Podobne
- Strona startowa
- Eating Disorders Mario Maj, KathrineJuan Jose Lopez Ibor, Norman Sartorius
- Farmer Philip Jose ÂŒwiat Rzeki 04 Czarodziejski labirynt
- Farmer Philip Jose Ciala wiele cial
- Farmer Philip Jose Przebudzenie kamiennego boga (S
- Jose Saramago Wszystkie imiona
- Jose Saramago Miasto Slep
- Saramago Jose Baltazar i Blimunda
- Saramago Jose Miasto Slepcow
- Kass Fleisher The Bear River Massacre and the Making of History (2004)
- Fedon Platon
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- commandos.opx.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ja-kaÅ› nieznana dÅ‚oÅ„ wymazaÅ‚a oryginalne sÅ‚owa i zastÄ…piÅ‚a je wyraże-niem nbo y taliano, tak aby uzyskać Xpova colo nbo y taliano.KtomógÅ‚ to zrobić? Dlaczego tak postÄ…piÅ‚? A co ważniejsze, jak brzmiaÅ‚oryginalny tekst? To ostatnie pytanie zaczęło uparcie i perfidnie drÄ™-czyć historyka.JakÄ… tajemnicÄ™ wymazano? Kim w koÅ„cu byÅ‚ Ko-lumb? PodniósÅ‚ kodeks i podszedÅ‚ do okna, przybliżajÄ…c manuskryptdo Å›wiatÅ‚a i próbujÄ…c dostrzec to, co znajdowaÅ‚o siÄ™ pod spodem.Zlad poprawki jednak nie chciaÅ‚ zdradzić sekretu, ukryte pod nimsÅ‚owa pozostawaÅ‚y nadal nieczytelne.Nieprzeniknione.PoÅ›wiÄ™ciwszy kolejne dziesięć minut próbom przenikniÄ™cia nie-widzialnego, Tomás zdecydowaÅ‚ siÄ™ na zmianÄ™ taktyki.MusiaÅ‚ zwró-cić siÄ™ do znawcy nowoczesnego sprzÄ™tu elektronicznego, aby ocenićmożliwość dostÄ™pu do wymazanego tekstu.ChwyciÅ‚ za dzieÅ‚o i wstaÅ‚.PodszedÅ‚ do recepcji i poÅ‚ożyÅ‚ manuskrypt na drewnianej ladzie. Już? zapytaÅ‚a zdziwiona bibliotekarka, podnoszÄ…c wzrokznad taniego romansu, który czytaÅ‚a pochylona nad biurkiem. Tak, Odete.MuszÄ™ już iść.Kobieta wzięła kodeks, by zwrócić go do depozytu. Ten rÄ™kopis cieszy siÄ™ dużym powodzeniem skomentowaÅ‚a,biorÄ…c manuskrypt pod pachÄ™.Noronha staÅ‚ już przy drzwiach, kiedy to usÅ‚yszaÅ‚. SÅ‚ucham? Kodeks 632 cieszy siÄ™ dużym powodzeniem powtórzyÅ‚aOdete. Powodzeniem? U kogo? Mniej wiÄ™cej trzy miesiÄ…ce temu profesor Toscano siÄ™ nim zaj-mowaÅ‚. Aha potwierdziÅ‚ Tomás. Tak, profesor Toscano z pewno-Å›ciÄ… studiowaÅ‚ kodeks, na pewno tak. Biedny profesor.Umrzeć tak w Brazylii, daleko od rodziny.Historyk cmoknÄ…Å‚ i westchnÄ…Å‚, przybierajÄ…c ton peÅ‚en rezygnacji. Takie jest życie, czego możemy oczekiwać? Och tak potwierdziÅ‚a bibliotekarka. A mnie pozostaÅ‚a446odpowiedz na zamówienie, z którym siÄ™ do mnie zwróciÅ‚.Teraz niewiem, co z tym zrobić. Jakie zamówienie?Odete wskazaÅ‚a na starÄ… ksiÄ™gÄ™. Chodzi o ten kodeks.Pan Toscano zwróciÅ‚ siÄ™ z proÅ›bÄ… do na-szych laboratoriów o jego obraz radiograficzny.OtrzymaÅ‚am odpo-wiedz mniej wiÄ™cej dwa tygodnie temu i nie wiem, co z niÄ… począć.Tomás ponownie zbliżyÅ‚ siÄ™ do lady.W jego oczach pojawiÅ‚ siÄ™ wy-raz zaintrygowania. Czy ja dobrze zrozumiaÅ‚em? Profesor Toscano poprosiÅ‚ o prze-Å›wietlenie rÄ™kopisu?Kobieta siÄ™ rozeÅ›miaÅ‚a. Nie, panie profesorze.Tylko jednej strony kodeksu. Podnio-sÅ‚a palec wskazujÄ…cy. Tylko jednej.ChodziÅ‚o o radiografiÄ™ jednejkartki z poprawkÄ…. A gdzie to jest? Tam. WskazaÅ‚a na niewielkÄ… szafkÄ™ pod biurkiem, przysu-niÄ™tÄ… do Å›ciany. W mojej szufladzie.Noronha pochyliÅ‚ siÄ™ nad ladÄ… i spojrzaÅ‚ na wskazanÄ… szufladÄ™.Serce biÅ‚o mu z wrażenia jak szalone. Odete, proszÄ™ mi zrobić przysÅ‚ugÄ™.Niech mi pani to pokaże.Bibliotekarka ponownie poÅ‚ożyÅ‚a dzieÅ‚o na ladzie i odchyliÅ‚a siÄ™ nakrzeÅ›le, siÄ™gajÄ…c do szuflady.OtworzyÅ‚a jÄ…, pogrzebaÅ‚a w Å›rodku iwyciÄ…gnęła stamtÄ…d gigantycznÄ… kopertÄ™. Tutaj jest powiedziaÅ‚a, podajÄ…c mu kopertÄ™ z logo BibliotekiNarodowej w Lizbonie w miejscu nadawcy. ProszÄ™ zobaczyć.Tomás rozdarÅ‚ jeden z róg i wyjÄ…Å‚ coÅ›, co przypominaÅ‚o mu zdjÄ™cieradiograficzne podobne do tych, które robi siÄ™ koÅ›ciom.Tym razem,zamiast odsÅ‚aniać część szkieletu, obraz ukazywaÅ‚ stronÄ™ tekstu.Ob-rzucajÄ…c jÄ… przelotnym spojrzeniem, historyk od razu zrozumiaÅ‚, żerzeczywiÅ›cie dotyczyÅ‚a kartki z poprawkÄ….Można nawet byÅ‚o do-strzec zarysy napisanych na niej nowych słów nboy taliano.JednakprzeplataÅ‚y siÄ™ z nimi w tym samym miejscu kontury innego sÅ‚owa.Chaotyczne i częściowo zamazane linie nachodziÅ‚y na siebie.ProfesorzbliżyÅ‚ wzrok do tego fragmentu tekstu, koncentrujÄ…c siÄ™ na ksztaÅ‚cie447liter i na sposobie, w jaki Å‚Ä…czyÅ‚y siÄ™ w sÅ‚owa.UsiÅ‚owaÅ‚ odtworzyćpierwotny zapis, odróżniajÄ…c go od pózniejszych poprawek.WykrÄ™ciÅ‚gÅ‚owÄ™, Å›ledzÄ…c ciÄ…g owych dziwnych linii, podążajÄ…c za ich zaokrÄ…gle-niami i próbujÄ…c odcyfrować ukryty w wymazanych literach sens.Nagle, niemal jak pod wpÅ‚ywem zaklÄ™cia magicznego dżina lubboskiej inspiracji, oryginalny tekst staÅ‚ siÄ™ dla niego przejrzysty.No-ronha w koÅ„cu zrozumiaÅ‚, co tak naprawdÄ™ napisaÅ‚ Ruy de Pina wpierwszej wersji kroniki.Z tekstu wyÅ‚oniÅ‚a siÄ™ prawda.Tajemnica przestaÅ‚a istnieć.###Budowla z biaÅ‚ych kamieni wznosiÅ‚a siÄ™ na tle poÅ‚yskujÄ…cego, zie-lonkawego lustra wody.EmanowaÅ‚ z niej chłód kontrastujÄ…cy z cie-pÅ‚em poÅ‚udniowego sÅ‚oÅ„ca.PrzypominaÅ‚a wspaniaÅ‚y, wyniosÅ‚y Å›re-dniowieczny zamek wzniesiony na Å›rodku rzeki albo gotycki monu-ment upamiÄ™tniajÄ…cy czasy dawnej Å›wietnoÅ›ci.WynurzaÅ‚a siÄ™ niczymkamienny okrÄ™t, niewzruszony wobec fal przypÅ‚ywów i odpÅ‚ywów.ByÅ‚ to prawdziwy strażnik Tagu, chroniÄ…cy LizbonÄ™ od mrocznegoniepokoju przed nieznanym niebezpieczeÅ„stwem kryjÄ…cym siÄ™ zaliniÄ… horyzontu, przed Adamastorem* duchem uwiÄ™zionym w nie-skoÅ„czonych odmÄ™tach oceanu.* Adamastor jeden z bohaterów eposu Luzjady Luisa de Camõesa; symbolizu-je siÅ‚y natury, które musieli pokonać portugalscy żeglarze.MiaÅ‚ objawić siÄ™ Vasco daGamie jako potężna chmura burzowa broniÄ…ca dostÄ™pu do PrzylÄ…dka Dobrej Nadzie-i.Adamastor sprawuje wÅ‚adzÄ™ nad Oceanem Indyjskim, który rozciÄ…ga siÄ™ za wspo-mnianym przylÄ…dkiem.Tomás przeszedÅ‚ mostkiem rozpiÄ™tym nad spokojnymi wodamirzeki ze wzrokiem utkwionym w kunsztownej budowli z kamienia, doktórej zmierzaÅ‚.Torre de Belém wyrastaÅ‚a przed nim z imponujÄ…cÄ…elegancjÄ….Wysoka, wysuniÄ™ta w morze wieża spoglÄ…daÅ‚a na szerokÄ…platformÄ™ u swych stóp, podobna do statku z potężnym kadÅ‚ubem,wysÅ‚użonej piÄ™tnastowiecznej karaweli.Narożne baszty wieży zwieÅ„-czone byÅ‚y kopuÅ‚ami w ksztaÅ‚cie zwiniÄ™tych pÄ…ków, niczym minaretymeczetów.Portykowe okna miaÅ‚y balkony z misternÄ… ażurowÄ… deko-racjÄ….WszÄ™dzie pojawiaÅ‚ siÄ™ motyw krzyża zakonu Rycerzy Chrystu-sa.Ten symbol portugalskich templariuszy widoczny byÅ‚ wyraznie448zwÅ‚aszcza w balustradach balkonów.W kamieniu wyrzezbiono takżemajestatyczne sfery armilarne.Historyk wszedÅ‚ do twierdzy, zmierzajÄ…c w stronÄ™ umówionegomiejsca spotkania.BawiÅ‚a go skrycie obsesja, z jakÄ… jego rozmówcawybieraÅ‚ najbardziej tajemnicze miejsca zwiÄ…zane z epokÄ… odkryćgeograficznych.Nelson Moliarti, żujÄ…c gumÄ™, oczekiwaÅ‚ go oparty oniski mur zakoÅ„czony blankami, okalajÄ…cy platformÄ™, przy jednej zprzednich baszt. PrzynoszÄ™ dobre wiadomoÅ›ci wypaliÅ‚ Tomás ze zle skrywanÄ…euforiÄ…, kiedy podawaÅ‚ Amerykaninowi rÄ™kÄ™ na powitanie. Tak? Tak. Profesor podniósÅ‚ z dumÄ… swÄ… brÄ…zowÄ… teczkÄ™. Za-koÅ„czyÅ‚em badania.Moliarti siÄ™ uÅ›miechnÄ…Å‚. NaprawdÄ™? Jak najbardziej. Zwietnie, Å›wietnie.No to niech pan opowiada.Oparty o blanki muru Noronha przedstawiÅ‚ swoje odkrycia bÄ™dÄ…cewynikiem podróży do Jerozolimy i Tomaru.MówiÅ‚ z takim zapaÅ‚em,że wszystko inne zeszÅ‚o na drugi plan.Wokół skrzeczaÅ‚y gÅ‚oÅ›no me-wy, zawodzÄ…c melancholijnie.Niektóre z nich przelatywaÅ‚y nisko nadokrÄ…gÅ‚Ä… kopuÅ‚Ä… wieżyczki.W powietrzu unosiÅ‚ siÄ™ zapach sÅ‚onej bryzymorskiej, oddech dochodzÄ…cy z gÅ‚Ä™bi wód oceanu, który nadawaÅ‚wiatrowi Å›wieżość i energetyzujÄ…cÄ… siÅ‚Ä™.Fale Å‚agodnie rozbijaÅ‚y siÄ™ upodstawy Torre de Belém, pieszczÄ…c i obejmujÄ…c kamienie, jak gdybycaÅ‚owaÅ‚y stopy budowli.Tomás jednak pozostaÅ‚ obojÄ™tny na caÅ‚y tenspektakl barw, dzwiÄ™ków i woni.Jego jedynÄ… troskÄ… byÅ‚o ujawnieniezagadki, która przeÅ›ladowaÅ‚a go przez ostatnie trzy miesiÄ…ce.Amery-kanin sÅ‚uchaÅ‚ go z niewzruszonym i nieprzeniknionym wyrazem twa-rzy.Nie zdradzaÅ‚ żadnych oznak zdziwienia
[ Pobierz całość w formacie PDF ]