Podobne
- Strona startowa
- Cudzoziemiec Zygmunt Zeydler Zborowski
- Zygmunt Miłkowskisylwetyemigracy
- Przyladek delfinow Anatol Moszkowski
- Focjusz Kodeksy II
- Bruce Morris Adventure Guide Florida Keys & Everglades National Park (2005)
- brzozowski stanisław legenda młodej polski
- Roman Blahut, 2016
- Hobb Robin Wyprawa Skrytobojcy
- Lofting Hugh Ogrod zoologiczny doktora Dolit
- Koneczny.Feliks Cywilizacja zydowska
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- btobpoland.keep.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.495Matka Delfiny Potockiej, zmarÅ‚a w 1845 r.w Nicei i tam pochowana.183dolega496.Co ty mówisz o cholerze w Paryżu? Nigdziem o tym nie czytaÅ‚.Zapewne to napa-dy, jak każdego lata i tu wszyscy rozchorowani na to.Droga moja Dialy! Bóg wie, że jedy-nÄ… Ty mi pociechÄ… i serce Twoje, bez niego już bym byÅ‚ sobie odszedÅ‚ tam, gdzie Holender497.Do obaczenia, do obaczenia wiÄ™c, Dialy.UrzÄ…dz, jak chcesz i myÅ›lisz.KoÅ‚o 10 augusta bÄ™dÄ™w Heidelbergu, a trzy dni pózniej z TobÄ…, gdziekolwiek chcesz.Teraz tak siÄ™ czujÄ™ sÅ‚aby igotów co chwila do choroby, że nie wiem, czy bym zdoÅ‚aÅ‚ w pojazd wsiąść.Powiadam Ci,okropnie, nieopisanie okropnie mi! W każdej chwili zapadam.Z chwili w chwilÄ™ przemieniasiÄ™ we mnie i stan ciaÅ‚a, i Ducha.Nigdy już apetytu.Nigdy chÄ™ci do cygarów.Nigdy lepszejmyÅ›li w gÅ‚owie.Nigdy natchnienia i zdolnoÅ›ci do pracy.Nigdy nic z tych wszystkich rzeczy,które byt mój skÅ‚adaÅ‚y.A Ty jak? Zdaje siÄ™, żeÅ› nie gorzej, że ten Paryż nie tak bardzo CiÄ™obarcza lub smuci.Zdaje siÄ™, że Ci miernie dobrze.Widzisz, co do miernoÅ›ci, o której mó-wisz, to ostatni wróg mój, któremu ulegnÄ™ i powiem: ,,ZwyciężyÅ‚eÅ›.Nie, miernym być nietrzeba.Trzeba tylko m i a r o w y m być, a to wcale rzecz inna.Naj-pokorniejszy ze mnieczÅ‚owiek, gdy siÄ™ czujÄ™ bÅ‚aznem i zawszem wyznać to gotów, lecz przystać na to, nigdy!Kiedy przystanÄ™, to już bÄ™dzie ostatnia chwila Ducha mego, ostatnie przesilenie, ostatnieplwociny przeznaczenia spadÅ‚e mi na czoÅ‚o! Nie żądaj tego, ni życz mi, o nie! bo wtedy bymnie już nie byÅ‚o! Ale żem nieszczęśliwy, to oczywista i prosta rzecz.W buncie ciÄ…gÅ‚ym, bezmiary, bez wytchnienia jestem przeciwko wszystkiemu, co mnie otacza, co jest, co bÄ™dzie jako Polak, jako czÅ‚owiek, jako serce, jako umysÅ‚.Niczemu nie sprzyjam, o nic nie dbam,niczemu nie bÅ‚ogosÅ‚awiÄ™.Wszystko mi sprzecznym, rozdzierajÄ…cym, wszystko truciznÄ….Każ-da chwila mi kielichem trucizny! PrzekwasiÅ‚o siÄ™ wszystko we mnie, wszystko! Każda noc ksiÄ™-życowa mnie zarzyna.Wczoraj pod winnicÄ… PontiowÄ…, po obiedzie sam siedzÄ…c, żarÅ‚em sobieserce, jak pies kość suchÄ…, bo mi to Å›wiatÅ‚o, przecudnie okropne Capodimonte przypominaÅ‚o, tomorze dalekie, tak bÅ‚yszczÄ…ce, zalewaÅ‚o mi duszÄ™ potopem, w którym bym chciaÅ‚ byÅ‚ na wiekiutonąć! Nie gniewaj siÄ™ na mnie, a kochaj mnie i daruj, że Ciebie smucÄ™, ale gdy serce pÄ™ka,krzyk czasem z niego siÄ™ wydobÄ™dzie.BÄ™dÄ™ siÄ™ staraÅ‚ nie krzyczeć.Do obaczenia, Dialy!Twój teraz i na wieki Zyg.ModliÅ‚em siÄ™ dÅ‚ugo wczoraj w kapliczce, przed grobem! Owoców nie jedz, proszÄ™ CiÄ™.1 8 4 6.N i c e a.8 l i p c a.Najdroższa Dialy moja! List Twój z 4-go mam.Wczoraj czytaÅ‚em w ,,Alliance mowÄ™Montalemberta498 jakby Polak jÄ… powiedziaÅ‚.Szczególnie piÄ™kna w miejscu, gdzie siÄ™ za-49623 VI 1846 Zygmunt KrasiÅ„ski pisaÅ‚: Zakonnica przed chwilÄ… tu byÅ‚a z doniesieniem,że Ifigenianka [tj.córka kucharki, którÄ… KrasiÅ„ski zwaÅ‚ IfigeniÄ… ] zachorowaÅ‚a [.].Nic otym starej nie mów, bo pewno katar, nic wiÄ™cej. (Wyd.A.%7Å‚.)497Być może Zygmunt KrasiÅ„ski miaÅ‚ na myÅ›li rzeczywiÅ›cie Holendra, o którym pisaÅ‚ 18II 1846: Jest tu żyjÄ…cy o ćwierć mili od miasta, pod górÄ… Cimiès, w wÅ‚asnej kupionej williHolender, do trzydziestu oÅ›miu lat, czÅ‚owiek bogaty znakomicie, sam zawsze siedzÄ…cy w do-mu i ogrodzie, urzÄ…dzonym zbytkownie, bo nie ma w jego salonie krzesÅ‚a, co by mniej odpiÄ™ciuset franków kosztowaÅ‚o, a w ogrodzie kwiatów najprzedniejszych tÅ‚um.Z nikim siÄ™ niewiduje, jakaÅ› zdrada kobieca melancholiÄ… mu daÅ‚a, nigdy do żadnej kobiety sÅ‚owa nie wyrze-cze.(Listy Z.KrasiÅ„skiego.T.1.Do Konstantego GaszyÅ„skiego, op.cit.).A do St.MaÅ‚a-chowskiego: Holender dziwak sprzykrzyÅ‚ sobie NiceÄ™ i do Madery pÅ‚ynie. (Listy Z.Kra-siÅ„skiego do StanisÅ‚awa MaÅ‚achowskiego, op.cit.)498Charles de M o n t a l e m b e r t (1810 1870) historyk, publicysta i polityk francuski,szermierz katolicyzmu liberalnego, potÄ™piony przez Grzegorza XVI za szerzenie idei demo-184pytuje, kto to nauczyÅ‚ nas anarchii? Kto nam dowodnie pierwszy pokazaÅ‚, że nic na Å›wiecieÅ›wiÄ™tego nie masz? Kto nasze sumienia rozebraÅ‚ z wszelkiej wiary we wÅ‚adzÄ™ jakÄ…kolwiek naziemi? Czy nie ci, którzy nas rozbierajÄ…c, przykÅ‚ad nam absolutnej zbrodni dali? Ileż to jarazy tÄ™ samÄ… uwagÄ™, z TobÄ… mówiÄ…c, czyniÅ‚.Okropny los tego Bogusza Henryka, którego,ostatniego z rodziny caÅ‚ej, zamordowano teraz w Galicji Å›wieżo, o czym list doniósÅ‚ Monta-lembertowi w chwili, gdy wstÄ™powaÅ‚ na mównicÄ™.499 Zaraz też użyÅ‚ tego i imiÄ™ Å›wieżo za-mordowanego Å›wiatu ogÅ‚osiÅ‚! Dzielny mówca, a umie siÄ™ przejąć wszystkimi naszymi bolamii prawem naszym! Guizot500 nikczemnie odpowiedziaÅ‚, jednak pokorniej i nie tak bezczelnie,jak pierwszÄ… razÄ…, niczego nie zaprzeczaÅ‚ już!Bilecik wczoraj posÅ‚any bÄ™dziesz mogÅ‚a przyczepić do wÄ™dki i rzucić na dół do sadzawki,tej pÅ‚ywajÄ…cej w rÄ™ce501.DobrzeÅ› uczyniÅ‚a, żeÅ› krótkim upomniaÅ‚a jÄ… sÅ‚owem.Tylko proszÄ™CiÄ™, nie próbuj sekwanować pod St.Assise.W szkole w Paryżu, ile zechcesz, to niezawodnieCi na zdrowie dobrym bÄ™dzie, a, po wtóre rozerwie, zajmie, zabawi, wiÄ™c i powtórnie zdrowiaprzymnoży ale w Sekwanie, stój! na to nie pozwalam, zakazujÄ™ pod najsroższymi kary! Niewiesz, co woda biegnÄ…ca, jak trudno, choć wolnÄ… siÄ™ wydaje, jÄ… przecinać lub, upÅ‚ynÄ…wszy zniÄ… kilka kroków, wstecz obrócić.ProszÄ™ CiÄ™, takiego szaleÅ„stwa, a mnie smutku Å›miertelne-go, nie rób.Musisz Å›wiÄ™cie zaraz odpowiadajÄ…c obiecać.Kiedy z TobÄ… bÄ™dÄ™ gdzie w jakimjeziorze lub zatoce jakiej rozlewnej, szerokiej rzeki, to co innego.Wtedy obaczym! TerazprzestaÅ„ na nauczeniu siÄ™ w szkole.A pamiÄ™taj, że nikt materialnie nie pÅ‚ywa, jedno przezwiarÄ™ moralnÄ… dochodzi możnoÅ›ci utrzymania siÄ™ na wodzie.Ruchy byÅ› wszystkie doskonaleumiaÅ‚a wykonywać, a nie miej wiary, że siÄ™ utrzymasz, to niezawodnie pójdziesz na dno!Nigdy nie przypuszczaj myÅ›li, że gÅ‚Ä…b pod TobÄ…, bo ta myÅ›l w pÅ‚ywaniu, to jak pokusy przypacierzu.PamiÄ™tasz w Sestri, jak maÅ‚om nie utonÄ…Å‚, bom siÄ™ byÅ‚ wybraÅ‚ na fale ogromne falw szkole nie ma i żadnego też niebezpieczeÅ„stwa.Jednak strzeż siÄ™ moralnego wrażenia i jeÅ›liczujesz, że siÄ™ boisz nie tylko pierwszÄ… razÄ…, ale i nastÄ™pnymi, to porzuć, bo strach kurczedaje w wodzie.El.ma siÄ™ co dzieÅ„ lepiej
[ Pobierz całość w formacie PDF ]