Podobne
- Strona startowa
- Farmer Philip Jose wiat Rzeki 04 Czarodziejski labirynt
- Pullman Philip Mroczne materi Zorza polnocna (Zloty Kompas)
- Pullman Philip Mroczne materie 01 Złoty kompas
- Pullman Philip Mroczne materi Zloty kompas
- Farmer Philip Jose Ciala wiele cial
- Pullman Philip Mroczne materie 3 Bursztynowa luneta
- Farmer Philip Jose Przebudzenie kamiennego boga (S
- Philip G. Zimbardo, John Boyd Paradoks czasu (2)
- Wstęp do filozofii A B Stępień
- The Linux Users' Guide
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- asfklan.htw.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. %7łe co? spytałam. To, co słyszałaś.Wiem o tych waszych rozmówkach, które prowadzicie, kiedy japójdę spać.Kiedy zostajecie sami.I wiem, że chodzicie na randki. Z kim? Ze sobą. Jezu. Tak, Jezu powtórzyła Kirsten. Zawsze ten Jezus.Zawsze wzywacie SynaWszechmogącego Boga, żeby usprawiedliwić swój egoizm i to, co macie ochotę zrobić.Uważam, że to obrzydliwe.Uważam, że oboje jesteście obrzydliwi.Wiem, że w zeszłymtygodniu byłeś w jej cholernym sklepie zwróciła się do Tima.* Przekład Kajetan Kozmian.92 %7łeby kupić album powiedział Tim. Fidelio. Mogłeś go kupić tutaj w mieście.Albo mogłeś to zlecić mnie. Chciałem zobaczyć, co ona ma. Nie ma nic takiego, czego ja nie mam powiedziała Kirsten. Missa Solemnis wybąknął Tim.Wyglądał na oszołomionego, spojrzał na mnie. Czy ty możesz jej wytłumaczyć? Sama mogę sobie wytłumaczyć mówiła Kirsten. Doskonale mogę sobie wy-tłumaczyć, co się tu dzieje. Lepiej przestań brać te prochy, Kirsten powiedziałam. A ty lepiej przestań tu przyłazić pięć razy dziennie. Biła od niej taka wściekłanienawiść, że nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Palisz więcej trawy. Urwała. Więcej niż cała policja w San Francisco wypala przez miesiąc.Przepraszam.Nie czu-ję się najlepiej.Zostawię was. Wyszła do sypialni, drzwi zamknęły się za nią cicho.Słyszeliśmy, jak kręci się po pokoju, potem poszła do łazienki.Odkręciła wodę, brałaprochy, pewnie barbiturany. To barbiturany powodują takie zmiany osobowości powiedziałam do Tima,który stał osłupiały. To nie ona, to prochy. Myślę. Próbował się skupić. Naprawdę chcę polecieć do Santa Barbara,żeby zobaczyć się z doktor Garret.Myślisz, że to dlatego, że ona jest kobietą? Kto? Kirsten czy ta Garret? Garret.Byłbym przysiągł, że to mężczyzna, dopiero teraz zauważyłem imię.Możezle zapisałem.Chyba to ją zdenerwowało.Uspokoi się.Dojdziemy do ładu.DoktorMason mówił o doktor Garret jako o osobie starszej, schorowanej i rzadko już przyj-mującej, nie powinna więc stanowić żadnego zagrożenia, kiedy Kirsten ją zobaczy. Czy słuchałeś już tej Missa Solemnis, którą u mnie kupiłeś? spytałam, żebyzmienić temat. Nie powiedział Tim obojętnie. Nie miałem czasu. Nie jest to najlepsze nagranie.Columbia stosuje specyficzne rozmieszczenie mi-krofonów.Rozrzucają je wśród orkiestry z myślą o wydobyciu poszczególnych instru-mentów.Pomysł jest dobry, ale w ten sposób ginie nastrój sali koncertowej. Ona się przejmuje moją rezygnacją ze stanowiska biskupa. Powinieneś się nad tym jeszcze zastanowić powiedziałam. Zanim się zdecy-dujesz.Czy jesteś pewien, że chcesz się poradzić tego medium? Czy w Kościele nie makogoś, do kogo człowiek idzie, kiedy przeżywa kryzys duchowy? Będę się radził Jeffa.Medium działa jako bierny pośrednik; trochę tak, jak przeztelefon. Tu wdał się w wyjaśnienia, jak niewłaściwie rozumiane są media.Słuchałamjednym uchem, bez zainteresowania.Wrogość Kirsten wyprowadziła mnie z równo-wagi, mimo że nie była dla mnie nowością.Tym razem jednak wykroczyła poza swoją93chroniczną złośliwość.Potrafię rozpoznać ofiarę środków uspokajających na pierwszyrzut oka, pomyślałam.Przemiana osobowości, błyskawiczne wybuchy gniewu, parano-ja.Ona wysiada na naszych oczach.Tonie.Gorzej, bo nie idzie pod wodę sama, wczepiłasię w nas pazurami i wciąga nas za sobą.Cholera.To straszne.Ktoś taki jak Tim Archernie powinien się temu poddawać.Ja też nie powinnam się temu poddawać.W drzwiach sypialni pokazała się Kirsten. Chodz tutaj powiedziała do Tima. Przyjdę za chwilę odpowiedział. Przyjdziesz zaraz. To ja wychodzę powiedziałam. Nie, nigdzie nie pójdziesz.Mam jeszcze z tobą do pomówienia.Uważasz, że niepowinienem rezygnować ze stanowiska biskupa? Kiedy wyjdzie moja książka o Jeffie,i tak będę musiał to zrobić.Kościół nie pozwoli mi opublikować tak kontrowersyjnejksiążki.Jest dla nich zbyt radykalna albo, ujmując rzecz inaczej, to oni są zbyt reakcyjni.Książka wyprzedza swoje czasy, a oni pozostają w tyle za czasami
[ Pobierz całość w formacie PDF ]