Podobne
- Strona startowa
- Rodrigues dos Santos Jose Kodeks 632
- kodeksdrogowyi(bitnova.info)
- Kodeks postepowania cywilnego
- Focjusz Kodeksy III
- Focjusz Kodeksy I
- Poematy Slowacki
- Orwell George Rok 1984 (SCAN dal 755) (2)
- Estep Jennifer Akademia mitu 02 Pocałunek Gwen Frost
- Gould Judith Piękne i bogate
- Nienacki Zbigniew Pierwsza przygoda Pana Samochod
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- starereklamy.pev.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Uwiarygodnia również swą doktrynę o wędrówce dusz.Lu-dzi, którzy za życia wznieśli się na szczyt cnoty, jednoczy z Bogiem;tych, którzy osiągnęli krańce zła, skazuje na ogień i ciemności, a tych,którzy znajdowali się pośrodku, odsyła, by ponownie oblekli się w ciała.Dla potwierdzenia swej własnej herezji bezwstydnie wykorzystujejako świadków również wyznawców religii pogańskiej, zwłaszcza Plato-na.Nazywa ich boskimi i świętymi, zupełnie tak, jak swego Zbawicie-la, Chrystusa.Inne jego myśli również są pełne wielkiego szaleństwa,przebiegłości, bezbożności.4Wydaje się, że walczy z błędem Eunomiusza , a nie można powiedzieć,gdzie bluzni przeciw Bogu mniej niż tamten.W swym słownictwie i stylu jest tu i ówdzie zupełnie dobry, a zwłasz-cza gdy podejmuje opis; miejscami okazuje się zwyczajny i w niczymnie różni się od prostaczków z ulicy.Ten nędznik posiada pewną wie-dzę filozoficzną, w której nie pozostawił niczego z jej oryginalności,przeciwnie, wszystko w niej pomieszał i zniekształcił.W kalaniu prawdyi prawości nie brak mu siły ani talentu, w pomysłach, przemyśleniachjest całkowicie naiwny i głupi.Użyteczność jego bezbożnego traktatu4Eunomiusz patrz Cod.162 przyp.18, por.Cod.137, 138.pozbawionego jakiejkolwiek wartości polega jedynie na tym, że służyku wstydowi i hańbie tych, którzy poświęcili siebie dla bezbożnej dok-tryny manichejczyków i jego samego.180Przeczytaliśmy trzy traktaty Jana Laurencego Lidosa1 z Filadelfii:2 3O znakach na niebie , O miesiącach , O urzędach państwowych4.PracaO znakach na niebie, o ile mogę się wypowiedzieć na podstawie włas-nego sądu i doświadczenia, wcale lub niemal wcale nie wykracza pozaopowiadanie mitologiczne.Traktat O miesiącach, chociaż zawiera wieleniepotrzebnych danych, jest jednak całkiem przyjemny i bardzo intere-sujący dla studiowania starożytności.Traktat O urzędach państwowychdostarcza nie pozbawionej ozdób wiedzy dla tych, którzy szczególnie in-teresują się tą dziedziną.Pisarz aż do przesytu posługuje się tropami, często zbyt chłodnoi zbyt śmiało, a niekiedy właściwie i z wdziękiem.[125b] W pozostałych sprawach jest chorobliwie nierówny zaro-zumiały tam, gdzie nie trzeba, albo znowu skromny tam, gdzie to zby-teczne.Chwali ponad miarę sobie współczesnych, a tych, którzy odeszlii nie zażądają zadośćuczynienia za jego zuchwałość, obrzuca zarzutami,nawet bardzo prostackimi.Są takie miejsca, w których słownictwo autora okazuje się wyborne,a nawet zbliża się do języka attyckiego, ale są również i takie, w któ-rych jest przyziemne, niedbałe i gdzie nie używa on niczego więcejpoza wyrażeniami pospolicie trywialnymi.W traktatach O znakach naniebie i O miesiącach z pewnością nie można go ganić z tego powodu,ale kiedy przystępuje do opisywania urzędów i rozwijania opowiadańhistorycznych, znajduje upodobanie tak w samej nierówności stylu czy1Jan Laurency Lidos (490 ok.655) mówca, poeta i uczony, pochodziłz Filadelfii (dziś.ruiny koło Allaszar w Azji Mn., Turcja), piastował przez40 lat różne urzędy na dworze cesarza Anastazjusza, za panowania Justy-niana był profesorem uniwersytetu w Konstantynopolu (por.Klotz [w:] R.E.,t.XIII (1929), kol.2210 2217; Sinko III 2, s.342 343; Hunger I, s.250 n.;II, s.427).2O znakach na niebie traktat zachowany (wyd.C.Wachsmuth, Leipzig1897; I.Bekker, Lydos [w:] Corpus Bonnense, Leipzig 1837 wraz z całąspuścizną piśmienniczą).3O miesiącach (cztery księgi).Dzieło zachowało się we fragmentach i luz-nych wypisach (wyd.R.Wunsch, Leipzig 1898).4Pełny tytuł brzmi: O urzędach państwa rzymskiego (trzy księgi), traktatzachowany (wyd.R.Wunsch, Leipzig 1903; powtórzone: Stuttgart 1967); por.Hunger II, s.427.myśli, jak i w układzie pism; nie widzę zresztą żadnego usprawiedliwie-nia dla tego rodzaju niedbalstwa.Omawiany pisarz odbył wyprawę wojenną pod rozkazami prefektóww wieku dwudziestu jeden lat, w czterdziestym roku życia był adwo-katem, pózniej został matrykulariuszem5; wtedy właśnie, powiada, na-pisał wzmiankowane traktaty i został obdarzony przez cesarza godnoś-cią dworską.Co do czasu, w którym żył poznał okres panowaniaAnastazjusza6 i żył dalej poza kres rządów Justyna7 i jego następcyJustyniana8.Jeśli chodzi o religię, człowiek ten tkwił w zabobonie,gdyż otaczał czcią i kultem wierzenia pogańskich Hellenów; wyznawałteż naszą wiarę, nie dając czytelnikowi możliwości łatwego zorientowa-nia się, czy robi to z przekonania, czy tak, jak gdyby grał rolę nascenie.181Przeczytaliśmy %7łycie filozofa Izydora1 autorstwa Damascjusza z Da-2maszku.Jest to dzieło obszerne i podzielone na mniej więcej sześćdzie-siąt rozdziałów.Stawiając sobie za cel napisanie żywotu Izydora3, za-dedykował on swą pracę jakiejś Teodorze, która również wyznawałareligię pogańską.Nie była też nieobznajomiona z wiedzą w dziedziniefilozofii i z tym wszystkim, co dotyczy poetów i gramatyki, zajmowałasię dociekaniami teoretycznymi nad geometrią i arytmetyką; sam Da-mascjusz i Izydor udzielali nauk Teodorze i jej młodszym siostromw różnych okresach życia; była córką [126a] Kiryny i Diogenesa, synaEuzebiusza Flawiana, który wywodził się od Sampsigerama i Monima;od nich też pochodził Jamblich4.Wszyscy oni byli zawołanymi bezboż-nikami, uprawiającymi bałwochwalstwo.Damascjusz zadedykował więc życiorys Izydora tej właśnie kobiecie,której prośba i inne jeszcze pobudki dały pisarzowi zachętę do podję-5Matrykulariusz kierownik kancelarii prowadzącej rejestry urzędowe(por.E.A.Sophocles Greec Lexicon, t.II, pod hasłem).6Cesarz Anastazjusz (491 518).7Cesarz Justyn I (518 527).8Justynian I patrz Cod.160 przyp.4.1Utwór znamy jedynie z niniejszego omówienia Focjusza.z jego wypisówzamieszczonych w Cod.242, oraz ze wzmianek w Liber Suda; na podstawietych zródeł oryginał usiłował zrekonstruować R.Asmus (Das Leben des Phi-losophen Isidoros von Damaskios aus Damaskos, Leipzig 1911).2Damascjusz z Damaszku (V w.) retor, filozof i pisarz, patrz Cod.130.3Izydor z Aleksandrii kierownik Akademii Platońskiej w V w.poChr.; jego poprzednikiem był Marynus (patrz przyp.6).4Jamblich patrz Cod.166 przyp.36.cia tego trudu, jak sam o tym świadczy.Nie tylko zresztą napisał ży-ciorys Izydora czy wielu innych sobie współczesnych lub wcześniej ży-jących osób, zebrał także opisy czynów i opowiadania, które ich doty-czyły, posługując się dygresją bardzo często, a nawet do przesytu.Pogląd autora na sprawy boskie jest całkowicie bezbożny; jego myślii pisma są pełne niezwykłych opowiadań starych bab, toteż częstoobszczekuje naszą świętą religię w sposób jawny, chociaż czyni to jaktchórz, z ukrytą złą wolą
[ Pobierz całość w formacie PDF ]