Podobne
- Strona startowa
- Krasiński Zygmunt Sto listów do Delfiny
- Machiavelli N. Ksiaze
- Kroger Aleksander Ekspedycja Mikro (2)
- Follet Ken Na skrzydlach orlow
- Anderson Poul Piesn pasterza (SCAN dal 865)
- Grisham John Wspolnik (2)
- Joanna Chmielewska Krowa Niebianska
- Stanislaw Grzesiuk Boso, ale w ostrogach
- Daniel Pennac Wszystko dla potworow
- Walka O Polske
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- lkw.htw.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.I tu nauczyciel skierował wzrok na Miszę.— Dowiedz się, że ta amfora jest tu dzięki Odkowi.Znaleźli-ście wspaniały egzemplarz, to amfora do wina, która zachowałasię w świetnym stanie — nawet godło tego, kto ją zrobił, widaćwyraźnie.Zobacz.W wypalonej glinie Misza zobaczył głęboko wyryte charakte-rystyczne greckie litery, podobne do liter rosyjskich.— Czy wie pan, co nam powiedziano w muzeum?— Wiem — odpowiedział nauczyciel.— Wiem nawet, że jedenz twoich przyjaciół siedzi już w więzieniu.— Kto?— Ilia.— W jakim więzieniu? Za co? — W Miszę jakby grom uderzył.— Na razie w prywatnym.A jak to się dzieje, że ty chodzisz nawolności? Czyżbyś nie brał udziału w operacji bojowej?— A więc oni jednak napadli na Kraba?— Tak — szybko powiedział grubasek o starogreckim imieniu.— Dziś w nocy, kiedy wszyscy spali.Jednego z nich schwytano.Z początku nie wiedziałem, że to wasi chłopcy, ale potem usły-szałem z szopy znajomy głos i poznałem Ilkę, a on.Prosiłmnie nawet.— Odek nagle urwał.— O co cię prosił? — wprost spytał Misza, a pulchna twarzchłopca poczerwieniała i z kształtu i barwy stała się podobna dodojrzałego granatu.— Żebym mu otworzył drzwi — niezbyt bohatersko wybąkałpyzaty Odyseusz.— I coś ty zrobił? — Misza nie spuszczał z niego oczu.Odek popatrzył na stertę czasopism leżących opodal i powie-dział:— Karpow przez cały czas patrzył przez okno.— To sprawa Katrana! — stwierdził Misza.— Ileż razy mówi-łem mu: wszystkim zaszkodzisz, doczekasz się, że będą nas na-zywali bandą chuliganów.— Misza, podniecony, chodził wokółnauczyciela.Nagle pomyślał, że jego słowa z pewnością bardzo bolą panaTeodora, który rok temu z zapałem bronił Katrana, kiedy chcia-no go wyrzucić ze szkoły.Do dyrektora zadzwoniono z komisa-riatu milicji, gdzie siedział Żorka zatrzymany za awanturęprzed kinem: pobił do krwi jakiegoś chłopca, który przed sean-sem sprzedał mu stary bilet z przerobioną datą.— Kto jeszcze oprócz Katrana brał udział w napadzie? — spy-tał Misza.— Nie widziałem — powiedział Odek.— To było w nocy iwszyscy spali.— Co teraz robić? — spytał Misza.— Niech pan poradzi.Jakwyrwać Ilkę z kleszczy Kraba?— Nie wiem.— Nauczyciel rozłożył ręce.— Karpow nigdy nieoddaje tego, co mu wpadło w ręce.I zawsze postępuje zgodnie zprawem.Już co jak co, ale przepisy prawne zna wyśmienicie.Odek dziwnie coś zamruczał.Misza popatrzył na niego i zauważył, że okrągła, dobrodusznienaiwna twarz chłopca przybrała inny wyraz _ pojawiło się naniej napięcie, a potem zdumienie.— Wypędzimy go z naszej grupy — surowo powiedział Misza.— Kogo? — spytał nauczyciel.— Ilię czy Żorę? Misza spo-chmurniał, istotnie, zawinił raczej Katran.— Słuchaj — powiedział nagle Misza do Odka — bądź taki do-bry, pobiegnij do tamtego ogrodu i poszukaj ucha amfory.Odek zerwał się z miejsca.Kiedy już zniknął im z oczu, Miszaspytał:— Krab może ich podać do sądu.Czy mogą się do liki przycze-pić?— Jeśli będą chcieli — tak, ale nie myślę.Karpow jest ostroż-ny i nie chce narazić się ludziom.Raz już się sparzył.Oczywi-ście domyśla się, że prowodyrem w tym napadzie był Żorka, żesię na nim mści.— Nie może się z tym pogodzić, że jego siostra tak się zmieni-ła !— Możliwe.— Pan Teodor zabrał się do ©wiązywania sznur-kiem paczki książek.— Byłem wychowawcą jej klasy i wiedzia-łem, że to dziewczyna ładna, ale egoistka i — już wtedy widać tobyło wyraźnie — że chce się wygodnie urządzić.No i znalazłato, czego szukała.Misza przykucnął, zmarszczył czoło.— Co pan robi? — spytał po chwili, patrząc na książki i czaso-pisma.— Chcę się pozbyć tego, co już niepotrzebne.— Nie ma pan gdzie ich trzymać?— Ano tak.Moja Asia po prostu się zbuntowała.Jest bliskaprzejęcia władzy w swoje ręce.A ja pasuję — Asia ma rację, zpowodu tych książek nie mamy gdzie się poruszać.Ile to, jaksię okazuje, nakupiłem głupstw!Rozległ się szybki tupot i ukazał się Odek.W ręce trzymał gli-niane ucho — szybko je odnalazł!— Dziękuję ci — powiedział Misza — przykleimy je raz jeszcze.A tę amforę postanowiliśmy podarować panu.— Co ty mówisz?! Dlaczego.W moim mieszkaniu amfora?To nie ma sensu.Wiem, że za granicą jest na me teraz moda.Ludzie, którzy nie wiedzą, co robić z pieniędzmi, stawiają je usiebie, tak jak myśmy kiedyś stawiali porcelanowe słoniki.Ja-kie to eleganckie! I ceny amfor stają się coraz wyższe.Podwod-ni kłusownicy oczywiście nie przegapili okazji.Gazety piszą, żenawet poławiacze korali szybko się przekwalifikowali: polująna amfory.Czytałem gdzieś, że na południu Francji, w pobliżujakiegoś przylądka, odkryto całe „złoża" amfor.Żeby ich nierozkradano, całą przestrzeń' ogrodzono siatką chroniącą przedokrętami podwodnymi — dostarczyła ją marynarka wojenna.No i co myślicie? Kłusownicy specjalnymi szczypcami przecięlisiatkę z grubych, stalowych oczek i zagrabili, zgadnijcie ile am-for?— Ile? — spytał Odek.— Siedemset sztuk, a może nawet więcej.Dlaczego? Bo do-brze za nie płacą.— Ojej! — wyrwało się Odkowi.— Jeśli o waszą amforę chodzi.To przepiękny okaz! Nie je-stem znawcą amfor, ale być może uczeni wiele z niej odczytają
[ Pobierz całość w formacie PDF ]