Podobne
- Strona startowa
- Arthur C. Clarke Spotkanie z Rama EUL6SA6RHR4JF5
- Arthur C. Clarke Spotkanie z Rama (3)
- Arthur C.Clarke Rama II
- Duncan Dave Przeznaczenie miecza (SCAN dal
- Swietlisty Kamien 03 Paneb Og Jacq Christian(1)
- Uciekinier Daniel Silva
- Eschbach Andreas Bilion dolarów
- 2119
- Honderich Ted Ile mamy wolnosci.WHITE
- Anne McCaffrey Pokolenie wojownikow
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- ewelina111.htw.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- W porządku - usłyszała znajomy głos - to właśnie na nią czekamy.- Ochroniarze zniknęli tak szybko, jak się pojawili, i Nicole ujrzała w drzwiach uśmiechniętego Darrena.- Dzień dobry, Nicole - przywitał ją przyjaźnie.Postarzał się, w jego włosach pojawiły się już siwe pasemka.- Jak się masz?- Dobrze, dziękuję, Darren - odparła Nicole, walcząc ze zdenerwowaniem.Powtarzała sobie, że jest niezależna i że ma swoją godność.Weszła do środka.Wewnątrz chatki było ciepło i przytulnie.Henryk stał plecami do niewielkiego kominka.Darren zamknął drzwi i zostawił ich samych.Nicole zdjęła szalik, okulary i rozpięła kurtkę.Długo patrzyli na siebie w milczeniu, chcąc zatrzymać to, co połączyło ich piętnaście lat temu.- Dzień dobry, Nicole - powiedział cicho król.- Witaj, Henryku.Król obszedł kozetkę i ruszył w stronę Nicole, prawdopodobnie chciał ją objąć.Ale w jej oczach zobaczył coś, co go powstrzymało.Usiadł.- Nie usiądziesz koło mnie? - spytał.Nicole przecząco potrząsnęła głową.- Wolę stać, jeżeli nie masz nic przeciwko temu.- Czekała.Ich oczy znów się spotkały i Nicole poczuła ten sam magnetyzm, choć jej wewnętrzny głos wysyłał ostrzegawcze sygnały.- Henryku - rzekła nagle - dlaczego kazałeś mi tu przyjść? To niezwykłe, aby król Anglii przebywał w chatce na alpejskim stoku.- Przywiozłem ci prezent - podniósł coś ze stolika z okazji twoich trzydziestych szóstych urodzin.Nicole zaczęła się śmiać czując, jak jej napięcie powoli opada.- To dopiero jutro - powiedziała.- Pospieszyłeś się o jeden dzień.Ale dlaczego.Henryk wyciągnął rękę, na której spoczywała niewielka kostka.- To najbardziej przydatny prezent, jaki byłem w stanie dla ciebie zdobyć - mówił bardzo poważnie.- Wyniesienie go z królewskiego skarbca nie było łatwe.Nicole spojrzała na niego ze zdziwieniem.- Od dłuższego czasu martwię się twoją wyprawą - rzekł Henryk.- Na początku nie wiedziałem dlaczego.Dopiero jakieś cztery miesiące temu, podczas rozmowy z księciem Karolem zrozumiałem, co mnie gnębi.Moja intuicja mówi mi, że będziecie mieli kłopoty.Wiem, że to brzmi idiotycznie, zwłaszcza w moich ustach, ale nie chodzi mi o Ramów.Brown prawdopodobnie ma rację twierdząc, że Ramowie wcale się nami nie interesują.Ale w sytuacji, gdy przez sto dni masz przebywać z jedenastoma innymi.- Dostrzegł, że Nicole go nie rozumie.Masz, weź to.Moi ludzie przygotowali dla ciebie dossier wszystkich członków załogi Newtona, włącznie z tobą.Większości tych informacji nie znajdziesz w oficjalnych bazach danych ISA.Okazuje się, że w waszej grupie jest kilka osób, co do których nie można mieć całkowitej pewności.Nie wiedziałem, co z tym zrobić i.- To nie twoja sprawa - rzuciła Nicole ze złością.Była rozżalona na Henryka, że wtrąca się w jej życie zawodowe.- Dlaczego jesteś taki wścibski? Przecież.- Zaraz, zaraz, spokojnie - przerwał jej król.- Zapewniam cię, że motywy mego działania były jak najlepsze.Wysłuchaj mnie - dodał - te informacje może w ogóle nie będą ci potrzebne.Ale pomyślałem sobie, że mogą się przydać.Weź to, a jeżeli nie chcesz - wyrzuć.Ty jesteś odpowiedzialna za zdrowie członków załogi.Zrobisz z tym, co zechcesz.Henryk zrozumiał, że źle rozegrał to spotkanie.Usiadł na krześle przed kominkiem, tyłem do Nicole.- Uważaj na siebie - mruknął.Nicole milczała przez dłuższą chwilę.Włożyła kostkę do kieszeni kurtki i podeszła do niego.- Dziękuję ci, Henryku - powiedziała.Dotknęła jego ramienia, ale on nie odwrócił się, tylko wziął ją za rękę.Stali tak prawie minutę.- Są informacje, których nawet mnie nie udało się zdobyć - rzekł cicho.- Chodzi mi szczególnie o jedną.Serce Nicole biło tak szybko, że słyszała je lepiej niż drewno trzaskające w kominku.Powiedz mu, powiedz mu, krzyczał jakiś wewnętrzny głos.Ale inny, pełen mądrości, nakazywał milczenie.Powoli puściła jego rękę.Henryk odwrócił się i spojrzał na nią.Nicole uśmiechnęła się do niego i ruszyła do drzwi.Owinęła szalik wokół szyi i zapięła kurtkę.- Żegnaj, Henryku - powiedziała.15.SPOTKANIEObydwa statki operacji Newton wykonały kilka manewrów i na szerokim ekranie w sterowni pojawił się Rama.Statek Obcych był ogromnym szarym cylindrem.Było zupełnie cicho.Nicole stała obok Borzowa i patrzyła w ekran.Chwilę, w której w pełnym blasku słońca ujrzeli Ramę, zapamiętają na całe życie.- Czy wykryliście jakieś różnice? - spytała Nicole, przerywając ciszę.- Jeszcze nie - odparł dowódca Borzow.- Wygląda na to, że obydwa statki zeszły z tej samej linii produkcyjnej.Znów zapadła cisza.- Chciałby pan zobaczyć taką linię, prawda? - spytała Nicole.Walerij Borzow skinął głową.Na ekranie pojawił się niewielki statek, przypominający kształtem nietoperza, który skierował się w stronę Ramy.- Sondy sprawdzą zewnętrzne podobieństwo.Każda z nich ma w pamięci wszystkie informacje o Ramie I.O wszystkich różnicach dowiemy się w ciągu trzech godzin.- A jeżeli nie będzie żadnych różnic?- Wtedy postąpimy zgodnie z procedurą - uśmiechnął się Borzow.- Zadokujemy, otworzymy Ramę i wpuścimy sondy do wnętrza.- Generał zerknął na zegarek.- Wszystko to powinno nastąpić w ciągu najbliższych dwudziestu dwóch godzin.Oczywiście po warunkiem, że lekarz upewni się, iż wszyscy są zdrowi.- Załoga jest sprawna - zameldowała Nicole.- Właśnie zakończyłam kontrolę danych, wszyscy są zdrowi i w pełni sił.Jedynie u trzech kobiet występują niewielkie zaburzenia hormonalne, poza tym nie ma niczego niepokojącego.- Więc fizycznie wszyscy jesteśmy na to przygotowani rzekł Borzow.- A psychicznie? Co pani powie o ostatnich kłótniach i sprzeczkach? Czy należy je brać jedynie za oznakę podniecenia i napięcia z powodu bliskości statku Obcych?Nicole milczała przez chwilę.- Zgadzam się z panem, że ostatnie cztery dni od dokowania były nieco nerwowe.Już na Ziemi wiedzieliśmy o złych stosunkach panujących pomiędzy Wilsonem a Brownem.Częściowo rozwiązaliśmy ten problem umieszczając Reggiego na waszym statku.Jednak teraz, gdy statki znów są razem, ci dwaj przy każdej okazji skaczą sobie do oczu; zwłaszcza wtedy, gdy kręci 'e się koło nich Francesca Sabatini.- Dwukrotnie próbowałem pomówić z Wilsonem - powiedział Borzow przybitym głosem.- W ogóle nie chciał ze mną rozmawiać.To oczywiste, że Wilson jest bardzo zły na Browna.Generał podszedł do pulpitu w sterowni.Na monitorach pojawiły się długie kolumny cyfr.- To musi mieć coś wspólnego z Sabatini - ciągnął.Wilson nie pracował za wiele podczas lotu.Widzę, że za to godzinami rozmawiał z Franceską przez wideofon.I zawsze jest w kwaśnym humorze.Obraził nawet O'Toole'a! - Borzow odwrócił się i spojrzał Nicole prosto w oczy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]