Podobne
- Strona startowa
- Jason McC. Smith Elemental Design Patterns Addison Wesley Professional(2012)
- Lindskold, Jane [Firekeeper 02] Wolf's Head, Wolf's Heart
- Smith Martin Cruz Skrzydla nocy
- Smith Wilbur Katanga (SCAN dal 875)
- Wilbur Smith Odglos Gromu
- Prus Boleslaw Lalka 9789185805365 (2)
- Krzysztof Borun, Andrzej Trepka Proxima
- Dav
- Bulyczow Kir Miasto na Gorze (2)
- Jordan Robert Triumf chaosu (SCAN dal 716)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- alu85.keep.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jeśli odnajdzie tomiejsce, zaatakuje nas.Jesteśmy tu bezpieczni, dopóki miejsce pozostanietajemnicą.Gabriel uniósł głowę i po raz pierwszy od dłuższego czasu zabrał głos.- Ale nam zaufaliście.Timon uśmiechnął się lekko.- Kiedy tu przyszliście, Mereniang zajrzała do waszych serc.%7ładne z wasnie przybyło tu, by nas zdradzić.Kaitlyn przysłuchiwała się rozmowie z rosnącą frustracją.Czuła, że dłużej niewytrzyma.Nagle wstała, a słowa same cisnęły się jej na usta.- Nie potraficie pomóc Gabrielowi i nie możecie przerwać połączenia.Niechcecie nam pomóc w walce z panem Zetesem, to po co nas tu sprowadziliście?W oczach Mereniang pojawił się smutek, który wydawał się stary jak świat.Wiecznyżal przyprawiony dozą spokojnej rezygnacji.- Po to, by dać wam schronienie - wyjaśniła ciemnowłosa kobieta.- Chcemy,żebyście tu zostali.Na zawsze.Rozdział 15A co z Gabrielem? - zapytała Kaitlyn.To była pierwsza rzecz, jaka przyszła jej dogłowy.- On też może zostać.- Ale nie może wchodzić do domu? Zanim Mereniang zdążyła odpowiedzieć,odezwał się Rob:- Posłuchajcie, jeszcze nie zdecydowaliśmy, czy chcemy tu zostać.Musimyto przemyśleć.- To jedyne miejsce, w którym będziecie bezpieczni - powiedziała Mereniang.- Przez te wszystkie lata mieliśmy tu sporo gości, ale niewielu z nich zaprosiliśmy,by z nami zostali.Robimy tak, gdy nie ma innego wyjścia, żadnego innegoschronienia.- Czy nadal tu są? - zapytała Kait, spoglądając na członków Bractwazgromadzonych wokół Mereniang.- Ostatni z nich zmarł dawno temu, ale i tak żył dłużej, niż gdyby pozostałw świecie zewnętrznym.Wy też będziecie dłużej żyć, jesteście częścią naszejrasy, a kryształ będzie was wzmacniał.Lewis obracał w dłoniach swoją bejsbolówkę.- Co to znaczy częścią waszej rasy"? Timon rozłożył ręce.- Wszyscy telepaci są potomkami starej rasy.Któryś z waszych przodkówpochodził od ludzi kryształu.Obudziła się w was stara krew.- Spojrzał poważnie nakażdego z nich.- Moje dzieci, tu jest wasze miejsce.Kait nie wiedziała, co powiedzieć.Nigdy w życiu nie czuła się tak zdezorientowana.Bractwo było zupełnie inne, niż się spodziewała, i to odkrycie całkowicie ją oszołomiło.Byławstrząśnięta.Tymczasem zapanował chaos sprzecznych emocji, przez co nie wiedziała, cokażde z nich czuło.- Jesteśmy dumni, że uważacie, że zasługujemy na to, by do was dołączyć -Rob zwrócił się do Timona.Odzyskał już swoją naturalną uprzejmość.- I chcielibyśmywam podziękować.Ale będziemy musieli o tym porozmawiać.Mam nadzieję, żepan to zrozumie.- To było stwierdzenie, ale Rob spojrzał pytającym wzrokiem nazgromadzone wokół twarze.Mereniang wydawała się poirytowana, ale Timon powiedział:- Oczywiście, oczywiście.Jesteście zmęczeni.Na pewno jutro będzie wamsię lepiej myślało.Nie ma pośpiechu.Kaitlyn nadal była w bojowym nastroju, ale Timon miał rację.Ledwo trzymała się nanogach.Jutro wszyscy będą czuli się lepiej i podejdą do sprawy mniej emocjonalnie.- Wtedy jeszcze raz pogadamy z nimi o Zetesie - wyszeptał Rob, gdy naradadobiegła końca.Kaitlyn kiwnęła głową i rozejrzała się, szukając wzrokiem Gabriela.Rozmawiałwłaśnie z Lidią, ale przestał, gdy zobaczył, że się mu przygląda.- Wszystko w porządku? - zapytała.Jego wzrok był mętny, jakby jego oczy pokryły się warstwą szarej pajęczyny.- Jasne - odparł.- Przygotowali dla mnie miejsce w szopie na narzędzia.- Och, Gabrielu.Może powinniśmy wszyscy z tobą ostać.Chcesz, żebymzapytała Meren.- Nie - powiedział żarliwie Gabriel.A potem dodał już nieco łagodniej: - Nie martwsię o mnie.Nic mi nie będzie.Wyśpij się.Mury, mury, mury.Kaitlyn westchnęła.Nagle zupełnie nieoczekiwanie dodał:- Dobranoc, Kait.Kaitlyn zamrugała zdziwiona.Czy kiedykolwiek powiedział jej dobranoc?- Ja.dobranoc.Po chwili Mereniang zabrała ich do domu, a Gabriel został zewnątrz z paromamężczyznami.Gdy wchodzili do domu, Kaitlyn przypomniała sobie, o co chciała wcześniej zapytać.- Meren, wiesz coś o Inuksuitach na Whiffen Spit?- Timon najwięcej o nich wie.- Zastanawiałam się tylko, po co tam są.I czy coś znaczą.Timon uśmiechnąłsię z rozrzewnieniem.- Tradycję rozpoczęła starożytna ludność, która przybyła tu z północy nahandel, zostawiając po sobie swój kamienny język
[ Pobierz całość w formacie PDF ]