Podobne
- Strona startowa
- BOY ZELENSKI Tadeusz Molier
- Molier Zelenski Boy
- Żeleński Boy Tadeusz Słówka
- T. Zelenski Boy Slowka
- Krowa niebianska (2)
- Neill Fiona Sekretne życie mamuÂśki(1)
- Andre Norton Krysztalowy Gryf
- Joseph P. Farrell Wojna nuklearna sprzed 5 tysięcy lat
- 0199291454.Oxford.University.Press.USA.Values.and.Virtues.Aristotelianism.in.Contemporary.Ethics.Jan.2007
- Wharton William Historie rodzinne
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- blueday.opx.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Temat? Ach, temat!.Ty, mistrzu mój Å‚ysy,CoÅ› wÅ‚osy straciÅ‚ w pielgrzyma włóczÄ™dze,CoÅ› nos swój wÅ›ciubiaÅ‚ za wszystkie kulisyI z wszech stron ziemskÄ… penetrowaÅ‚ nÄ™dzÄ™,Ty wiesz, że w tym jest felietonu sztuka,%7Å‚e pióro samo, kÄ™dy chce, go szuka.PoÅ‚ykać chciwie życia chleb powszedni,Sok wszystek wyssać by z najlichszych zdarzeÅ„,KrwiÄ… wÅ‚asnÄ… w nektar go zaczynić przedni,Wzmocnić zaprawÄ… z wÅ‚asnych snów i marzeÅ„I w kunszt zmieniwszy wydać drugÄ… stronÄ…,WoÅ‚ajÄ…c: "%7Å‚ycia chcecie? Oto ono!."MyÅ›li zmÄ™czone rozpuÅ›cić samopas,Niech senne bÅ‚Ä…dzÄ… w ulicznym rozgwarze,Niech w każdym szynczku przystanÄ… na popas,PomarzÄ… tÄ™sknie w każdym lupanarzeI niech wÄ™drówki swojej znaczÄ… szlakiW atramentowe kreÅ›lÄ…c siÄ™ zygzaki.Toć już szczęśliwie mija drugi tydzieÅ„,Jak pilnie badam tÄ™tno tej stolicy:Ptaszki Å›piewajÄ… nam swoje dobrydzieÅ„,Gdy nas przed %7Å‚orżem ujrzÄ… na ulicy,SÅ‚oneczko wita swym pierwszym promykiem,Na który w odzew bucham szczęścia rykiem.Drugi już tydzieÅ„ pÄ™dzÄ™ w tym przybytku,Gdzie nafta mieni siÄ™ w wino szampaÅ„skie;Literat biedny, przywykam do zbytku,DzielÄ…c bratersko te igraszki paÅ„skie;Cud kanaeÅ„ski witam duszÄ… caÅ‚Ä…MyÅ›lÄ…c pobożnie: "Ach, byle tak trwaÅ‚o!."Ach, gdybyż w sÅ‚owach móc oddać zupeÅ‚nieTo, co w pijackim Å‚bie gzi siÄ™ cichutko!Gdybyż pochwycić tej radoÅ›ci peÅ‚niÄ™,Co Å›wiat obrÄ™bia tÄ™czowÄ… obwódkÄ…I myÅ›l uskrzydla tak, aż zacznie, bosa,PlÄ…sać "po desce" krokiem Dionizosa.Och, gdybyż zakląć te, co w nas sÄ… wtedy,Nieopisane uÅ›miechy dzieciÄ™ce,Te zadumania godne ksiÄ…g Rigwedy,Spojrzenia obce pożądania mÄ™ce,Co rozpinajÄ… ponad pÅ‚cie odmienneJakiejÅ› czystoÅ›ci girlandy promienne.Gdybyż wyÅ›piewać móc ten dziw po dziwie!Te zasÅ‚uchania nad wiecznoÅ›ci toniÄ…,Gdy rzÄ™polony Walc nocy faÅ‚szywieBrzmi nam zaÅ›wiatów kosmicznÄ… harmoniÄ…I stapia z naszym siÄ™ jestestwem caÅ‚emBijÄ…c w strop szklanny potężnym choraÅ‚em.Ach, gdybyż oddać te Å›wity przecudne,WalczÄ…ce z jaÅ›niÄ… rozet elektrycznych,Gdy Å›wiatÅ‚o z Å›wiatÅ‚em igra dziwne, zÅ‚udne,SÄ…czy siÄ™ z wolna w strumieniach mistycznychAlbo waÅ‚Ä™sa siÄ™ w promykach mdÅ‚awych,Zmiech pÅ‚oszÄ…c nagle z twarzy zielonkawych.A wiÄ™c te piÄ™kne, jasne lwowskie noce,Zbyt krótkie w życiu, niech ożyjÄ… w pieÅ›ni;Niech czar ich wdziÄ™kiem rytmów zamigoce,W słów szumie niech siÄ™ bodaj ucieleÅ›niI niech na chwaÅ‚Ä™ brzmi owej Å›wiÄ…tyni,W której siÄ™ takie dobre rzeczy czyni.I chcÄ™ tam z tobÄ… jeszcze iść, Kornelu,Jeszcze raz z wami snuć z a b a w Ä™ w s z c z Ä™ Å› c i e,Tam nam przystaÅ‚o wytrwać, przyjacielu,Z RzeczywistoÅ›ciÄ… zmagać siÄ™ na pięście,Tam pójdzmy razem na g w i a z d naszych p o Å‚ ó w,Aż nas przeÅ›wietlÄ… w dwu ziemskich aniołów!Lwów, 6 maja 1912GDY SI CZAOWIEK ROBI STARSZY.Gdy siÄ™ czÅ‚owiek robi starszy,Wszystko w nim po trochu parszy -wieje;Ceni sobie spokój miÅ‚yI czeka, aż caÅ‚kiem wyÅ‚y -sieje.Wówczas przychodzÄ… naÅ„ żale,Szczęścia swego liczy zale -gÅ‚oÅ›ci,I mimo tak smutne znamiÄ™,Straszne go chwytajÄ… namiÄ™ -tnoÅ›ci.Z desperacjÄ… patrzy czarnÄ…Na swe lata mÅ‚ode zmarno -wane,W wspomnieÅ„ aureolÄ™ boskÄ…Pręży myÅ›li swoje rozko -chane.Z żalem rozważa w swej nÄ™dzyKażde "nicniebyÅ‚omiÄ™dzy -nami",Każdy nie dopity puchar,Każdy flirt mÅ‚odzieÅ„czy z kuchar -kami.Wspomni z jakÄ…Å› wielkÄ… gidiÄ…Swe gruchania, ach, jak idio --tyczne,I czuje w grzbiecie, wzdÅ‚uż szelek,JakieÅ› dziwne prÄ…dy elek -tryczne.JakÄ…Å› gęś, z którÄ… do ranaSzukali na mapie Ana -tolii,JakiÅ› powrót łódkÄ… z Bielan,JakiÅ› wieczór peÅ‚en melan -cholii.Gdybyż, ach, snów wskrzesÅ‚a mara,Dziergana w rozkoszy ara -beski,Gdybyż bodaj raz, ach, gdybySycić swÄ… CHU jak sam Przyby -szewski!.I wdecha zwiÄ™dÅ‚e zapachyNad swych marzeÅ„ trumnÄ… nachy -lony,I w letniÄ… noc, w smutku szaleAzami skrapla wÅ‚asne kale -sony.DEDYKACJA(Pisana po ukoÅ„czeniu wydawnictwa Moliera w r.1912 w sierpniu:miesiÄ…cu i roku ukazania siÄ™ niezapomnianych felietonów p.F.H.Esika.)SkoÅ„czyÅ‚em już robótkiTe, com miaÅ‚ w życiu grubsze,I mogÄ™, czas choć krótki,Spocząć na wÅ‚asnym kuprze.MiesiÄ™cy piÄ™knych sporoZ jeniuszem żyÅ‚em górnie,A teraz znów z pokorÄ…Powracam miÄ™dzy durnie.Znów, ziemio, twój-em caÅ‚y,Znów jestem dawnym Faustem,Gotowym twe specjaÅ‚yAykać peÅ‚niutkim haustem.Dajcie mi życia czarÄ™!W odmiany mej przededniu,Choć felietonów z parÄ™O %7Å‚yciu nocnym w Wiedniu!Ach, nuć mi, nuć, sÅ‚owiku,Pieśń narkotycznÄ… bytu,Ty, co mi wnet, Esiku,UroÅ›niesz w ogrom mitu!Ach, nuć mi, Ferdynandzie,Twe süssen Himmelslieder,Aż oko Å‚zÄ… mi zaÅ„dzie:Die Erde hat mich wiederSPLEENSmutek w sercu moim mieszkaI tak gryzie mnie jak weszka.Gryzie duszÄ™ mojÄ… biednÄ…,O co? To już wszystko jedno.Przyczyn jest ogromnie wieleNa duszy jak i na ciele.Coraz rzadziej mi siÄ™ zdarzy,Bym uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ na twarzy,CiÄ…gle myÅ›lÄ™ aż do skutkuO moim dotkliwym smutku.O, jak mnie to czasem nudziPatrzeć na cierpienia ludzi.Czasem siÄ™ nieszczęście staÅ‚o,%7Å‚e dzieciÄ…tko robi biaÅ‚o.Ja siÄ™ na to krzywiÄ™ troszkiI dajÄ™ skuteczne proszki,Po których mówiÄ™, że onoBÄ™dzie robiÅ‚o zielono.Jeszcze bardziej bez nadzieiPÄ™dzÄ™ życie przy kolei.Z tÄ… kolejÄ… bywa różnie:Czasem komuÅ› czÅ‚onki urżnie,To znów dadzÄ… znać o zmierzchu,%7Å‚e ktoÅ› flaki ma na wierzchu,Wielka bywa rozmaitośćRzeczy, które budzÄ… litość.Ja siÄ™ znowu troszkÄ™ krzywiÄ™,JadÄ™ na lokomotywie,To znów, naÅ›ladujÄ…c giemzÄ™,SkaczÄ™ sobie w lot na bremzÄ™,MyÅ›lÄ™ czÄ™sto tylko przy tem,%7Å‚eby już być emerytem.Innych zmartwieÅ„ też jest sporo:LewÄ… nogÄ™ rok mam chorÄ…,Choć czyniÅ‚em to i owo,%7Å‚eby ona byÅ‚a zdrowÄ….Ale najcięższa chorobaJest dla mnie.[6]Pisane w r.1912POCHWAAA WIEKU DOJRZAAEGOMarzÄ™ czÄ™sto o tym wieku,Gdy zwierzÄ™ ginie w czÅ‚owieku;Gdy już żadna z ziemskich chuciWÅ‚adzy Ducha nie zakłóci
[ Pobierz całość w formacie PDF ]