Podobne
- Strona startowa
- Jarosław Bzoma Krajobrazy Mojej Duszy cz.V KSIĘGA O PODRÓŻY NOCNEJ
- Winston S. Churchill Druga Wojna Swiatowa[Tom 3][Księga 2][1995]
- Pierce Tamora Krag Magii [Tam Ksiega Daji
- Pratchett Terry Nomow Ksiega Wyjscia scr
- Bar Do Thos Grol (księga umarłych) (2)
- Mochnacki M. Powstanie Narodu Polskiego (ksiega I)
- Niziurski Edmund Ksiega urwisow.WHITE
- Pratchett Terry Nomow Ksiega Kopania
- Harry Harrison Planeta Smierci 4 (rtf)
- Chmielewska Joanna Florencja, corka Diabla
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- wiolkaszka.pev.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.SÅ‚uga podszedÅ‚ do ptasznika i spytaÅ‚:281 Czy masz tego ptaka na sprzedaż? , a ów odpowiedziaÅ‚: Nie, chcÄ™ go darować królowi.WziÄ…Å‚ tedy sÅ‚użący ptaka, wróciÅ‚ z nim do króla i powtórzyÅ‚ mu sÅ‚owa ptasznika.A królprzyjÄ…Å‚ dar i ofiarowaÅ‚ ptasznikowi w zamian dziesięć denarów, on zaÅ› wziÄ…Å‚ pieniÄ…dze,ucaÅ‚owaÅ‚ ziemiÄ™ przed królem i odszedÅ‚.A sÅ‚uga wniósÅ‚ ptaka do wnÄ™trza królewskiegopaÅ‚acu, umieÅ›ciÅ‚ go w ozdobnej klatce i umieÅ›ciwszy w Å›rodku pokarm i picie, powiesiÅ‚klatkÄ™ w komnacie.Wkrótce potem przyszedÅ‚ król i spytaÅ‚ swego sÅ‚ugÄ™: Gdzie jest ptak?PrzynieÅ› mi go, abym mógÅ‚ patrzeć na niego, bo na Allacha jest piÄ™kny. SÅ‚uga przyniósÅ‚klatkÄ™ i postawiÅ‚ jÄ… przed królem, a zobaczywszy, że ptak nie tknÄ…Å‚ nawet jedzenia, które muw klatce zostawiÅ‚, powiedziaÅ‚ do króla: Na Allacha, nie mogÄ™ go nakarmić, bo nie wiem,co jada.Wtedy król kazaÅ‚ podać sobie jadÅ‚o, a gdy wniesiono i zastawiono przed nim stoÅ‚y, królpoczÄ…Å‚ jeść.Skoro zaÅ› ptak zobaczyÅ‚ miÄ™so i inne dania, a także sÅ‚odycze i owoce, jadÅ‚wszystko, co przed królem postawiono.Król byÅ‚ tym zdziwiony i dziwili siÄ™ wszyscy, co byliprzy tym obecni.I rzekÅ‚ król do sÅ‚użby i mameluków stojÄ…cych wokół niego: W życiu niewidziaÅ‚em ptaka, który by jadÅ‚ tak jak ten. Po czym kazaÅ‚ przyprowadzić swÄ… małżonkÄ™, by iona mogÅ‚a na tego ptaka popatrzeć.PoszedÅ‚ wiÄ™c po niÄ… sÅ‚użący, a gdy stanÄ…Å‚ przed niÄ…,powiedziaÅ‚: O pani moja, król prosi ciÄ™, abyÅ› przyszÅ‚a zobaczyć ptaka, którego kupiÅ‚.GdyÅ›my przynieÅ›li potrawy dla króla, ów ptak wyfrunÄ…Å‚ z klatki, zasiadÅ‚ na stole i jadÅ‚wszystko, co tam byÅ‚o.WstaÅ„ wiÄ™c, o pani moja, i pójdz go obejrzeć, bo zaprawdÄ™ jestprzepiÄ™kny, to jeden z cudów naszych czasów. Gdy królowa wysÅ‚uchaÅ‚a słów sÅ‚użącego,poszÅ‚a za nim nie mieszkajÄ…c, ale kiedy zobaczyÅ‚a ptaka i bliżej mu siÄ™ przyjrzaÅ‚a, zakryÅ‚atwarz i odwróciÅ‚a siÄ™ szybko, jakby odejść chciaÅ‚a.Król wstaÅ‚ na to, spojrzaÅ‚ na żonÄ™ izapytaÅ‚: Czemu zasÅ‚aniasz twarz? Wszakże nie ma tu nikogo poza niewolnicami ieunuchami, czyli twojÄ… sÅ‚użbÄ…, i małżonkiem twoim! OdrzekÅ‚a: Królu, zaprawdÄ™, ten ptaknie jest prawdziwym ptakiem, ale mężczyznÄ…, tak jak ty. Gdy król usÅ‚yszaÅ‚ sÅ‚owa żony,krzyknÄ…Å‚: KÅ‚amiesz! Dosyć tych krotochwili! Jak może ptak być czym innym niż ptakiem?!RzekÅ‚a królowa: Na Allacha, nie żartujÄ™, tylko mówiÄ™ prawdÄ™.Ten ptak jest bowiem królemBadr Basimem, synem króla Szachrimana, wÅ‚adcÄ… ziemi Persów, a matkÄ… jego jest DżulannarMorska.Król spytaÅ‚: Jakim sposobem przybraÅ‚ takÄ… postać? OdrzekÅ‚a: ZaczarowaÅ‚a gokrólewna Dżauhara, córka króla Samandala. I opowiedziaÅ‚a królowi od poczÄ…tku do koÅ„ca oprzypadkach Badr Basima.%7Å‚e prosiÅ‚ on króla Samandala o rÄ™kÄ™ Dżauhary, lecz spotkaÅ‚ siÄ™ zodmowÄ…, a wtedy jego wuj Salih rozpoczÄ…Å‚ wojnÄ™ z królem Samandalem, odniósÅ‚ nad nimzwyciÄ™stwo i wziÄ…Å‚ go w niewolÄ™.Gdy król wysÅ‚uchaÅ‚ słów swojej małżonki, zdumiaÅ‚ siÄ™ najwyższym zdumieniem, a żekrólowa, jego żona, byÅ‚a najwiÄ™kszÄ… czarodziejkÄ… w owych czasach, przeto król rzekÅ‚ do niej: Zaklinam ciÄ™ na moje życie, zdejmij z niego te czary, nie pozwól, by siÄ™ dÅ‚użej tak mÄ™czyÅ‚.Oby Allach Najwyższy uciÄ…Å‚ rÄ™kÄ™ Dżauhary! Jakże ona jest podÅ‚a, jak maÅ‚a jest jej wiara, ajak wielka zÅ‚oÅ›liwość i chytrość!Małżonka króla powiedziaÅ‚a na to: Rzeknij mu: «Badr Basimie, wejdz do tej komory.» IrozkazaÅ‚ mu król uczynić to, a on usÅ‚uchaÅ‚ rozkazu króla.Wtedy małżonka króla wstaÅ‚a,osÅ‚oniÅ‚a twarz, ujęła w rÄ™kÄ™ naczynie z wodÄ… i weszÅ‚a za ptakiem do komnaty.Tam jakieÅ›niepojÄ™te sÅ‚owa nad wodÄ… wymamrotaÅ‚a i rzekÅ‚a do ptaka: Przez moc imion potężnych iwersetów czcigodnych, przez moc Allacha Najwyższego, Stworzyciela nieba i ziemi, któryumarÅ‚ych do życia obudzi, dobrodziejstwa rozdaje i czas Å›mierci wyznacza wyjdz z tejpostaci i wróć do tej, w jakiej Allach ciÄ™ stworzyÅ‚. I oto nim dopowiedziaÅ‚a te sÅ‚owa, ptakzadrżaÅ‚ dziwnie i wróciÅ‚ do swej ludzkiej postaci.I ujrzaÅ‚ król mÅ‚odzieÅ„ca urodziwego, odktórego nie byÅ‚o piÄ™kniejszego na caÅ‚ej ziemi.Król Badr Basim zaÅ› gdy zobaczyÅ‚, że odzyskaÅ‚dawnÄ… swÄ… postać, rzekÅ‚: Nie ma boga prócz Allacha, a Muhammad jest Jego Prorokiem!Niechaj bÄ™dzie pochwalony Pan, Stwórca wszelkiego stworzenia, który rzÄ…dzi życiem i czasÅ›mierci wyznacza!282To rzekÅ‚szy Badr Basim ucaÅ‚owaÅ‚ obie dÅ‚onie króla i życzyÅ‚ mu dÅ‚ugiego żywota, a królzÅ‚ożyÅ‚ na jego gÅ‚owie pocaÅ‚unek i rzekÅ‚: O Badr Basimie, opowiedz mi teraz od poczÄ…tku dokoÅ„ca, co ci siÄ™ przygodziÅ‚o. I opowiedziaÅ‚ mu Badr Basim caÅ‚Ä… swojÄ… historiÄ™, nic przednim nie tajÄ…c.Król zdziwiÅ‚ siÄ™ i rzekÅ‚: O Badr Basimie, oto Allach zdjÄ…Å‚ z ciebie zaklÄ™cia.Czego teraz pragniesz i co dalej czynić zamierzasz? OdrzekÅ‚: O królu czasu, chciaÅ‚bym,abyÅ› w swej dobroci daÅ‚ mi statek z zaÅ‚ogÄ…, zÅ‚ożonÄ… z twych ludzi, wyposażony we wszystko,co jest niezbÄ™dne do podróży.MinÄ…Å‚ bowiem dÅ‚ugi czas, jak opuÅ›ciÅ‚em moje królestwo, i bojÄ™siÄ™, doprawdy, abym go nie utraciÅ‚.Obawiam siÄ™ również, że matka moja mogÅ‚a rozÅ‚Ä…kÄ™ zemnÄ… życiem przypÅ‚acić, i nie jestem w stanie opÄ™dzić siÄ™ od myÅ›li, że umarÅ‚a z żalu po mnie,nie wiedzÄ…c nawet, co siÄ™ ze mnÄ… staÅ‚o, czy jestem żyw, czy umarÅ‚em.ProszÄ™ ciÄ™ wiÄ™c, okrólu, uwieÅ„cz swojÄ… dobroć speÅ‚nieniem tego życzenia. I król patrzÄ…c na jego piÄ™kność iurodÄ™, i sÅ‚yszÄ…c jego gÅ‚adkÄ… mowÄ™, tak rzekÅ‚ do niego: SÅ‚yszÄ™ i jestem posÅ‚uszny. Potemistotnie kazaÅ‚ przysposobić dla niego statek i poleciÅ‚ zanieść tam wszystko, co jest koniecznedo drogi, i daÅ‚ też Badr Basimowi zaÅ‚ogÄ™ spoÅ›ród swoich ludzi.I wsiadÅ‚ Badr Basim na statek, pożegnawszy króla, i popÅ‚ynÄ…Å‚ na morze.Wiatr byÅ‚pomyÅ›lny i przez dziesięć dni pÅ‚ynÄ™li szczęśliwie i nieprzerwanie, a gdy nastaÅ‚ dzieÅ„jedenasty, morze wzburzyÅ‚o siÄ™ gwaÅ‚townie, a statek to siÄ™ unosiÅ‚, to opadaÅ‚ i zaÅ‚oga nie byÅ‚aw stanie nad nim zapanować.Tak wiÄ™c unosiÅ‚y ich fale i miotaÅ‚y statkiem, aż zbliżyli siÄ™ doskaÅ‚y sterczÄ…cej z morza.SkaÅ‚a runęła wtem nagle na statek i go roztrzaskaÅ‚a.Wszystko, cosiÄ™ na statku znajdowaÅ‚o, zatonęło w morzu, tylko król Badr Basim choć niewielebrakowaÅ‚o, by i on utonÄ…Å‚ uratowaÅ‚ siÄ™ dosiadÅ‚szy jednej z okrÄ™towych desek.I unosiÅ‚a goona na morzu, a on nie wiedziaÅ‚, dokÄ…d pÅ‚ynie, ani też nie umiaÅ‚ niÄ… pokierować.Mknęła tedyowa deska, prÄ…dem i wiatrem gnana, unoszÄ…c Badr Basima, który pÅ‚ynÄ…Å‚ tak przez trzy caÅ‚edni, aż czwartego dnia deska zatrzymaÅ‚a siÄ™ z nim przy brzegu morza.Tam odkryÅ‚ BadrBasim miasto tak biaÅ‚e, że przypominaÅ‚o Å›nieżnobiaÅ‚Ä… goÅ‚Ä™bicÄ™, a znajdowaÅ‚o siÄ™ ono nawyspie wÅ›ród morza.Widać tam byÅ‚o wyniosÅ‚e kolumny i peÅ‚no staÅ‚o paÅ‚aców dumnych,mury wznosiÅ‚y siÄ™ wspaniale, a o nie rozbijaÅ‚y siÄ™ morskie fale.Gdy król Badr Basim ujrzaÅ‚ owÄ… wyspÄ™, na której staÅ‚o miasto, uradowaÅ‚ siÄ™ wielce, jakoże byÅ‚ już bliski Å›mierci z gÅ‚odu i pragnienia.ZszedÅ‚ wiÄ™c z deski i chciaÅ‚ wejść do miasta,gdy wtem zbiegÅ‚y siÄ™ do niego muÅ‚y, osÅ‚y i konie a byÅ‚o ich tyle co ziarenek piasku ipoczęły go kopać, nie pozwalajÄ…c mu z morza wejść do miasta
[ Pobierz całość w formacie PDF ]