Podobne
- Strona startowa
- Hunter Madeline Rothwell 01 Sztuka uwodzenia
- CHRIS CARTER HUNTER 03. Nocny przeladowca
- CHRIS CARTER HUNTER 02.Egzekutor
- Madeline Hunter 03 Uwodzi w atłasie
- Madeline Hunter 01 Zachwyca w czerwieni
- epidemia
- Werner Carl Heisenberg Fizyka a filozofia
- FrontPage 2002 Praktyczne projekty
- Cook Robin Dewiacja
- Quinn Julia Jak w niebie (2)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- radius.htw.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pustą. Zaprowadzą tam za chwilę podejrzanego powiedział Burnett. Będziecie go widzieli,natomiast on was nie.Są tu otwory wentylacyjne, więc powinniście go poczuć. Powinniście , pomyślała Della. Zaraz wracam. Burnett wyszedł.Odgłos zamykających się drzwi był niepokojący.Della nie była pewna, ile jeszcze zostało jej nerwów. Wszystko w porządku? zapytał Chase, jakby odczytywał jej emocje.Skinęła głową i próbowała opanować szum w uszach.Pociągnęła nosem, by sprawdzić,czy wrócił jej węch, ale nie.Nie czuła nawet Chase a.Z drugiej strony szyby dobiegł jakiś odgłos.Agentka wprowadziła do sali chłopakai wskazała mu krzesło. To nie jest po prostu chłopak , powiedziała sobie Della, ale BillyJennings, podejrzany.Prawdopodobnie facet, który w okrutny sposób zabił Loraine i jejchłopaka.Della znów pociągnęła nosem, z nadzieją, że coś poczuje, ale znowu nic.%7łołądek jej sięskręcił.Spojrzała na Billy ego.Przypomniała sobie, jak wcześniej próbowała ustalić, kto byłzabójcą, ale jego za nic by nie wybrała.Owszem, miał krótkie ciemne włosy, ale wyglądał namłodszego od niej i tak porządnego, że pasował na członka szkolnej orkiestry trębacza albomoże klarnecistę.Otaczała go aura niewinności.Nawet policzki miał zaróżowione niczym z obrazkaprzedstawiającego idealnego ucznia.Ten chłopak nigdy nie próbował piwa, a co dopiero krwi.Poczuła, że Chase gapi się na nią, i wiedziała, o co ją zapyta.Już postanowiła, że nie skłamie.Nie mogła.Może i nie powie Burnettowi, że jejpowonienie nie działa, ale na pewno nie skaże nikogo bez dowodu. I co myślisz? zapytał.Spojrzała znów na Billy ego.Wyglądał na przestraszonego, i to mocno.Przypomniałasobie, jak się czuła w tydzień po przemianie.Straciła swoje normalne życie.Nienawidziła siebiei tego, czym się stała.Niewinny.Niewinny.Niewinny.To słowo zdawało się grać w kółko w jej głowie.I chociaż w sali było zimno, nagle poczuła, jakby się dusiła.Krew szumiała jej w uszachi zaczęło jej się kręcić w głowie.Musiała stamtąd wyjść.Ruszyła przed siebie, gwałtownie otworzyła drzwi i szła korytarzem do wyjścia.Dopierokiedy wydostała się na zewnątrz, na parking, gdzie świeciły na nią gwiazdy i księżyc, odetchnęła. Hej. Chase ją dogonił. Uspokój się.Położył jej ręce na ramionach.Jego dotyk był chłodny, ale pocieszający.Prawie się doniego przytuliła.A potem przypomniała sobie o pocałunku. Będzie dobrze. Nieprawda. Potrząsnęła głową. Ja nie mogę& Nie mogę tego zrobić& Ja& niewiem, czy to on.Nie jestem pewna.I wtedy do niej dotarło, że nie musiała mieć pewności.Odwróciła się i spojrzała naChase a. Ty też go wyczułeś.Czy to on? To on zabił tamtą parę?Zamyślił się, a potem powoli skinął głową. Tak. Ale nawet w ciemnościach zauważyła, że drgnęła mu brew.Della potrząsnęła głową. Kłamiesz.Nie masz pewności. Nie mam stuprocentowej pewności, ale wystarczającą.Niewinny.Niewinny.Niewinny.Te słowa kołatały w jej mózgu. Nie, jeśli nie jesteś tego pewien, to nie możesz skazywać na to dzieciaka. Dello, zastanów się chwilę. Ujął ją za ramiona. Posłuchaj mnie. Dopiero kiedy na niego spojrzała, zaczął mówić: Wiem, że trudno mieć pewność, ale on odpowiada opisowi i modus operandi osoby,która jest podejrzewana przez JBF.Zanim go skażą, sprawdzą jego DNA, więc jeśli się okaże, żeto nie on, to nie pójdzie siedzieć. Może i nie, ale dopóki nie uzyskają wyników badań, będzie oskarżony o morderstwo.I będzie myślał, że to zrobił, bo nic nie pamięta. Zcisnęło ją w piersi na wspomnienie tego, jakzostała tu przywieziona i jak sprawdzano, czy to ona zabiła kogoś po przemianie.Nigdy nie czułasię takim potworem, jak tamtego dnia.Czy tak czuł się teraz Billy? Tak nie powinno być powiedziała, próbując zapanować nad drżeniem głosu. Niemożemy go oskarżyć, jeśli nie jesteśmy pewni, czy to on. Nie, nie może być tak, że go puszczą, a potem odkryją, że jest winny, a jego już niebędzie.A nie będzie.Myślisz, że jeśli stąd wyjdzie, to nie zwieje? Oczywiście, że tak.Byłbygłupi, gdyby nie uciekł, bez względu na to, czy jest winny, czy nie.Nikt nie chce, by ścigało goJBF.A statystycznie jeśli nowo przemieniony zabije, to prawdopodobieństwo, że to zrobi znów,jest dwa razy większe niż u innych. Tego nie wiesz. Wiem.Dowiedziono tego.Wierz mi. Jak? Kto tego dowiódł? Czemu twierdzisz, że wiesz tak dużo? Nieważne. Zacisnął zęby, jakby powiedział coś, czego nie powinien.To było ważne.Wszystko było ważne.Loraine i John byli ważni.Billy Jennings też.Chase ujął jej podbródek i zmusił ją, by na niego spojrzała. Dello, naprawdę wierzę, że to jego zapach.Zaufaj mi.Potrząsnęła głową. Ale nie masz stuprocentowej pewności. A czy ktokolwiek ją ma? Potrząsnął głową. Posłuchaj, jeśli jest niewinny, spędzi poprostu dzień w więzieniu.Może nie jest to zbyt przyjemne.Jeśli jednak jest winny, to jegowypuszczenie może kogoś kosztować życie.Naprawdę chcesz być odpowiedzialna za to, żeznów kogoś zabije? Nie dość ludzi skrzywdził?Della przypomniała sobie scenę po zabójstwie: Loraine i Johna z rozerwanymi gardłami.Czy powinna być lojalna wobec zmarłych, czy też wobec przerażonego dzieciaka, który mógłbyć winny tylko tego, że stał się wampirem?Niewinny.Niewinny.Niewinny.* * * Nie mam pewności powiedziała Burnettowi dziesięć minut pózniej.Siedzieli wetrójkę przy stole w sali z szybą.Della wpatrywała się w nich, próbując nie patrzeć na Billy ego.Burnett nie wyglądał na zachwyconego.Chase też nie.Ale czemu był taki zły?Burnett oparł się na łokciach i nachylił się do Delli. Sądziłem, że wyczułaś jego zapach. Owszem, ale coś jest nie tak.Przepraszam& Nie mam pewności. Nie patrzyław stronę lustra weneckiego. Wiem, że to trudne, Dello powiedział Burnett. Ale jeśli ten dzieciak to zrobił&Niewinny.Niewinny.Niewinny. Tak, to trudne, ale nie w tym rzecz.Nie wiem, czy on to zrobił.Nie mogę& Nie mampewności.Burnett westchnął głęboko i spojrzał na Chase a. Powiedz mi, że coś wyczułeś rzekł.Chase skinął głową. To on.Della widziała, że zamrugał.Wbrew sobie spojrzała na Billy ego.Miał łzy w oczachi wyraz nienawiści do siebie samego na twarzy.Della odetchnęła głęboko i wstała.Podniosła siętak szybko, że jej krzesło aż się przewróciło.Niewinny.Niewinny.Niewinny. Chase nie jest w pełni szczery powiedziała Burnettowi. Nie jest pewny.Nie możeszoskarżyć o to dzieciaka.Burnett był zszokowany.Spojrzał na Chase a. Czy to prawda? Nie.Della nie mogła uwierzyć, że można być tak bezczelnym. Spójrz na niego, Chase! Wskazała szybę. To tylko dziecko
[ Pobierz całość w formacie PDF ]