Podobne
- Strona startowa
- Abercrombie Joe Pierwsze prawo 03 Ostateczny argument królów
- Goodkind Terry Pierwsze prawo magii
- Christian Jacq Prawo Pustyni (2)
- Zajdel Janusz A Prawo do powrotu
- R. Walczak Prawo Turystyczne
- Prawo Turystyczne R. Walczak
- Walczak R. Prawo Turystyczne
- Gabriel Richard A Scypion Afrykański Starszy największy wódz starożytnego Rzymu
- Eating Disorders Mario Maj, KathrineJuan Jose Lopez Ibor, Norman Sartorius
- Ekspedycja Kolitz Katarzyna Rygiel
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- starereklamy.pev.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.27.CarlosPo kolacji wyjmujÄ™ telefon z szuflady i dzwoniÄ™do Luisa i mi amá. ¿Te estás ocupando de mamá? pytammÅ‚odszego brata. Sí.OpiekujÄ™ siÄ™ niÄ….GÅ‚oÅ›ne walenie w drzwi przypomina mi, że popoÅ‚udniu przegraÅ‚em rywalizacjÄ™. Czas na G.I.Joe, Carlos! dobiega gÅ‚osBrandona. ¿Quién es ése? MaÅ‚y dzieciak, który tu mieszka.Czasamiprzypomina mi ciebie. Jest taki grzeczny, co? mówi Luis i sięśmieje. Co u Aleksa? Alex es buena gente.Jest taki, jak byÅ‚. Ma powiedziaÅ‚a, że masz kÅ‚opoty. Sí, ale wszystko bÄ™dzie dobrze. Mam nadziejÄ™.Bo oszczÄ™dza, żebyprzyjechać w zimie do Kolorado.PowiedziaÅ‚a, żejak bÄ™dÄ™ grzeczny, to też pojadÄ™.Podemos volvera ser familia, Carlos.BÄ™dzie super, no nie?Tak, byÅ‚oby super, gdybyÅ›my znowu moglibyć rodzinÄ….Dla Luisa rodzina w komplecie tonasza czwórka ja, mamá, Alex i Luis.Nasz papázginÄ…Å‚, zanim Luis nauczyÅ‚ siÄ™ mówić.WolÄ™ nie mieć dzieci, bo nie chciaÅ‚bym, żebyw razie czego moja żona musiaÅ‚a sama zarabiaćna życie, a dzieciaki myÅ›laÅ‚y, że beze mnierodzina jest w komplecie.Puk, puk, puk.Puk, puk, puk. JesteÅ› tam? woÅ‚a znowu Brandon, ale tymrazem jego gÅ‚os dobiega ze szpary pod drzwiami.WidzÄ™ usta maÅ‚ego w wÄ…skiej przestrzeni miÄ™dzybrzegiem drzwi a dywanem.MógÅ‚bym otworzyćbez ostrzeżenia, a wtedy ten maÅ‚y diabloodskoczyÅ‚by jak oparzony. BÄ™dzie super, jak przyjedziesz tu z mamá.Déjame hablar con mamá. Nie ma jej w domu.Está trabajando jest wpracy.Serce mi siÄ™ Å›ciska.Nie chcÄ™, żeby pracowaÅ‚aza grosze jak niewolnica.Kiedy byÅ‚em wMeksyku, sam zarabiaÅ‚em na rodzinÄ™.TerazchodzÄ™ do szkoÅ‚y, a ona musi harować jak wół.To nie w porzÄ…dku. Powiedz jej, że dzwoniÅ‚em.¡Que no se teolvide! mówiÄ™, chociaż wiem, że mój mÅ‚odszybrata jest tak zajÄ™ty zabawÄ… z kolegami, żeprawdopodobnie w ogóle zapomni o moimtelefonie BÄ™dÄ™ pamiÄ™taÅ‚.ObiecujÄ™.RozÅ‚Ä…czamy siÄ™, kiedy Brandon znowu wali wdrzwi. PrzestaÅ„ walić, bo Å‚eb mnie boli. Otwieram.Brandon zrywa siÄ™ bÅ‚yskawicznie na nogi jeszcze nie widziaÅ‚em, żeby ktoÅ› siÄ™ tak szybkoruszaÅ‚.TrochÄ™ siÄ™ chwieje.Pewnie mu siÄ™zakrÄ™ciÅ‚o w gÅ‚owie.Dobrze mu tak. Brandon upomina Westford, który wÅ‚aÅ›nieprzechodzi. MówiÅ‚em ci, żebyÅ› nie zawracaÅ‚gÅ‚owy Carlosowi.Idz poczytać do swojegopokoju. Nie zawracam gÅ‚owy Carlosowi odpowiadaniewiniÄ…tko. PowiedziaÅ‚, że siÄ™ ze mnÄ… pobawiG.I.Joe.Prawda, Carlos? Patrzy na mniebÅ‚agalnie zielonymi oczami. Prawda mówiÄ™ do Westforda. Pięć minutzabawy i na tym koÅ„czymy odgrywaniestarszego brata. Dziesięć minut sprzecza siÄ™ Brandon. Trzy odbijam piÅ‚eczkÄ™.To dziaÅ‚a w dwiestrony, maÅ‚y. Nie, nie, nie.Pięć może być.Idziemy do jego pokoju, wciska mi laleczki dorÄ…k. ProszÄ™! MaÅ‚y, przykro mi to stwierdzić, ale nie mamzwyczaju bawić siÄ™ lalkami.Fuka na mnie obrażony. G.I.Joe to nie żadna lalka.Tylko marine, takjak mój tata kiedyÅ›. Brandon wyjmujeżoÅ‚nierzyki z plastikowego pojemnika irozstawia je po caÅ‚ym pokoju.Robi to dośćchaotycznie, ale czujÄ™, że w tym szaleÅ„stwie jestmetoda. Nie miaÅ‚eÅ› G.I.Joe, jak byÅ‚eÅ› maÅ‚y?KrÄ™cÄ™ gÅ‚owÄ….Z tego, co pamiÄ™tam, miaÅ‚emniewiele zabawek.BawiliÅ›my siÄ™ raczejpatyczkami, kamykami i piÅ‚kami.A gdy czasemAlex zakradaÅ‚ siÄ™ do pokoju matki, towymyÅ›laliÅ›my najdziksze zabawy, wkÅ‚adajÄ…ckamienie w jej rajstopy.Kilka razy obciÄ™liÅ›mynogawki i zrobiliÅ›my procÄ™.Albo napeÅ‚nialiÅ›myje wodÄ… i ciskaliÅ›my w siebie.Kilka razy mi amáspraÅ‚a nam tyÅ‚ki na kwaÅ›ne jabÅ‚ko za takiepomysÅ‚y, ale kara nie miaÅ‚a znaczenia.I tak byÅ‚owarto zaryzykować. No dobrze mówi Brandon i poważnieje.Kobry to zli faceci, którzy chcÄ… rzÄ…dzić Å›wiatem.A oddziaÅ‚ G.I.Joe musi ich schwytać.Aapiesz? Tak.Bierzmy siÄ™ do roboty.Brandon podnosi rÄ™ce. Zaraz, zaraz.JeÅ›li chcesz być G.I.Joe musiszmieć ksywÄ™.JakÄ… chcesz? Ja jestem Zcigaczem. BÄ™dÄ™ Guerrero.Przechyla gÅ‚owÄ™. Co to znaczy? Wojownik.Kiwa gÅ‚owÄ… z aprobatÄ…. Okej, Guerrero, naszym zadaniem jestschwytanie Doktora Mrugacza. Brandon robiduże, okrÄ…gÅ‚e oczy. Doktor Mrugacz tonajwiÄ™kszy, najgorszy i najtwardszy zÅ‚oczyÅ„cana ziemi.Gorszy nawet niż dowódca Kobry. Może zmienimy mu nazwisko nagrozniejsze? No bo wiesz, Doktor Mrugacz niekojarzy siÄ™ z twardzielem. Nie, nie wolno zmieniać nazwiska.Nie mamowy. Czemu nie? LubiÄ™ to nazwisko.Doktor Mrugacz caÅ‚y czasmruga.Nic nie poradzÄ™, ale dzieciak jest zabawny. No dobra.Co zÅ‚ego zrobiÅ‚ Doktor M.? Doktor Mrugacz poprawia mnie Brandon. Nie Doktor M. Nieważne. BiorÄ™ żoÅ‚nierzyka G.I.Joe imówiÄ™ do plastikowego kolesia: Joe, chceszkopnąć Doktora M.w tyÅ‚ek? Odwracam siÄ™ doBrandona. Joe mówi, że jest gotowy.Brandon podrywa siÄ™, jakby byÅ‚ na tajnejmisji. Za mnÄ… mówi i czoÅ‚ga siÄ™ przez pokój.Chodzmy! rozkazuje gÅ‚oÅ›nym szeptem, widzÄ…c,że nie ruszam za nim
[ Pobierz całość w formacie PDF ]