Podobne
- Strona startowa
- Clarke Arthur C. Baxter Stephen Swiatlo minionych dni (SCAN dal
- Carter Stephen L. Elm Harbor 01 Władca Ocean Park
- Donaldson Stephen R Moc ktora oslania
- Hawking Stephen W Krotka Historia Czasu (2)
- § Carter Stephen L. Wladca Ocean Park
- White Stephen Program (2)
- Delinsky Barbara Ogród marzeń
- Babski Motyw
- Jedwabne Geszefty
- Miller Walter Kantyk dla Leibowitza
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- nea111.xlx.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dziś jest całkiem inaczej.Gdy na początku siódmej zmiany gracze Bangor stają na obronie, niebo robi się coraz ciemniejsze.Dochodzi dopiero szósta po południu, więc mimo wszystko powinno być jasno, lecz na boisko wpełza mgła.Ktoś, kto nie będąc na meczu, znałby jedynie relację telewizyjną, mógłby pomyśleć, że zawiodły kamery; wszystko jest szare, ciężkie i bez wyrazu.Po drugiej stronie boiska majaczą pozbawione ciał ręce i głowy kibiców; na zapolu Trzaskos, Larrobino i Arthur Dorr są widoczni jedynie dzięki kolorowym dresom.Mikę właśnie zamierza wykonać pierwszy narzut w siódmej zmianie, gdy Neil trąca łokciem Dave'a i wskazuje na prawą część zapola.Dave natychmiast prosi o czas i biegnie, by sprawdzić, co jest z Dorrem, który zwiesił głowę tak nisko, że trzyma ją niemal między kolanami.Arthur z niejakim zdziwieniem spogląda na nadbiegającego trenera.- Wszystko w porządku - odpowiada na nieme pytanie.- Więc co, u diabła, wyprawiasz? - nie ustępuje Dave.- Próbuję znaleźć czterolistną koniczynę - mamrocze Arthur.Dave ze zdumienia lub z rozbawienia zapomina zmyć mu głowę.Radzi po prostu, żeby botaniką zajął się po zakończeniu meczu.Arthur przez chwilę patrzy na gęstniejącą mgłę, po czym wlepia wzrok w Dave'a.- Potem będzie zbyt ciemno - mówi.W końcu dochodzą do zgody, mecz może toczyć się dalej, a Mikę Arnold wykonuje niezłą robotę - pewnie dlatego, że trafia na mniej doświadczonych pałkarzy z końca listy.York nie zdobywa żadnego punktu i zawodnicy Bangor, przechodząc do ataku, znów stają przed szansą zwycięstwa.Prawie im się udaje.Przy dwóch autach i obsadzonych bazach Roger Fisher mocno odbija w prawo, wzdłuż bocznej linii boiska.Jednak Matt Hoyt łapie piłkę i na tym kończy się siódma zmiana.Z początkiem ósmej Nick Trzaskos z powietrza autuje Philbricka i na pałkę wychodzi Phil Tarbox.Jeszcze nie skończył porachunków z graczami Bangor.Odzyskał pewność siebie; z zawziętą miną patrzy, jak pierwszy narzut Mike'a kończy się strajkiem.W drugiej próbie macha nad zgrabnie podkręconą piłką, która uderza w nagolennik Wilcoxa.Chłopak schodzi na bok, kuca trzymając pałkę między kolanami, i próbuje się skoncentrować.Trener Yorku wyuczył swych chłopców kilku sposobów medytacji przejętych z Dalekiego Wschodu - Francke postępował podobnie, gdy nie wiodło mu się na wzgórku.Tarbox, z niewielką pomocą Mike'a Arnolda, udowadnia, że to niezła metoda.Piłka rzucona przez Arnolda skręca ku górze i leci na wysokości oczu pałkarza, dokładnie tam, gdzie nie chcieli jej widzieć Neil i Dave.Tarbox nie marnuje okazji.Mocnym odbiciem posyła ją na lewą stronę środkowej części zapola, daleko za ogrodzenie.Tu nie ma kamer; szary pocisk niknie wśród drzew, a kibice Yorku skandują radośnie:- Phil! Phil! Phil!Tarbox okrąża trzecią bazę, biegnie dalej i wyskakuje wysoko w powietrze.Nie staje na domowej - po prostu wgniata ją w ziemię.Przez chwilę zanosi się, że to nie koniec.Hutchins zdobywa pierwszą bazę i po błędzie obrońców przechodzi na drugą.Estes sunie za nim, odbijając w stronę trzeciej, a Rochefort, choć łapie piłkę, niecelnie podaje na drugą.Na szczęście Roger Fisher, wspomagany przez Arthura Dorra, ratuje zespół przed utratą kolejnego punktu, lecz York ma biegaczy na pierwszej i drugiej, przy jednym wyautowanym.Dave woła Owena Kinga, by zajął miejsce miotacza, a Mikę Arnold wędruje na pierwszą.Niecelny narzut pozwala biegaczom przesunąć się na drugą i trzecią.Matt Hoyt odbija po ziemi w stronę Kevina Rocheforta.W przegranym meczu Bangor z Hampdenem Casey Kinney potrafił wrócić do gry po popełnionym błędzie.Rochefort robi to samo w dobrym stylu.Chwyta piłkę, trzyma ją przez chwilę, by się upewnić, że Hutchins nie ruszył w stronę domowej, po czym podaje w poprzek boiska do Mike'a, autując wolno biegnącego Hoyta dwa kroki przed bazą.To kawałek naprawdę dobrego baseballu.Chłopcy odzyskują chęć walki, a King starannie obrabia Ryana Fernalda - tego, który przy dwóch zajętych bazach miał home run w meczu z drużyną z Yarmouth.Miota po rogach, płaskim zamachem ramienia, co wychodzi mu znacznie lepiej niż szybki narzut z góry.Fernald słabo odbija na pierwszą piłkę i pierwsza połowa ósmej zmiany dobiega końca.York prowadzi z Bangor 8-7
[ Pobierz całość w formacie PDF ]