Podobne
- Strona startowa
- Thomas Lemke Biopolitics. An Advanced Introduction
- Thomas Craig Niedzwiedzie lzy
- Costain Thomas Srebrny kielich
- Thomas Hardy Tessa d'Urberville
- Hardy Thomas Tessa d'Urberville
- Peters Ellis Kroniki brata Cadfaela (Mnich) 18 Lato Duńczyków
- Thomas Harris Hannibal
- Grisham John Wspolnik (2)
- Addison Wesley Professional The Rails 4 Way (2014)
- King Stephen TO
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- spartakus.htw.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Chcę mieć faceta prawego, mężczyznę przez duże M,któremu by na mnie zależało i któremu mogłabym zaufać wewszystkim.Chadzalibyśmy do teatru, do kina.Dzielilibyśmysię myślami, rozumieli się, mieli dzieci&Zaczerwieniła się i dodała ciszej: Chciałabym kochać się z nim często i na różne sposoby&Czym bym chciała się zająć poza smakowaniem życia i mi-łością? Prowadziłabym dom lubię to robić.Dom też bymchciała mieć normalny; nie jakiś wynajęty pokój ani miesz-kanie wielorodzinne ze zlewem na korytarzu.A praca? Od-powiedzialna, samodzielna& Główna księgowa w dużejfirmie, może asystentka prezesa korporacji byleby szefbył w porządku.Wakacje co roku w innym kurorcie; mo-rze, plaża, słońce& Oto marzenia waszej sprzątaczki.Czu-jecie się usatys& usatysfakcjonowani?Język już jej się trochę plątał. Skąd ten sarkazm w końcówce?#Infover WM wb6b8mde11gf2i12uvrvtu12nz8mh1vyebc18hqa# Bo takie marzenia są mrzonką.Zatruwają duszę i ro-dzą smutek. Jesteś w błędzie.Marzenia są paliwem życia.Bez nichżycie zmienia się w wegetację.One są jak horyzont dla wę-drowca.Dąży on do niego; zawsze ma go przed sobą jakocel i nigdy go nie osiąga, ale przecież wielokrotnie przekra-cza linię, która była kresem, horyzontem, celem wczoraj,przed tygodniem.Gdy przestanie wpatrywać się w ten ho-ryzont, będzie się kręcił w kółko.Gdy w końcu przestaniewędrować, horyzont nowy horyzont dalej będzie w tymsamym miejscu przed nim, ale wędrowiec będzie w zu-pełnie innym.Nie stój patrz przed siebie, idz przez życie,a zrealizujesz swoje marzenia.Potem będą nowe i nowe&Wszystko stanie się, jeśli nie staniesz w miejscu. Jesteście poetą.Piękne słowa, ale to tylko słowa.Szko-da, że tylko. Obrażasz mnie.Gdy ja mówię, że coś jest, to jestem tegopewien.Zastanów się, od czego zacząć realizację swoichmarzeń. Od księcia z bajki zaśmiała się perliście, a jej oczystrzeliły skrami. A jakie cechy musiałby mieć twój książę?Znów się delikatnie zarumieniła.Dotąd taki rumieniecsygnalizował intymność, szczerość wyznania.Ciekawe, coteraz wyjawi? Intuicyjnie czuł, że stąpa po kruchym lodzie,jeszcze sobie radzi, jeszcze jej nie stracił.Jednak do celu teżjeszcze się nie przybliżył.Zaczęła odliczać na palcach. Bez nałogów raz.Prawy i solidny, godzien zaufania dwa.Wysoki i przystojny to trzy.Wykształcony, inteli-gentny, z poczuciem humoru to cztery.Zamożny to pięć.Młody, ale bardzo dojrzały to sześć.Pociągający seksual-nie i dobry kochanek to siedem.Wystarczy? Aha, zdrowyi czysty osiem.298 D 299#Infover WM wadanq4r1im6jwcmdsvikmsp4y6xjpqyxn0snxfv# Zwietnie! O kim myślisz?Wykwitający rumieniec nie przeszkodził jej spojrzeć mubezczelnie prosto w oczy. Muszę odpowiedzieć?Rozłożył ręce w bezradnym geście. Znasz ustalenia.Wstała, zdejmując bluzkę.Złożyła ją i odłożyła do szu-flady.Usiadła.Miała piękne piersi; pomimo małych roz-miarów, spowodowanych ogólnym wychudzeniem, byływyraziste i jędrne.Aadnie sterczące, jasnoróżowe brodawkisutkowe słabo odznaczały się z tła o ton jaśniejszej otocz-ki.Chwyciła kieliszek, ale nie zbliżając do ust, odstawiłaz powrotem. Rozmawiałaś o mnie z koleżankami w pracy? Raz czy dwa. I jak się o mnie wyrażały? Zależy.Ogólnie uważały was za godnych uwagi lub po-żądania. Swietłana też? Co ci radziła? Dyrektorze, gdybym odpowiedziała, zdradziłabym pry-watną rozmowę, czyli nadużyłabym zaufania.Przecież wie-cie, że tego nie mogę zrobić. Ale możesz zdjąć spódnicę.To nic nie kosztuje.Wyszła na chwilę i wróciła z ręcznikiem.Częściowo roz-winęła i umieściła na siedzeniu fotela.Bez entuzjazmu, alei bez dłuższego ociągania zdjęła spódnicę, odłożyła ją i sia-dła na ręczniku.Zauważył, że od środy dokładnie się wygoliła. Skorzystasz z jej rady? Mówiła wam o tej rozmowie! To moja lojalność na nic!Wyglądała na złą i zawiedzioną. Lojalność jest bezcenna i ja ją zawsze doceniam.A Swie-tłany nie obarczaj winą poznasz ją lepiej, to zrozumiesz.Odpowiedz, czy skorzystasz z jej rady?#Infover WM edh6etgmmw6unyvm4ihwiwuawgaklkgaepqok04q# Z której? Najpierw radziła mi sprzątać u was w białymfartuszku i butach na wysokim obcasie.Potem zmieniła zda-nie i kazała mi wskoczyć wam do łóżka nie wiedziała, żemam to już za sobą ani jak to się skończyło.A na koniecodwołała swoje rady jako niestosujące się do was i życzyłaszczęścia. Odpowiedz, czy skorzystasz z którejś z nich? Tak, skorzystam z życzenia szczęścia zaśmiała się. Zwietny unik uśmiechnął się rozbawiony.Rozmowapowoli zaczynała mu się podobać. A w czym życzyła ciszczęścia?Popadła w długie milczenie, przedłużone powolnym wy-sączeniem do dna reszty zawartości kieliszka.Tym razemnie uzupełnił przeliczył prędko stężenie alkoholu w jejkrwi i ocenił, że nie będzie ryzykował, że utraci kontrolęnad sobą.W końcu zdobyła się na odpowiedz. W poderwaniu was. I co? Masz zamiar mnie poderwać? Ja was? zaśmiała się gorzko. Za trudne dla mnie!Mogliście odnieść wrażenie, że próbowałam w tamtenczwartek choć akurat wtedy miałam co innego w głowie.Okazaliście się odporni na mnie, aż do bólu.Do mojego bólu,i to jak najbardziej fizycznego znów się uśmiechnęła, tymrazem kpiąco. Jesteście niepodatni na uwodzenie, niepraw-daż? Kobiety o was marzą, a wy wciąż bezżenni& Nie miałem i nie będę miał żony. Otóż to.Widocznie macie ważne powody.Nie uszczęś-liwiliście żadnej dotąd, to i mnie się to nie uda. Dlaczego mówisz, że nie uszczęśliwiłem żadnej kobie-ty? To nieprawda! Jestem pewien, że zbudowałem szczęś-cie kilku. W jaki sposób? Widzę, że teraz ja jestem odpytywany.Cóż, niech tak bę-dzie.Otóż wiedz, że tej, która pożąda sielanki warunkowanej300 D 301#Infover WM w8686qmxajsstnohfg0keplbwwg0u2su6sqatadt#urodzeniem dzieci, nie mogę pomóc.Do uszczęśliwienia in-nej niepotrzebna mi pieczątka urzędnika.Problem w zna-lezieniu takiej, która jest zdolna zdobyć się na wysiłek, byrozpoznać i realizować własne marzenia.A marzenia wielukobiet są tak głęboko ukryte, że nawet boją się je sobieuświadomić. Nie rozumiem, mówcie jaśniej, dyrektorze. To temat na dłuższą rozmowę.Na pewno masz ochotęsłuchać filozofii? Dużo dziś mówiłam, teraz chętnie posłucham. Dobrze więc& Są kobiety, które tylko mniemają o so-bie, że są kobietami.Mają wprawdzie pochwę, macicę i na-wet rodzą dzieci, ale z przekonań są mężczyznami.Chcądominować lub chcą być równe mężczyznom we wszyst-kich zachowaniach.To mężczyzni z ciałami kobiet i takie lub lepiej powiedzieć tacy mnie nie interesują.Inne niechcą mieć celu w życiu.Niedojrzałe i zmienne dziś łagodnei miłe, jutro lub za tydzień agresywne i buntownicze, by zamiesiąc płakać i skarżyć się, że mężczyzni są wszystkiemuwinni.Spełniają się powierzchownie i mnie na takie szkodaczasu.Lecz zdarzają się i prawdziwe kobiety.Te oddają sięmężczyznie całkowicie, wiedząc, że każde z nich realizujesię inaczej i na swoim polu osiąga szczęście
[ Pobierz całość w formacie PDF ]