Podobne
- Strona startowa
- Science Fiction (41) sierpien 2004
- Majewska Opiełka Iwona Akademia sukcesu
- Masoneria czyzby papierowy tygr (2)
- Arystoteles Ustroj polityczny Aten
- Grisham John Bractwo (SCAN dal 810)
- Zelazny Roger Dilvish Przeklety
- Jablonski Witold Dzieci Nocy
- Applications Of DSP To Audio And Acoustics (Mark Kahrs)
- King Stephen Miasteczko Salem
- Bear Greg Wiecznosc (SCAN dal 1073)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- mieszaniec.xlx.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przedsionka. Morda, nie podgryzaj Czupy! - Naprawdę? Mogę? A gdzie? ożywił się wampir.Pradziadek wyszedł przed Bramę zaczerpnąć świeżego - Choćby na tamtej ścianie Hali.powietrza.Właśnie się przeciągał patrząc jak kolejni kupcy - Och, dziękuję! Dziękuję! To będzie cudowny obraz! Zacznęschodzą po Tysiącu Stopni, gdy usłyszał melodyjny głos: od sportretowania otoczenia Hamdirholmu.Ostre nagie szczyty,- Och, wreszcie Cię znalazłem Dolgthrasirze.turnie z owcami.- Pradziadek odwrócił się i ujrzał wampira, a za nim Hreia, - %7ładnych owiec! zdenerwował się Pradziadek, - Odpieprzciekronikarza klanu.się od owiec! Nienawidzę owiec.- Czego? burknął niezadowolony.- Dobrze, dobrze. mruczał odciągany przez Hreia wampir.- O, mamy dziś zły humor? Coleman uśmiechnął się - Blacka dupa! syknął Dolgthrasir. Tęsknię już za zimą.uprzejmie. Polecam pijawki.- Pijawki? Dolgthrasir zmarszczył brwi. Na zły humor?Myślisz, że odciągną złą krew? ***- Nie, mój drogi przyjacielu westchnął wampir. Należy imsię pozwolić przyssać do ciała, niech się napiją do granic Skekkel zaprowadził obu inżynierów do nowego korytarzamożliwości.Trochę boli, ale o to właśnie chodzi.Potem wykuwanego przez krasnoludy.Kiwaczek i Jałowczyk uważnieodrywamy je i rzucamy o ścianę.Fajnie pękają i zostawiają obserwowali poszczególne grupy górników odpowiedzialnych zaciekawe czerwone ślady.Obniża to poziom stresu.łupanie skały, odgruzowywanie.Wcześnie poznali prostą pompę- %7łebym ja cię, pijawo. warknął cicho Pradziadek.dostarczającą powietrze na przodek i rzemieślników od razuChrząknął i bardzo uprzejmie spytał: - Czym mogę służyć? kładących posadzkę i glazurę w nowym korytarzu.Wszystko to- Otóż zaczął Coleman wpadłem na pewien pomysł.wywarło na nich spore wrażenie.Jednak kiedy przyglądali sięwłaściwemu wykuwaniu korytarza, kręcili z niezadowoleniem - Wiem co to jest bagaż! obruszył się Hrei. Wiem, że służygłowami.do przenoszenia różnych rzeczy!- My byśmy zrobili to szybciej i lepiej powiedział w końcu do - A taki widoczek mojej letniej farmy na całą ścianę? znowuSkekkela Kiwaczek.wtrącił się kupiec.- Jak? spytał z powątpiewaniem stary krasnolud.- Dobry człowieku odparł Coleman. Nie zajmuję się- Prochem wyszczerzył się Jałowczyk, a oczy mu dziwnie się malowaniem widoczków.Jestem artystą i tworzę sztukę.zaświeciły.- W historii o początkach Hamdirholmu nie wspomina się- I pomyślunkiem dodał Kiwaczek.o żadnym bagażu! uparcie obstawał przy swoim kronikarz.- Tak? Skekkel dalej im niedowierzał. To zróbcie - Zapomnijmy o bagażu.Nie ma i nie będzie żadnego bagażu.prychnął.Nie chcę po prostu przenosić emocji na słowa od tego jestKiwaczek pokazał krasnoludom w którym miejscu mają wykuć obraz.otwory pod ładunki, a Jałowczyk zacierając ręce poszedł - Nie ma bagażu, a ty dalej mówisz o przenoszeniu.Więc jakprzygotować proch.to jest?Coleman zmełł przekleństwo i ciężko przełknął ślinę, próbując*** się uspokoić.- A mój portret namaluje pan? Taki na całą ścianę? - Nie, nie, nie Hrei kręcił głową przed ubranym w biały dopytywał się niewzruszenie kupiec. Bardzo dobrze zapłacę.fartuch i uzbrojonym w pędzel Colemanem, stojącym na - Wampir złowrogo popatrzył na kupca:drabinie. Historia nie lubi niedopowiedzeń.Pomysł z dymkami - Po pierwsze, nie stać pana na mnie, a po drugie to goń sięnad postaciami jest bardzo dobry i należy go wykorzystać burasie! końcówkę zdania wykrzyczał.i jestem za tym, żeby umieścić oryginalne słowa Hamdira, które - Dobra, dobra mruczał kupiec odchodząc. Wielki artysta,wypowiedział po wylaniu na niego zupy przez Sorliego.a głupiego portretu namalować nie potrafi.- To jest sztuka cierpliwie tłumaczył Coleman wskazując na - Ja ci dam portret. Coleman zaczął złazić z drabiny. Jakmalowidło i pusty dymek nad Hamdirem. Obraz niesie w sobie cię maznę, to cię zemgli, łachmyto!wystarczający bagaż emocjonalny, a słowa stanowią jedynie - Dzień dobry! miły dziewczęcy głos powstrzymał artystędodatek, uzupełnienie.To rysunek odpowiada za emocje.przed dalszym potokiem przekleństw.Wyraznie widać, że Hamdir jest zdenerwowany całym - Och, pani Arien! Wampir momentalnie uspokoił sięzajściem.i zatrzymał się w połowie drabiny. Właśnie kończymy pierwszy- Ale.obrazek z historii Hamdirholmu.- Namaluje mi pan jakiś landszafcik? spytał wampira kupiec, - Co z tym bagażem!? irytował się Hrei.który od jakiegoś czasy przyglądał się powstawaniu fresku.- Z jakim bagażem? zainteresowała się Arien.- Przykro mi odpowiedział mu uprzejmie Coleman. nie Coleman skrzywił się.zajmuje się malowidłami małoformatowymi
[ Pobierz całość w formacie PDF ]