Podobne
- Strona startowa
- Platon Dialogi (2)
- Dialogi Platon
- Fedon Platon
- Platon Dialogi
- SAMS Teach Yourself PHP4 in 24 Hours
- Photoshop 6 Bible (eBook)
- Chalker Jack L Swiaty Rombu Charon Smok u wrot
- Masterton Graham Ikon
- Joanna Chmielewska Harpie (2)
- Hobb Skrytobójca 3 Wyprawa Skrytobójcy
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- blueday.opx.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jeśli wogóle, a przede wszystkim w słowach musiała być trochę poetycka, to tylko ze względu na Fajdrosa.Więc pierwszą mowę mi odpuść, a dając nagrodę za drugą, nie racz mi w dobroci swej i w łasceodbierać sztuki kochania ani mi jej w gniewie swym nie popsuj.Daj, żeby mnie piękni ludzie jeszczewięcej niż dzisiaj cenili.A w pierwszej mowie, jeżeliśmy ci coś przykrego powiedzieli, Fajdros i ja, topomny, że Lizjasz był tej mowy ojcem i winowajcą, spraw, żeby on takim mowom dał nareszcie pokój,a do filozofii go za przykładem brata jego Polemarcha nawróć, aby się i ten tutaj człowiek w nimzakochany przestał chwiać na obie strony, lecz Erosowi i filozofii życie swe poświęcił!FAJDROS.Modlę się i ja z tobą, Sokratesie; niech się tak stanie, jeżeli tak lepiej dla nas.Amowę twojąjuż od chwili podziwiam.O ileż ładniej ją zrobiłeś niż pierwszą! Doprawdy, boję się, czy mi się Lizjaszteraz nędzarzem nie wyda, nawet gdyby się spróbował mierzyć i jeszcze inną napisał.A wiesz ty,cudowny człowieku, że jego o to pisanie niedawno już nabierał jeden z polityków w pamflecie.W całympaszkwilu ciągle go pisarzyną przezywa.Więc może się w nim ambicja ruszy i przesianie pisać.SOKRATES.Eh, to zabawny argument, a przyjaciela swego całkiem nie znasz, jeśli myślisz,że on sobiewiele robi z besztania.A czy myślisz, że i paszkwilant serio brał to, co mówił?FAJDROS.Tak to przynajmniej wyglądało, Sokratesie.A zresztą sam wiesz, że najwyższeinajpoważniejsze figury w państwie wstydzą się pisywać studia i nie lubią pism po sobie zostawiać.Zupełnie ich nie nęci taka sława u potomności; nie chcą kiedyś uchodzić za sofistów.SOKRATES.Słodki wykręt, Fajdrosie! Nie wiesz, że to poszło od Wielkiego Wykrętu naNilu? A oprócztego, że to wykręt, to i tego nie wiesz, że najbardziej ambitni politycy najwię- cej lubią pisać swojemyśli i zostawiać pismo po sobie.A jak który pisze mowę, to tak kocha swoich chwalców, że na samympoczątku wypisuje tych, co go pochwalili.FAJDROS.Jak to myślisz? Nie rozumiem.SOKRATES.Nie rozumiesz? Przecież na początku każdej mowy politycznej masz zawszeimię tych,którzy danego polityka pochwalili.FAJDROS.Jak to?SOKRATES.Ano: "Na podstawie uchwały Wielkiej Rady albo Zgromadzenia Ludowego,albo jednej idrugiej instytucji", tak się przecież zaczynają mowy polityczne.A ten, co uzasadniał wniosek dany,samego siebie wymienia bardzo uroczyście i pochlebnie o sobie wspomina, ten pisarz niby; a potemmówi długo i szeroko i popisuje się mądrością przed tymi, którzy go chwalą.No cóż, może inaczej siępisze mowy polityczne?FAJDROS.No nie.SOKRATES.Nieprawdaż? I jeżeli uchwalą, to autor wychodzi wesoły z teatru; a jak skreślą i niema copisać mowy, bo ktoś nie dorósł do tego, to i on ma smutek, i martwią się jego towarzysze.FAJDROS.I bardzo.SOKRATES.Więc chyba nie gardzą tą robotą, ale ją podziwiają.FAJDROS.No pewnie.SOKRATES.A cóż dopiero, jak się trafi zdolny mówca albo król, a dojdzie do potęgi takiegoLikurga alboSolona, albo Dariusza i nieśmiertelnym zostanie w państwie pisarzem - czyż nie uważa się sam zarównego bogom jeszcze za życia i czy potomni nie myślą o nim tak samo, kiedy patrzą na te pisma,jakie po sobie zostawił.FAJDROS.I bardzo.SOKRATES.Więc wez jednego z takich ludzi, choćby nawet był troszkę nierad Lizjaszowi;czy myślisz,że on by mu także brał za złe to, że pisuje?FAJDROS.Oczywiście, że nie, wedle tego, co mówisz; toż musiałby i sam sobie brać za złewłasneupodobania.SOKRATES.Więc to rzecz oczywista, że samo pisanie mów nie hańbi.FAJDROS.A co?SOKRATES.A to, uważam, jeżeli ktoś nie pięknie mówi i pisze, ale haniebnie i zle.FAIDROS.No oczywiście.SOKRATES
[ Pobierz całość w formacie PDF ]