Podobne
- Strona startowa
- c5 9aw. Jan Od Krzy c5 bca Dzie c5 82a
- 0199291454.Oxford.University.Press.USA.Values.and.Virtues.Aristotelianism.in.Contemporary.Ethics.Jan.2007
- Jan Filip Vybrane kapitoly ke studiu ustavniho prava pdf
- Gregory Philippa Klątwa Tudorów
- Friedmann Anthony
- Cooper Jilly Odlot
- Anthony Piers Przesmyk Centaura
- Ziemkiewicz Rafal A Czerwone dywany odmierzony krok
- Cook Robin Wstrzas (2)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- jaciekrece.xlx.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie przypominam sobie naprzykÅ‚ad, ażeby nasz hrabia Katon383 w czasach podobnego Å›cieÅ›nienia granic ustawamiokreÅ›lonych , powtarzaÅ‚ swojÄ… sÅ‚ynnÄ… formuÅ‚kÄ™: ego autem censeo384, że należy znieść po-datek spadkowy.Nasi Mariusze i Gracchowie także kÅ‚adÄ… uszy po sobie w takich razach,reszta siedzi w kozie i tylko jeden Kornel Krzeczunowicz, czy mamy konstytucjÄ™, czy stanoblężenia, czy rewolucjÄ™, czy rezolucjÄ™, zawsze i wszÄ™dzie wykazuje niesÅ‚uszność katastru385.Toteż gdyby p.Artur zajrzaÅ‚ byÅ‚ po drodze do Barciszowiec albo do Jelonek, albo gdziekol-wiek indziej, byÅ‚by dopiero poznaÅ‚, jak radykalnie jedno rozporzÄ…dzenie c.k.namiestnictwamogÅ‚o przewrócić do góry nogami stanowisko zacnej, Å›wiatÅ‚ej i niezależnej części miesz-kaÅ„ców tego równie politycznie dojrzaÅ‚ego, jak gruntownie lojalnego kraju.Lecz p.Artur nie wstÄ™powaÅ‚ nigdzie.Tylko miÄ™dzy Jelonkami a BabotÅ‚ukami pojawiÅ‚y siÄ™z lasu obok drogi dwie postacie w brunatnych Å›witkach, w niebieskich szarawarach i wyso-kich butach, które zatrzymaÅ‚y powóz dla pomówienia z naszym bohaterem.Byli to WoÅ‚ynia-cy, wypÄ™dzeni z kwatery przez któregoÅ› cybulowianina, ponieważ nie chcieli meldować siÄ™wÅ‚adzy austriackiej i dać siÄ™ odstawić za granicÄ™.Opowiadali, że jest ich kilkunastu w lesie,gdzie koczujÄ… już dwie doby bez dachu, strawy i cieplejszej odzieży.Mieli wprawdzie pÅ‚asz-cze, ale ponieważ jeden z nich zachorowaÅ‚ na tyfus, wiÄ™c zrobili dla niego Å‚oże i namiot z tychsukni swoich.Pytali siÄ™ p.Artura, czy nie wie, jakie sÄ… rozkazy ze sztabu , ale on nie mógÅ‚ich oÅ›wiecić w tej mierze i radziÅ‚ im, ażeby siÄ™ zameldowali w becyrku.PrzyjÄ™li tÄ™ radÄ™ zoburzeniem i oÅ›wiadczyli, że udadzÄ… siÄ™ do Królestwa i dotrÄ… do obozu, choćby im siÄ™ przy-383Katonem galicyjskim jest, być może, Leszek Borkowski, z racji swych ekstrawaganckich, niejednokrot-nie istotnie Å›miaÅ‚ych wystÄ…pieÅ„ w sejmie galicyjskim.384ego autem censeo (Å‚ac.) ja jednak sÄ…dzÄ™385Kornel Krzeczunowicz (1813 1881) poseÅ‚ na sejm galicyjski, specjalista od spraw podatkowych; kata-ster kwalifikacja gruntów i podatek gruntowy.138szÅ‚o przebijać przez straże i patrole.P.Artur ruszyÅ‚ ramionami i pojechaÅ‚ dalej.On już od półroku postanowiÅ‚ byÅ‚ nie docierać do żadnego obozu i wytrwaÅ‚ość tych ludzi, którzy jeszczeteraz o tym tylko myÅ›leli, wydawaÅ‚a mu siÄ™ czymÅ› niepojÄ™tym.Takie usposobienie mego bohatera nie wyda siÄ™ zapewne bohaterskim nikomu, chyba au-torowi listów p.Optymowicza w »PrzeglÄ…dzie Polskim« i nie wymarÅ‚ej jeszcze garstcewspółwyznawców Å›p.Walerego WielogÅ‚owskiego386.U tych zacnych ludzi bohaterem jestkażdy, kto siÄ™ opiera dzielnie swÄ™dowi rewolucyjnemu i ma tak mocnÄ… gÅ‚owÄ™, iż mu siÄ™ nieda zaczadzić.StojÄ… oni dumnie przy sztandarze, na którym wypisali: Nieprzerwalność Tar-gowicy , biorÄ… rozbrat z narodem z z a s a d y, mój bohater zaÅ› robiÅ‚ to samo prawie z e s tr a c h u; wiÄ™c jeżeli uwzglÄ™dnimy rezultat, a pominiemy pobudki, p.Artur byÅ‚ bohaterem wswoim rodzaju.ByÅ‚ nim tym bardziej, że wiózÅ‚ z sobÄ… do Cybulowa postanowienie tak hero-iczne, że każdy z owych kilkunastu powstaÅ„ców, koczujÄ…cych w lesie, wolaÅ‚by byÅ‚ sto razynarazić siÄ™ na moskiewskie kule i szubienice niż znalezć siÄ™ w poÅ‚ożeniu p.Artura.Jużcispowiedz przed hr.Cyprianem byÅ‚a aktem wielkiej rezygnacji i gÅ‚Ä™bokiej skruchy.Z Å›wietnejroli ksiÄ™cia A.C.zejść na stanowisko upokorzonego i zdemaskowanego fanfarona i blagiera,znieść ten zÅ‚oÅ›liwy uÅ›miech, który tak czÄ™sto pokazywaÅ‚ siÄ™ na twarzy hrabiego, gdy mówiÅ‚do p.Artura to byÅ‚o okropne! Kilka razy bohater mój miaÅ‚ ochotÄ™ na wzór p.Asakasowiczawyskoczyć z powozu, pobiegnąć w las i przyÅ‚Ä…czyć siÄ™ do WoÅ‚yniaków albo przynajmniejkazać woznicy, by zamiast do Cybulowa, pojechaÅ‚ do miasteczka powiatowego, oddać siÄ™ tamw rÄ™ce wÅ‚adz austriackich.Ale w takich chwilach przychodziÅ‚a mu na myÅ›l panna Róża,przypomniaÅ‚ sobie jej Å‚zy, jej zaklÄ™cia, powtarzaÅ‚ sobie, że ona go kocha i że byÅ‚oby nieroz-sÄ…dkiem nie próbować dalej szczęścia, skoro nastrÄ™czaÅ‚ siÄ™ sposób tak Å‚atwy.WÅ›ród tegowszystkiego powóz zatoczyÅ‚ siÄ™ znowu z p.Arturem przed ganek cybulowski, jak niegdyÅ›,gdy go tam przywiozÅ‚a pani Podborska.SÅ‚użba przyjęła go z nie mniejszym jak wówczas uszanowaniem.W pokoju pana hrabiegoCypriana zastaÅ‚ p.StÄ™peckiego, który dowiedziawszy siÄ™ o zaprowadzeniu stanu oblężeniawpadÅ‚ do naczelnika obwodu z gÅ‚oÅ›nym narzekaniem, iż zÅ‚ożono okoÅ‚o tysiÄ…c sztuk nabojóww jego pasiece, iż on nie wie, co z tym zrobić, iż nie myÅ›li dzwonić kajdanami na Spielbergudlatego, że siÄ™ k o m u Å› tam zachciaÅ‚o robić j a k i e Å› powstanie itp.WzywaÅ‚ tedy wÅ‚aÅ›ci-ciel Barciszowic pana naczelnika obwodu, ażeby sobie zabraÅ‚ naboje, bo może być jakie nie-szczęście, pasieka może siÄ™ zająć albo chÅ‚opi mogÄ… zadenuncjować, zwÅ‚aszcza że odkÄ…d tenprzeklÄ™ty gazieciarz DobrzaÅ„ski387 skasowaÅ‚ paÅ„szczyznÄ™, to kanalia na wsi nie zna żadnejkarnoÅ›ci i niech, moÅ›ci dobrodzieju, diabli porwÄ… wszystkie wasze jakieÅ› farmazoÅ„skie nowo-Å›ci, telegrafy, figi-migi i organizacje; dawniej szlachcic, moÅ›ci dobrodzieju, jadÅ‚ kluski z se-rem, siedziaÅ‚ za piecem i chwaliÅ‚ Pana Boga, a teraz co? ot pszenica mi zrosÅ‚a, kartofle diabliwziÄ™li, siana ani dój, dój! i pÅ‚ać tu podatki, i karm powstaÅ„ców, a jeszcze wymyÅ›la i chce pa-lić szwarc-drej-König388, wÄ™gierskiego ani rusz! Ja sam, jak Boga kocham, moÅ›ci dobrodzie-ju, tylko w niedzielÄ™ albo Å›wiÄ™to po obiedzie zapalÄ™ sobie fajkÄ™ tureckiego, a tym darmozja-dom zachciewa siÄ™ marcypanów, kasza ich w zÄ™by kole itd.Nie zmieÅ›ciÅ‚bym powieÅ›ci w jed-386Lam oskarża polityków staÅ„czykowskich o zdradÄ™ narodowÄ…, mianowicie o to, że hasÅ‚em ich jest nie-przerwalność Targowicy.»PrzeglÄ…d Polski« organ prasowy obozu obszarniczego, czasopismo wychodzÄ…ce wKrakowie od roku 1867; zajmowaÅ‚o ono stanowisko ugodowe wobec Austrii, i spoÅ‚ecznie reakcyjne.W »Prze-glÄ…dzie« wÅ‚aÅ›nie ukazaÅ‚ siÄ™ pierwodruk Teki StaÅ„czyka.Autorem listu pana Optymowicza byÅ‚ Józef Szujski;Walery WielogÅ‚owski (1805 1865) wsteczny publicysta i wÅ‚aÅ›ciciel ksiÄ™garni katolickiej w Krakowie, byÅ‚przedstawicielem szlacheckiego zacofania spoÅ‚ecznego i sÅ‚użalczego posÅ‚uszeÅ„stwa wobec Watykanu.387Jan DobrzaÅ„ski polityk drobnomieszczaÅ„ski, braÅ‚ czynny udziaÅ‚ w wypadkach rewolucyjnych 1848 ro-ku, wydawaÅ‚ liczne pisma, m.in.»GazetÄ™ NarodowÄ…«.W roku 1863 byÅ‚ jeszcze dla szlachty uosobieniem ideirewolucyjnych
[ Pobierz całość w formacie PDF ]