielkiej rozkoszy swo-jej. Także wżdy był on zafrasowany pustelnik po części pocieszon.Dobre jako z łaską Pan karzePowiedział mu zasię anioł: Podobnoć też to będzie dziwno, żem owemu dobremu czło-wiekowi, co nas wdzięcznie przyjął, i kubeczek wziął, i syna utopił. Powiedział pustel-nik: Ba, barzo dziwno i barzom się bał. Powiedział mu anioł: Nic się, nieboże, żadnejtakiej rzeczy nie dziwuj na świecie, bo to wszytko są sprawiedliwe sądy Pańskie.Bo takwiedz, że owo był tak święty a pobożny człowiek, póki mu się był ten syn nie urodził, apilnie nań patrzyło oko Pańskie.A gdy mu się syn urodził, już był począł lichwić i inymikstałty łakomymi nabywać dobrego mienia swego, rozmyślając się na onego syna swego
[ Pobierz całość w formacie PDF ]