Podobne
- Strona startowa
- Robert Pozen Too Big to Save How to Fix the U.S. Financial System (2009)
- Neumann Robert The Internet Of Products. An Approach To Establishing Total Transparency In Electronic Markets
- Historyczne Bitwy 130 Robert Kłosowicz Inczhon Seul 1950 (2005)
- Zen and the Heart of Psychotherapy by Robert Rosenbaum PhD 1st Edn
- Nora Roberts Gocinne występy [Ksišżę i artystka] DZIEDZICTWO 02
- QoS in Integrated 3G Networks Robert Lloyd Evans (2)
- Zelazny Roger & Sheckley Robert Przyniescie mi glowe ksiecia
- Zelazny Roger i Sheckley Robert Przyniescie mi glowe ksiecia
- Eco Umberto Wachadlo Foucaulta
- Heath Lorraine Najwspanialsi kochankowie Londynu 01 Odzyskana miłoÂść
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- btobpoland.keep.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Faile, chcę zobaczyć trochę tego posłuszeństwa, którym tak się przechwalałaś.- Na ile się orientował, robiła, co chciał, kiedy była w dobrym nastroju albo z czegoś zadowolona; w przeciwnym razie mógł o tym zapomnieć.- Ja mówię poważnie, Faile.Chcę, żebyś mi to przyrzekła.Nie będę brał udziału w nicz.- Przyrzekam, najdroższy - powiedziała, kładąc palec na jego ustach.- Przyrzekam, że nie będę szpiegowała Randa, Widzisz, jestem posłuszna memu lordowi mężowi.Czy pamiętasz, ilu wnucząt spodziewa się moja matka?Ta nagła zmiana tematu sprawiła, że zamrugał.Ale obiecała mu; to się liczyło.- Chyba sześciorga.Straciłem rachubę, kiedy zaczęła mówić, ilu ma być chłopców, a ile dziewczynek.- Lady Deira udzieliła zaskakująco szczerej rady odnośnie tego, jak to należy osiągnąć; na całe szczęście większość do niego nie dotarła, bo cały czas się zastanawiał, czy powinien opuścić komnatę, zanim ona nie skończy.Faile tylko kiwała głową, jakby uważała to za rzecz najnormalniejszą na świecie, i to w obecności ojca i męża.- Co najmniej sześciorga - powiedziała z naprawdę łobuzerskim uśmieszkiem.- Perrin, ona nam zacznie zaglądać przez ramię, jeżeli nie będę jej mogła już wkrótce powiedzieć, że może się spodziewać pierwszego, więc pomyślałam sobie, że jeśli kiedykolwiek uporasz się z resztą moich guzików.- Po kilku miesiącach małżeństwa nadal się czerwieniła, ale ten uśmieszek nie przygasł ani na chwilę.- Obecność prawdziwego łoża po tylu tygodniach sprawia, że staję się rozochocona jak wieśniaczka podczas żniw.Czasami zastanawiał się nad tymi wszystkimi saldaeańskimi wieśniaczkami, o których tyle mówiła.Rumieńce czy nie, jeśli one były równie podochocone jak Faile, kiedy byli sami, to w takim razie w Saldaei nigdy nie zbierano plonów.Oberwał jeszcze dwa guziki, ale jej to wcale nie obeszło.W rzeczy samej jakimś sposobem rozdarła mu koszulę.Demira zdziwiła się, kiedy otworzyła oczy, zdziwiła się, że leży na własnym łóżku, we własnej izbie w „Różanej Koronie”.Spodziewała się, że umrze, a nie, że ktoś ją rozbierze i ułoży w lnianej pościeli.Stevan siedział na zydlu u stóp jej łóżka, udając, że mu ulżyło, zaniepokojony i jednocześnie surowy.Jej szczupły Strażnik, rdzenny Cairhienianin, był od niej niższy o głowę i blisko dwadzieścia lat młodszy mimo siwizny na skroniach, ale czasami starał się zachowywać jak ojciec, twierdząc, że ona nie zadba o siebie, jeżeli nie będzie jej pilnował.Bardzo się bała, że ten incydent da mu przewagę w tej walce na najbliższe miesiące.Merana stała u boku jej łóżka z surową miną, z drugiej Berenicia.Pulchna Żółta siostra zawsze wyglądała poważnie, ale teraz bardziej niż zazwyczaj.- Jak? - wykrztusiła Demira.Światłości, ależ słabo się czuła! Dzięki Uzdrawianiu, to pewne, a jednak objęcie się ramionami pod prześcieradłem kosztowało ją dużo wysiłku.Prawdopodobnie była bliska śmierci.Uzdrawianie nie pozostawało blizn, ale same wspomnienia i słabość wystarczały.- Jakiś człowiek przyszedł do głównej sali - rzekł Stevan - chciał niby się napić.Powiedział, że widział Aielów idących śladem jakiejś Aes Sedai.dokładnie cię opisał i twierdził, że zamierzali cię zabić.Kiedy to mówił, czułem.- Zrobił ponury grymas.- Stevan poprosił, żebym z nim poszła - wyjaśniła Berenicia - a właściwie to mnie tam zawlókł.całą drogę biegliśmy.Prawda jest taka, że do tej chwili nie wiedziałam, czy zdążyliśmy na czas, dopóki nie otwarłaś oczu.- Wszystko jest jasne - dodała Merana obojętnym głosem.- To był element tej samej pułapki czy też ostrzeżenia.I Aielowie, i ten mężczyzna.Szkoda, że pozwoliłyśmy mu uciec, ale tak się zdenerwowałyśmy z twojego powodu, że udało mu się umknąć, zanim ktokolwiek pomyślał, żeby go pojmać.Demira pomyślała o Milamie i o tym, jak to wpłynie na poszukiwania w bibliotece, o tym, ile czasu potrwa uspokajanie Stevana i że to, co powiedziała Merana, wcale jeszcze nie wyjaśnia wszystkiego.- Pojmać go? Ostrzeżenie? O czym ty mówisz, Merano?Berenicia mruknęła, że Demira zrozumiałaby to zapewne, gdyby jej to pokazano w jakiejś książce; bywała czasem bardzo złośliwa.- Zauważyłaś może, czy od czasu naszego przybycia ktoś zaglądał do głównej sali z zamiarem napicia się czegoś, Demiro? - spytała cierpliwym tonem Merana.Prawda; nie zauważyła.Obecność jednej czy nawet dwóch Aes Sedai nie zmieni wiele w obyczajach oberży w Caemlyn, ale dziewięć to inna sprawa.Pani Cinchonine powiedziała to otwarcie.- W takim razie miałyście się dowiedzieć, że zabili mnie Aielowie.A może miałam zostać znaleziona, zanim umrę.- Właśnie sobie przypomniała tamtego mężczyznę o złowieszczej twarzy, który na nią warknął.- Powiedziano mi, że mam wam powtórzyć, byście trzymały się z daleka od al’Thora.Dokładnie brzmiało to tak: „Powiedz tym wiedźmom, że mają się trzymać z daleka od Smoka Odrodzonego”.Raczej nie mogłabym przekazać tej wiadomości, gdybym była martwa, nieprawdaż? W co dokładnie mnie zranili?Stevan poprawił się na swym zydlu, rzucając w jej stronę zbolałe spojrzenie.- Obie rany nie spowodowały takiego uszkodzenia organów, które mogłoby cię zabić na miejscu, jednakże ilość krwi, jaką straciłaś.- Co mamy teraz robić? - wtrąciła Demira, kierując to pytanie do Merany, zanim zaczął mówić, jakie to było z jej strony głupie, że pozwoliła się wziąć z zaskoczenia.- Ja twierdzę, że powinnyśmy uznać, iż odpowiedzialni są Aielowie - stwierdziła stanowczo Berenicia - i ukarać ich dla przykładu.- Pochodziła z Granicznych Marchii Shienaru i w dzieciństwie doświadczyła nie jednego rajdu Aielów.- Seonid zgadza się ze mną.- Och nie! - zaprotestowała Demira.- Nie zamierzam tracić swojej pierwszej okazji do badania Aielów.W takiej sytuacji nie zechcą powiedzieć więcej jak tylko kilka słów.Ostatecznie to była moja krew.Poza tym, o ile mężczyzna, który was ostrzegł, sam nie był Aielem, wydaje się oczywiste, że działali zgodnie z rozkazami, a w Caemlyn jest chyba tylko jeden człowiek, który wydaje rozkazy Aielom.- Zgadzamy się z tobą wszystkie, Demiro - oznajmiła Merana, mierząc Berenicię stanowczym spojrzeniem.- Nie chcę już więcej słyszeć gadania o marnowaniu czasu i energii na szukanie jednego stada psów pośród setek innych, podczas gdy człowiek, który wyprawił je na polowanie, chodzi sobie spokojnie z uśmiechniętą twarzą.- Berenicia najeżyła się nieznacznie, zanim skłoniła głowę.- Musimy przynajmniej pokazać al’Thorowi, że nie wolno mu tak traktować Aes Sedai - stwierdziła ostrym tonem.Spojrzenie Merany sprawiło, że złagodziła nieco ton.- Oczywiście nie tak dobitnie, by to pokrzyżowało nasze plany
[ Pobierz całość w formacie PDF ]