Podobne
- Strona startowa
- Hearne Kevin Kroniki Żelaznego Druida Tom 6 Kronika Wykrakanej mierci
- KS. DR PROF. MICHAŁ SOPOĆKO MIŁOSIERDZIE BOGA W DZIEŁACH JEGO TOM IV
- Tom Clancy Jack Ryan, Jr. 05 Zwierzchnik [2014]
- Cole Courtney Beautifully Broken. Tom 3. Zanim miłoć nas połšczy
- Winston S. Churchill Druga Wojna Swiatowa[Tom 3][Księga 2][1995]
- Mac OS X The Missing Manual, 2nd Ed
- Bolalo jeszcze bardziej Lidia Ostalowska
- Amis Martin Strzala Czasu
- Eddings Dav
- Strugaccy A. i B Lot na Amaltee. Stazysci (SCAN
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- alu85.keep.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Kierowali się ku Oazie Srebrnego Kwiatu pędząc ze sobą stada owiec.Dosiadali dziwnych, garbatych bykopodobnych wierzchowców, które Alnac za-chwalał jako wyjątkowo dobrze przystosowane do warunków pustyni. To Waued Nii stwierdził Raik Na Seem. Na każde zgromadzenieprzybywają ostatni.Zamieszkują na skraju pustyni, gdzie handlują z Elwher przy-wożąc tak cenione przez nas lapis lazuli i cięte jadeity.Zimą, gdy nawet dlanich burze są zbyt gwałtowne, zapuszczają się na równiny, docierają aż do miast.Chwalą się, że kiedyś złupili Phum, ale my podejrzewamy, że to było jakieś mniej-sze miasto, a oni pomylili z Phum. To ostatnie było wyraznie żartem, któryludzie pustyni opowiadali sobie o Waued Nii. Miałem przyjaciela, który pochodził z Phum powiedział Elryk. Na-zywał się Rackhir i wybrał się na poszukiwanie Tanelornu. Znam Rackhira.Dobry łucznik.W zeszłym roku przyłączył się do nas nakilka tygodni.Elryka bardzo ucieszyła ta niespodziewana wiadomość. Jak się miewał? Doskonale. Raik Na Seem chętnie zmienił temat rozmowy, by przestaćna chwilę myśleć o losie córki i adoptowanego syna. Był nam miłym gościem.Polował dla nas, gdy podeszliśmy pod Strzępiaste Filary, bo w tej sztuce nie jeste-śmy dobrzy.Opowiadał o swoim przyjacielu, który nazbyt często oddaje się roz-myślaniom i nierzadko popada przez to w biedę.Bez wątpienia chodziło o ciebie.Teraz pamiętam.Musiał chyba żartować.Powiadał, że jesteś nieco bladą postacią.Był ciekaw, co się z tobą dzieje.Myślę, że nas polubił. Jak i ja jego.Mamy wiele wspólnego.Podobnie jak z wami czy AlnakiemKrebem. Rozumiem, że przeszliście razem przez wiele niebezpieczeństw. Różne dziwne rzeczy nam się zdarzały.On jednak miał tego dość i bardziejpragnął odpoczynku i spokoju.Nie wiesz, dokąd potem poszedł? Owszem, jak wspomniałeś, szukał Tanelornu.Gdy usłyszał już od naswszystko, co mogliśmy mu powiedzieć, pożegnał się i odjechał na Zachód.Ra-dziliśmy mu, by nie marnował życia na pogoń za mitem, ale stwierdził, że wielepiej.Nie chciałeś podróżować razem z przyjacielem? Inne obowiązki mnie wzywają, chociaż i ja poszukuję Tanelornu. Pomy-ślał, że lepiej będzie nie ciągnąć tego wątku, który gotów przywołać stare wspo-mnienia i problemy.Wolał skupić się na Alnacu i dziewczynce. Ach tak, przypominam sobie.Przecież w swoim kraju jesteś królem.Ale64niezbyt się do tego palisz, co? To ciężka sprawa dla młodego człowieka.Wiele sięod ciebie oczekuje, nakłada ci się na barki ciężar przeszłości, zaprząta sprawamitęsknot i lojalności całego ludu.Trudno jest godziwie rządzić, stanowić dobre są-dy, po równo rozdzielać sprawiedliwość.My, Bauradim, nie mamy królów, a tyl-ko grupę mężczyzn i kobiet wybieranych, by mówili w imieniu całego klanu.Tochyba jest lepsze, bo dzielą ów ciężar, a gdy jeszcze każdy odpowiedzialny jest zasamego siebie, wówczas nikogo nie przygniata brzemię zbyt wielkie. Podróżuję, by dowiedzieć się więcej o sposobach stanowienia sprawiedli-wości powiedział Elryk. Ale tobie powiem, że mój lud jest równie okrut-ny jak mieszkańcy Quarzhasaat, a na dodatek dysponuje realną władzą.Niewielewiemy o sprawiedliwości, a powinności władzy ograniczają się do wynajdywa-nia nowych sposobów zastraszania i ujarzmiania innych.Myślę, że władza jestnałogiem równie strasznym jak uzależnienie od tego tu eliksiru.%7ływi się własnątkanką.To głodna bestia, pożerająca tych, którzy pragną ją posiąść, i tych, którzyjej nienawidzą, nawet tych, którzy już ją mają. Głodna bestia nie stanowi jeszcze żadnej władzy zauważył starzec.Władza nie jest ani dobra, ani zła.Dopiero sposób wykorzystania czyni ją dobrąlub złą.Wiem, że Melnibon rządziło niegdyś światem, a przynajmniej tą jegoczęścią, do której miało dostęp i której nie zniszczyło. Wydajesz się wiedzieć więcej o moim narodzie niż mój naród o was uśmiechnął się Albinos
[ Pobierz całość w formacie PDF ]