Podobne
- Strona startowa
- Bruce Morris Adventure Guide Florida Keys & Everglades National Park (2005)
- Morris Desmond Zachowania intymne
- Morris Desmond Naga malpa
- Morris West Arcydzielo
- Moorcock Michael Zeglarz Morz Sagi o Elryku Tom III
- Lem Stanislaw Swiat na krawedzi (SCAN dal 933
- Jan Potocki Rękopis znaleziony w Sragossie
- Crichton Michael Linia Czasu (3)
- Card Orson Scott Uczen Alvin
- AutoCad 2005 PL podrecznik uzytkownika
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- blueday.opx.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Teraz mają nadzieję, że Rafaele staną się dla nich tratwą ratunkową.- O ile zostaną na czas odnalezione.Ale jeżeli rodzina jest bez grosza, skąd wezmą pieniądze na ich odkupienie? A potem na odsprzedanie z zyskiem? Ktokolwiek je posiada, musi zdawać sobie sprawę z ich wartości i musiał sobie utworzyć jakiś tytuł własności.- Ja przypuszczam - Mather nie próbował odpierać tego argumentu.- Ja przypuszczam, że ten tytuł nie istnieje, jest słaby, lub co najwyżej dyskusyjny.Sam wiesz, że ostatnio w szeregu spraw sądy amerykańskie nakazały zwrot dzieł sztuki, przywłaszczonych w czasie okupacji hitlerowskiej.W każdym razie jest to najlepsza hipoteza, do jakiej doszedłem.- Jest to więc wszystko, do czego, jak dotąd, doszedłeś, tak?- Nie całkiem - powiedział Mather z uśmiechem.- Wiem, gdzie jest jeden z obrazów, donna Delfina.Co więcej, jestem pewien, że jestem w stanie go nabyć, lub - dokładniej - zapewnić jego zwrot rodzinie.- Która natychmiast zaoferuje go na sprzedaż.- Tak właśnie.- Jak dowiodą jego autentyczności?- Dałem już go sprawdzić Tolentinowi.To ten, z którego zrobił kopię, którą masz na dole.- Czego więc chcesz ode mnie?- Takiej samej porady, o jaką proszę dealerów i licytatorów z niewielkiej listy: najlepszej propozycji wystawienia Rafaelów na rynek.Gdy przedstawię swoje rekomendacje co do tych propozycji, Claudio Palombini zadecyduje, kto otrzyma kontrakt na sprzedaż.- A kim będą moi współzawodnicy w tej raczej osobliwej loterii?- Drugi dealer, Landsberg z Zurychu.- Znam go, odpowiedni człowiek do tego okresu.- Dwaj licytatorzy: Christie’s w Londynie i Hurlman w Zurychu.W Nowym Jorku ty.- Dlaczego wybrałeś, Max, tych dwóch szwajcarskich kandydatów?- Ponieważ według moich informacji mają dobrą klientelę i są niezmiernie dyskretni w swoich transakcjach.Jedynym cieniem, wiszącym nad tą sprawą jest Sovrintendenza delie Belle Arti we Włoszech.Nie chciałbym, aby oni zażądali powrotu dzieł do Włoch jako skarbów narodowych.Przecież Palombini tam mieszkają.Najgorszy dla nich byłby przewlekły spór prawny z rządem.Jestem więc przygotowany, a tym bardziej Palombini, w nieco mętny sposób przedstawić pochodzenie obrazów.- Co nie przyczyni się do uzyskania dobrej ceny na aukcji.- Ale co nie musiałoby stanowić przeszkody przy sprzedaży prywatnej - rodzaju sprzedaży, w których ty i Landsberg jesteście mistrzami.Moje więc pytanie, Henri.Czy byłbyś zainteresowany prywatną sprzedażą dla nas?- Tak.- Na jaki procent?- Muszę to rozważyć.- Pamiętając oczywiście, że jeśli damy na licytację, zapłacimy dwadzieścia procent.- Ale pamiętając także, że licytator sprzeda je mnie lub ludziom mnie podobnym, działającym dla wielkich instytucji, takich jak Getty czy Metropolitan - i że czasami w stosunku do dzieł wyjątkowych stosuje się umowy, aby ceny utrzymać w granicach rozsądku.- Innymi słowy, klika.- Max, mój drogi, to oszczerstwo!- Oczywiście.Z mojego punktu widzenia prowizja sprzedawcy musi być konkurencyjna i musi być minimalna cena dla zabezpieczenia interesów mojego klienta.- Dla obiektów tej wartości i rzadkości byłby wskazany syndykat dealerów.Każdy wielki dealer ma swój wyłączny krąg klientów.Syndykat oznacza, że masz dostęp do szerszego rynku, bez rozgłosu aukcji.Ale tak można prorokować, jeśli spełnione są trzy warunki.Po pierwsze: że możesz zaoferować jasny tytuł własności obrazu.Po drugie: że autentyczność może zostać dowiedziona.Po trzecie: że ktokolwiek kupi pierwszy obraz i da zadowalającą cenę, będzie pierwszym na liście w stosunku do pozostałych, gdy się pokażą.- Doradzę Palombiniemu, aby przyjął te warunki, o ile wysokość pierwszej prowizji będzie sensowna.- Nie wiem - powiedział Berchmans - czy wiesz, za co płaci się prowizję?- Myślę - Mather powiedział ze szczególnym szacunkiem - że mogę zacytować Whistlera: „doświadczenie całego życia, zaufanie całego życia”.Wierz mi, ja to doceniam.Chciałbym kiedyś osiągnąć choć ułamek tego doświadczenia i zaufania, ale aby dojść do tego, muszę tak działać jak teraz działam, aby bronić interesów moich klientów.Ja jestem bardzo małe piwko, Henri.Zmarnowałem swawolnie wiele lat.Ale teraz nie bawię się.Robię co mogę, aby uczyć się od mistrza.- Powiedziałbym, że szybko się uczysz.- Nie było wiadomo, czy to była drwina czy komplement Mather słuchał dalej.- Ale ja nie przyjmuję uczniów ani terminatorów.Mam dwóch synów, którzy odziedziczą interes, obcych używam więc tylko do moich własnych celów.A ci, dla których ja jestem użyteczny, muszą być warci mojego zaufania.- A zatem rozumiemy się nawzajem.Masz dwadzieścia cztery godziny na odpowiedź w sprawie wysokości prowizji.Inaczej zakładam, że nie jesteś zainteresowany.Jest jeszcze inny warunek: właściwy układ notarialny, zabezpieczający przekazanie pieniędzy i przedmiotów.- Zazwyczaj wystarcza nazwisko Berchmansa.- Podpis na obrazie Rafaela w twojej galerii jest doskonały.ale nie autentyczny.- A skąd wiesz, że jest doskonały?- Widziałem oryginał.Trzymałem go w rękach.W trakcie przekazywania będzie leżał w moim sejfie.Widzisz więc, dlaczego tak stawiam sprawę.- Widzę również - powiedział powoli Henri Berchmans - że jesteś znacznie dalej na swojej drodze, niż przypuszczałem.Wobec tego moja prowizja wyniesie dwadzieścia procent.- Czy będziesz gotów do operacji z syndykatem?- Niechętnie, ale może zupełnie nie być potrzebna.Dwie kopie na dole znakomicie nadadzą się jako pomoc do sprzedaży.Może się zdarzyć, że już wkrótce zwrócę się do ciebie z ofertą.- W takim razie mam dla ciebie propozycję - coś nadającego transakcji trochę stylu, trochę staroświeckiej ostentacji.- Co za głupstwa masz na myśli, Max?Zabrało mu to trochę czasu, ale Henri Berchmans słuchał każdego słowa, a na koniec Matherowi wydawało się, że zobaczył błysk w jego ciemnych, przebiegłych oczach.Jednakże mógł to być równie dobrze błysk światła, odbijającego się od granitu.Gdy wyszedł od Berchmansa, poczuł zmęczenie jak uderzenie młota.Jego polem bitwy był teraz Manhattan.Każda godzina oznaczała nowy najazd i nową utarczkę.Nie było już żadnej kobiety, do której mógłby się zwrócić po siłę lub pociechę.Szybko zjadł coś bez smaku w barze, wrócił do domu, wymoczył się w wannie, włożył pidżamę i szlafrok, i zasiadł do jeszcze jednej analizy diariusza Madeleine Bayard.Tym razem postanowił przeanalizować jej relacje z wszystkimi, z kim miała do czynienia w życiu i porównać jej wersje z własnym doświadczeniem.Ed Bayard był pierwszy na liście, nie tylko jako jej mąż, lecz także dlatego, że codzienny zapis łączył się z ich ostatnim spotkaniem.Nie wszystkie były wrogimi starciami czy nawet utarczkami.Zdarzały się chwile pogodne, rzadziej czułe
[ Pobierz całość w formacie PDF ]