Podobne
- Strona startowa
- c5 9aw. Jan Od Krzy c5 bca Dzie c5 82a
- 0199291454.Oxford.University.Press.USA.Values.and.Virtues.Aristotelianism.in.Contemporary.Ethics.Jan.2007
- Jan Filip Vybrane kapitoly ke studiu ustavniho prava pdf
- Cervantes Saavedra de Miguel Niezwykłe przygody Don Kichota z la Manchy
- Zajdel Janusz A Limes Inferior
- Hobb Skrytobójca 3 Wyprawa Skrytobójcy
- Eco Umberto Zapiski na pudelku od zapalek (2)
- Martel Yann Zycie Pi.BLACK
- Susan C. W. Abbotson Critical Companion to Arthur Mi
- Koneczny.Feliks Cywilizacja zydowska
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- blueday.opx.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wstał Ajzon jako rześki czterdziestoletni mężczyzna.Wieść o tym cudownym odmłodzeniu rozeszła się szeroko po świecie.W samym Jolkos mówiono o tym po całych dniach i nocach.A najwięcej w pałacu króla Peliasa, który stary był i chory.Córki jego naradzały się długo między sobą, aż w końcu poszły do Medei i poprosiły, aby to samo uczyniła dla ich ojca.Medea wiedziała, jakie krzywdy wyrządził Pelias rodzinie Jazona, a że serce miała okrutne, więc okrutną obmyśliła zemstę.Przygotowała wszystko jak wprzódy i kocioł postawiła na ogniu, jeno do środka wrzuciła nie te zioła, ale inne, zgoła bezsilne.Potem kazała córkom zabić ojca i porąbać jego ciało na.kawałki.Gdy to uczyniły, włożyła krwawe zwłoki do kotła i odeszła.Mimowolne ojcobójczynie oszalały z rozpaczy.Nie było teraz bezpiecznie pozostawać Jazonowi w Jolkos.Wszyscy zapomnieli dawnych grzechów Peliasa i zwrócili swą nienawiść przeciw czarodziejce z Kolchidy.Małżonkowie cichaczem wynieśli się z miasta.Od czasu wyprawy Jazon stał się bohaterem narodowym i wszędzie otwierały się przed nim gościnne podwoje.Najżyczliwiej przyjął go król Koryntu, Kreon.Oddał mu część pałacu na mieszkanie i nie pozwalał mówić o wyjeździe.Zresztą sam Jazon o tym nie myślał, odkąd poznał córkę Kreona, śliczną Kreuzę.Prawda, że Medea była również piękna.Miała włosy czarne i czarne oczy, gorejące niezwykłym płomieniem.Sam Dzeus w niej się kochał, ale go odrzuciła.Kreuza natomiast, prosta i cicha Greczynka, ciągnęła serce Jazona swoim łagodnym wdziękiem.Przy niej było mu dobrze i spokojnie.Medei bał się zawsze.Posiadała moc okrutną, o której nie mógł myśleć bez zgrozy.Przeświadczenie, że przecież jej wszystko zawdzięcza, było dlań przykre, niewygodne i paliło go wstydem.Poza tym czuł w niej jakąś obcość.Nosiła szaty jaskrawe, wschodnie, które dziwacznie odbijały przy skromnych strojach Kreuzy.Widząc, że królewna koryncka coraz bardziej mu sprzyja, zebrał się na odwagę i powiedział Medei prawdę: że jej nie kocha, i że te śluby zamorskie są w Grecji nieważne, że zamierza żenić się z Kreuza.I aż się zdziwił, jakie to na niej uczyniło małe wrażenie.Z pokorą pocałowała go w rękę, dziękowała za wszystko dobre, które miała od niego, mówiąc, że przechowa o nim najdroższe wspomnienie.A dla narzeczonej złożyła podarunek ślubny — szatę przecudnej roboty.Nazajutrz miały się odbyć zrękowiny Jazona i Kreuzy.Królewna zwlekła z siebie peplos i chiton i na nagie ciało włożyła szatę Medei.Suknia oblepiła się dokoła jej członków, przyległa, przywarła mocno i parzyła jak ogień.Wieniec złoty na skroniach żarzył się również i płomienie pełzały po jej białych licach.Próbowano gasić, ale woda zamieniała się w parę i okrywała królewnę mleczną chmurą.Nic nie pomogło.Szata, zatruta w jadowitych sokach ziół, wżarła się w ciało i biedna dziewczyna żywcem płonęła.Krzyczała w męce śmiertelnej.Medea zaś, posłyszawszy jęki Kreuzy, zabiła własne dzieci i na wozie zaprzężonym w smoki skrzydlate uciekła do Aten.Zwłoki jej synów pochowali Koryntianie w świątyni Hery i na ich grobie odbywały się doroczne nabożeństwa.Nie wiadomo, co się stało z Jazonem.Mówią, że w jakiś czas potem znów spotkał się z Medea.Oboje przebaczyli sobie winy i odjechali do Kolchidy.Stary Ajetes rad był z powrotu zięcia, gdyż nie miał następcy i królestwu zagrażali wrogowie.HISTORIA WOJNY TROJAŃSKIEJOblężenie TroiBoginka morska Tetyda była tak piękna, że Dzeus i Posejdon, kiedy byli jeszcze kawalerami, ubiegali się o jej rękę.Ale ostrzegła ich Temida przypominając starą przepowiednię, że owa śliczna panna urodzi syna, który będzie potężniejszy od swego ojca.To wnet ostudziło zapały bogów.Żaden nie chciał dochować się potomka możniejszego od siebie.Postanowiono wydać Tetydę za człowieka.A właśnie książę tesalski, Peleus, zakochał się w bogince.Ale ona go nie chciała.Ilekroć znalazł się przy niej, uciekała, a gdy ją próbował chwytać, wymykała się nagle, zmieniając swą postać.Stawała się raz ogniem, to znów wodą, lwem, wężem, brała na się wszelkie kształty, od najbardziej nieuchwytnych do najokropniejszych.Rozkochany młodzieniec nie zrażał się, a gdy ją ujął w ramiona, nie puszczał, czy płomienie go paliły, czy lwie pazury szarpały.Na koniec stało się tak, jak śpiewają dziewczyny polskie na wiosennych rozłogach:Widzę ja, widzę, że boże sądy —Kędy się skryję, znajdziesz mnie wszędy —Twoją miłą muszę być,Twoją wolę uczynić.Wesele odbyło się w pieczarze dobrego centaura Chejrona, który zastępował panu młodemu ojca.Poprzedzeni przez Hermesa i Irydę zjawili się wszyscy bogowie składając nowożeńcom dary wspaniałe: Chejron wyborną włócznię z jesionowego drzewa, Posejdon parę koni nieśmiertelnych, Hefajstos miecz hartowny, Afrodyta puchar złoty, Hera cudną szatę, Atena flet o dźwiękach niezasłyszanych — każdy przyniósł coś pięknego lub pożytecznego, a teść, Nereus, stary dziad morski, puszkę cudownej soli, która pobudza apetyt i ułatwia trawienie.Strumieniami lał się nektar i ambrozja roznosiła woń tak upajającą, że nimfy lasów i gór, których oczywiście nie zaproszono, podpełzały pod wrota, aby się nasycić cudownym zapachem i coś niecoś zobaczyć z przepysznych toalet bogiń olimpijskich.Kiedy tak wesoło ucztowano, zjawił się nagle gość niepożądany: Eris, bogini niezgody.Dzeus, znając jej swarliwy charakter, nie kazał jej posłać zaproszenia.Przyszła, aby się zemścić.Rzuciła na stół biesiadny złote jabłko z napisem: “Dla najpiękniejszej".Pomiędzy boginiami zakotłowało.Najgłośniej krzyczały: Hera, Atena i Afrodyta.Każda chciała mieć jabłko dla siebie.Powstało takie piekło, że Dzeus musiał się wmieszać.Gdy się uciszyło, zapowiedział, że sędzią sporu czyni młodego pasterza, Parysa: której ów przyzna złote jabłko, ta je mieć będzie.Parys był synem Priama, króla Troi, miasta leżącego na wybrzeżu Azji Mniejszej.Na kilka dni przed jego urodzeniem matka, Hekabe, miała sen, że wydała na świat żagiew, od której spłonęło całe miasto.Wróżbici wyjaśnili, że syn, którego urodzi, stanie się przyczyną zagłady państwa.Noworodka więc oddano pasterzom, aby go wynieśli między wąwozy góry Ida i tam porzucili.Tak się stało.Ale w parę dni później jeden z owych pasterzy, przechodząc obok miejsca, gdzie zostawiono dziecko, ujrzał, jak niedźwiedzica, własną piersią karmiła Parysa.Wzruszył się i zabrał chłopaka do domu.Pasąc trzody przybranego ojca wyrósł Parys na ślicznego pasterza, który nic nie wiedział o swym królewskim pochodzeniu.Z kawałka uciętej trzciny obłuskiwał zieloną korę, gdy Hermes stanął przed nim.Parys zdjął czapkę i czekał, co powie ten obcy, piękny pan.Ale to, co usłyszał, było tak nieprawdopodobne, że prosił, aby mu to jeszcze raz powtórzyć.Na koniec zrozumiał, usiadł na kamieniu i zaczął sądzić trzy boginie, które podeszły blisko, by mógł je dobrze obejrzeć.Pierwsza Hera uczyniła krok i rzekła: “Jestem królową nieba.Jeśli mnie oddasz jabłko, będziesz wielkim królem i narody kłaniać ci się będą, znosząc daniny bogate"
[ Pobierz całość w formacie PDF ]