Podobne
- Strona startowa
- MAREK KRAJEWSKI Edward Popielski 03.Liczby Harona (2011)
- Oramus Marek Senni zwyciezcy (SCAN dal 969)
- Huberath Marek S Miasta pod skala
- Oramus Marek Senni zwyciezcy
- Oramus Marek Hieny cmentarne (2)
- Brayfield Celia Książę
- PoematBogaCzlowieka k.3z7
- CROWLEY Aleister Księga Jogi i Magii
- Grisham John Malowany Dom (3)
- Wallance James Bill Gates i jego imperium Micr
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- letscook2011.keep.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tam jest zawsze ciepło i pogodnie, przezroczysta turkusowa woda w płytkich zatokach zachęca do nurkowania, a powietrze wibruje od dźwięków salsy i merenge.Wróćmy jednak do propozycji marketingu.Zasługiwała na uwagę, bo morfing (od „metamorfoza”), technika wykorzystana w teledysku Jacksona, to rzecz w miarę prosta - obecnie dostępna na zwykłym laptopie.Klasyczny problem animacji: przekształcanie jednego obrazu w drugi.W obu trzeba określić istotne dla percepcji punkty i wygenerować kilkadziesiąt klatek pośrednich, tak aby te punkty stopniowo zmieniały położenie i kolor.Różnica tylko w tym, że w animacji kluczowe klatki, ze względu na ciągłość akcji, były dość podobne, a przy morfingu przekształcane obrazy są zupełnie odmienne.W sobotę nad ranem miałem gotowy algorytm i zabrałem się do pisania programu.Po południu sytuacja była niezła: program poprawnie przekształcał proste bryły geometryczne i, co ważniejsze, wrócili zaalarmowani telefonem narciarze.Zgłaszamy więc szefom gotowość do przymiarki z morfingu.Przetransformujemy, powiedzmy, poprzednią administrację w nową - Busha i Quayle’a w Clinto-na i Gore’a.Albo też przejdziemy z Kennedy’ego w Clintona, żeby podkreślić ciągłość linii demokratycznej oraz podobny wiek obu prezydentów.- Wspaniale, wszyscy są zajęci przygotowaniami - odparła asystentka prezesa.- Na moje wyczucie powinniście zademonstrować i jedno, i drugie do wyboru.Zaraz zorganizuję taśmy,W niedzielę wieczorem oba morfingi działały poprawnie.Entuzjazm grupy nieco opadł po przetransportowaniu ich na superkomputer wykorzystywany do pokazów w audytorium.Pracował on bowiem na wcześniejszej wersji systemu operacyjnego i ignorował niektóre polecenia naszych programów.Noc zeszła na poprawkach.Niestety, w poniedziałek rano udawało się uzyskiwać pożądany efekt tylko w dwóch próbach na trzy.Na dalsze ulepszenia nie było już czasu - piliśmy nerwowo kawę i próbowaliśmy się rozluźnić.***Clinton i Gore przyjechali punktualnie o ósmej.Po wymianie powitalnych grzeczności dostałem sygnał, żeby startować, i z duszą na ramieniu uruchomiłem program.Na dużym ekranie pojawiły się podobizny Busha i Quayle’a.Otoczenie prezydenta było wyraźnie skonsternowane.Wszyscy sądzili, że zaszła pomyłka.Wiadomo - odseparowani od realnego świata informatycy znów przeoczyli zmianę gabinetu.Portrety zaczęły się jednak rozmywać, przekształcać i po pół minuty można już było rozpoznać sylwetki naszych gości.Gdy finalny obraz nabrał ostrości, wszyscy z ulgą zaczęli się śmiać.- Jezu, ale fajne! - ucieszył się Clinton.- Możecie powtórzyć?Z emocji i niewyspania ręce trzęsły mi się tak, że miałem kłopoty z najechaniem myszką na właściwą ikonę.Na szczęście znów się udało.Rozochocony powodzeniem puściłem morfizm z Kennedy’ego.Też działał.Towarzystwo bawiło się znakomicie i organizatorom z trudem udało się zagonić dygnitarzy do stołu prezydialnego.Przed wyłączeniem maszyny skopiowałem programy na dyskietkę.Przechowuję ją do dzisiaj wraz z innymi programami - a nuż się kiedyś przydadzą.Programy partii politycznych pod naciskiem sondaży opinii publicznej dostosowują się do przeciętnych poglądów elektoratu i zaczynają się do siebie upodabniać.Jeśli tak dalej pójdzie, różnice między nimi sprowadzą się wyłącznie do wizerunków liderów.A wtedy, zamiast bawić się w wybory, wystarczy ze-skanować zdjęcia kandydatów i zdać na morfing, który wygeneruje akceptowanego przez wszystkich, uśrednionego przywódcę.Dużo później romanse Clintona spolaryzowały Amerykanów.Jedni twierdzili, że stracił zaufanie społeczeństwa i powinien odejść.Inni przyznawali, iż popełnił błąd, ale nie na tyle poważny, by płacić zań utratą stanowiska.W dodatku zmiana głowy państwa odbije się negatywnie na sytuacji kraju.Ten ostatni argument jest wart polemiki
[ Pobierz całość w formacie PDF ]