Podobne
- Strona startowa
- c5 9aw. Jan Od Krzy c5 bca Dzie c5 82a
- 0199291454.Oxford.University.Press.USA.Values.and.Virtues.Aristotelianism.in.Contemporary.Ethics.Jan.2007
- Jan Filip Vybrane kapitoly ke studiu ustavniho prava pdf
- Edward Griffin World Without Cancer The Story of Vitamin B17
- Jakes John Złota Kalifornia tom II
- Terry Pratchett Ciekawe czasy
- Zahn Timothy Widmo PrzeszłoÂści
- Joanna Chmielewska Lesio
- Cook Robin Toksyna (3)
- P.D. James Czarna wieza
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- btobpoland.keep.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zlatuje na swych skrzydłach delikatnych bez szmeru prawie i przesuwa się nad ziemią, jakby ją całował muśnięciem swych ciepłych warg.Z Odysei Homera poszła inna jeszcze powieść o wiatrach.Istniała mianowicie jakaś kraina baśniowa, Eolia, której starożytni szukali na jednej z Wysp Liparyjskich, na północ od Sycylii.Eolia była wyspą pływającą, której wokoło strzegły wały spiżowe.Na niej mieszkał Eol (Ajolos), umiłowany przyjaciel bogów, król wiatrów.Miał on dzieci dwanaścioro: sześć córek i sześciu synów.Pożenił ich ze sobą, aby się z nimi nie rozstawać.Żyli tedy w “wonnych gmachach", w dostatku i szczęściu.Dzeus oddał mu pod straż wszystkie wiatry: raz je ucisza, to znów dąć im każe.Musi jednak wciąż czuwać nad nimi, bo inaczej wyrwawszy się z więzów mogłyby ziemię i niebo przewrócić do góry nogami.Kult wiatrów był rozpowszechniony, zwłaszcza wśród rolników i żeglarzy.Składano im w ofierze koguty, czarne barany, budowano świątyńki, kaplice, najchętniej nad brzegiem morza.W sztuce, zwłaszcza w płaskorzeźbach i malowidłach, przedstawiano bądź poszczególne postaci, bądź mity, które się łączyły z bogami wiatrów.Najsławniejszym pomnikiem jest ośmioboczna Wieża Wiatrów w Atenach, ozdobiona fryzem z wyobrażeniem ośmiu wiatrów.W tym budynku mieściło się horologium — zegar wodny, wskazujący dokładny czas.Od Wieży Wiatrów biegnie dziś w Atenach ruchliwa i malownicza ulica Eola.BOGOWIE ZIEMSCYHestia (Westa)Najświętszym miejscem w każdym domu greckim było ognisko.W czasach najdawniejszych stało ono w głównej świetlicy, w megaronie, między czterema słupami, a dym uchodził przez otwór w pułapie.Każdy przybysz, gość lub zbieg, o ile nie był pewny dobrego przyjęcia, chwytał się brzegu ogniska i to wystarczało, aby go uważano odtąd za stojącego pod opieką bogów.Nie wolno go było zabić ni w jakikolwiek sposób skrzywdzić: był bezpieczny, jakby się znajdował w świątyni.Tę tak zwyczajną kupę cegieł, kamieni i zardzewiałych rusztów zmieniała w dostojny ołtarz obecność bóstwa.Opiekunką tej świątyni domowej była Hestia, najstarsza córka Kronosa i Rei, siostra Dzeusa i Hery.Ślubowała dziewictwo i nie miała własnej rodziny, ona, co stała na straży wszystkich innych rodzin.Była jakby uosobieniem gospodyni domu: przyjmowała pannę młodą i wprowadzała ją do nowej zagrody.Gdy bowiem młoda małżonka wkraczała w progi męża, szła na przedzie jej matka, niosąc w ręce pochodnię zapaloną przy własnym ognisku domowym i tą pochodnią rozniecała zarzewie na ognisku córki i zięcia.Gospodynie domu miały szczególne nabożeństwo do swej patronki.Przez całe życie oczekiwały od niej wszelkich dobrodziejstw, a umierając zlecały jej opiece swoje sieroty.Tak zaś wielkie i ogólne było poszanowanie tej dobroczynnej bogini, że we wszystkich modlitwach jej imię kładziono na pierwszym miejscu.Ilekroć kto wyjeżdżał z domu, prosił Hestię, żeby mu dała wrócić szczęśliwie do progów rodzinnych; gdy wracał, witał ją modlitwą dziękczynną.W piąty dzień po narodzeniu dziecka obnoszono je dokoła ogniska, oddając w opiekę Hestii, a była to doniosła uroczystość, połączona z nadaniem imienia.W oczach starożytnych gmina, miasto lub państwo były tylko rozszerzoną rodziną, przeto wszystkie te zrzeszenia społeczne miały również swe ogniska święte.Niejednokrotnie był to “ogień wieczny", który wciąż podsycano, aby nigdy nie zagasł.Płonął on w jednym z budynków publicznych, zwykle w ratuszu, a kapłanami Hestii byli najwyżsi urzędnicy.Gdy wysyłano kolonistów do założenia nowych siedzib na dalekich wybrzeżach, dawano im żagiew zapaloną u ogniska Hestii w rodzinnym mieście, aby ten sam płomień ogrzewał ich i na obczyźnie, aby ci sami bogowie opiekowali się nimi i pod obcym niebem.Hestia nie potrzebowała świątyń ani ołtarzy.Świątynią jej był każdy dom, ołtarzem każde ognisko domowe.Gdy spośród suchych gałęzi strzelał jasny płomień, był on zarazem jakby wizerunkiem samej bogini.Dlatego posągi jej są bardzo rzadkie.Przedstawiana bywa jako poważna niewiasta, w postawie siedzącej lub stojącej, w szatach matrony, zawsze spokojna, o łagodnym spojrzeniu.Demeter (Ceres)W poszarpanej szacie, z rozwiązanymi włosami, pełnymi prochu i popiołu, idzie żałobna i smutna starożytna mater dolorosa — Demeter.Wyschły w jej ręku kłosy zboża i zwiądł czerwony kwiat maku.Przymglone oczy, w których już łez nie ma, wloką się z przedmiotu na przedmiot, zawiedzione i bezradne.Matka szuka zaginionej córki.Oto zostawiła ją na łące, nad brzegiem Oceanu, bawiącą się z nimfami.Odchodząc zabroniła jej zbierać narcyzów, kwiatów zwodniczych, poświęconych bóstwom podziemnym.Persefona była posłuszna
[ Pobierz całość w formacie PDF ]