Podobne
- Strona startowa
- Assollant Alfred Niezwykłe choć prawdziwe przygody kapitan
- Hitchcock Alfred Tajemnica golebia o dwoch pazurach
- Alfred Musset Spowied dziecięcia wieku
- de musset alfred spowied dziecięcia wieku
- Christoppher A. Faraone, Laura K. McClure Prostitutes and Courtesans in the Ancient World (2006)
- Pagaczewski Stanislaw Gabka i latajace talerze
- Configuring Windows 2000 Server Security
- Brown Dan Anioly i demony (2)
- Cortazar Julio Gra w klasy
- Addison Wesley The Lean Mindset, Ask the Right Questions (2014)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- commandos.opx.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Podnieśli się wszyscy.Tomek przeciągnął się, Wilmowski powoli rozpiął koszulę.Patryk od dawna już spał smacznie w fotelu z ręką na głowie Dinga.Tomek pochylił się, by przenieść chłopca na łóżko i w tym momencie Smuga zaskoczył ich po raz kolejny:– Niech drzemie tu, Tomku – powiedział.– To nie koniec historii.Zaintrygowani, wrócili na miejsca.– Proponuję wam wycieczkę w bardzo odległą przeszłość: cofnijmy się o 3300 lat.Tron obejmuje jeden z ciekawszych faraonów, którego historia zna pod imieniem Echnatona[49].– To ten, który próbował reformować religię, wprowadzić monoteizm, wiarę w jednego boga – gorączkowała się Sally.– Tak jak u nas Mieszko I – uśmiechnął się Tomek.– Kto? – zdziwiła się Sally.– No, sikorko, trzeba znać polską historię, jeśli ma się męża Polaka – obruszył się Nowicki.– Już wiem! To ten, który wprowadził w Polsce chrześcijaństwo.– Wróćmy jednak do Echnatona – przerwał im Smuga – przez jednych uważanego za rewolucyjnego reformatora, przez innych za heretyka, przez jeszcze innych za pacyfistę i marzyciela.Są tacy, którzy twierdzą, że chciał ukrócić wszechwładzę kapłanów Amona.Są i tacy, wedle których, ulegał we wszystkim swojej pięknej małżonce, Nefertiti.– Zawsze mówiłem – wyrwał się Nowicki – że żona dla maryna.to jest, chciałem powiedzieć, dla faraona, jest jak.jak.– Jak ster dla okrętu – dokończyła Sally i pogroziła przekornemu kapitanowi.– Jednym z następców Echnatona – kontynuował Smuga – był Tutanchaton, bodajże jego zięć, który powrócił do wiary ojców, przyjmując imię Tutanchamona[50].Nowicki, od początku pobytu w Egipcie zmuszany do wysłuchiwania nie kończących się wykładów z historii tego kraju, tym razem stracił cierpliwość:– Niech się zamienię w wieloryba – zaperzył się.– Nic z tego nie rozumiem.Czyżby reforma tego faraona heretyka czy rewolucjonisty polegała na zmianie w imieniu boga jednej litery?– Można to i tak ująć – uśmiechnęła się Sally.– Echnaton zerwał z kultem Amona, przeniósł stolicę kraju z Teb do Achetaton – dziś miejscowość ta nosi nazwę Tell al-Amarna – gdzie wybudował jedynemu bogu, Atonowi, wspaniałe świątynie.W przeciwieństwie do posępnych, mrocznych i tajemniczych świątyń Amona były one pełne światła, radosne, jasne i otwarte.– Hm – mruknął Nowicki – w takim razie była to chyba najbardziej znacząca w historii świata zamiana literki.– Przypuszczam – dodał Tomek – że i najbardziej kosztowna.– Posłuchajmy jednak do końca tej ważnej opowieści – zaprotestowała Sally.– Przerwaliśmy na panowaniu Tutanchamona i choć studiowałam archeologię, przyznam, że niewiele o tym faraonie słyszałam.– Tak – zgodził się Smuga.– Właściwie interesuje się nim garstka miłośników Egiptu, bywalców arystokratycznych salonów i naukowców.Należy do nich “mój”, jak mówicie, lord[51].Od lat próbuje uzyskać pozwolenie na prowadzenie wykopalisk w Dolinie Królów[52].Jest bowiem przekonany, że kryje ona jeszcze niejedną tajemnicę.Między innymi, że jest tam nie odkryty jeszcze grób Tutanchamona.– Jeśli wiara czyni cuda, to ma rację – powiedział Wilmowski.– To nie tylko wiara.Znaleziono sporo przedmiotów, które wskazują, że grobowiec ten rzeczywiście może znajdować się w obrębie Doliny[53].– Skoro tak, to warto zaryzykować – zamyślił się Wilmowski.– Pewnie – dodał kapitan – kto ryzykuje, w kozie nie siedzi.– I tutaj dochodzimy do sedna sprawy.Wśród przedmiotów, które nabył lord, była okrągła złota taca ozdobiona niewielkimi posążkami przedstawiającymi tego samego młodzieńca.– Czy tym młodzieńcem był Tutanchamon?– Oczywiście!– A skąd pewność?– Na tacy wyryto hieroglifami właśnie to imię!– Nie wynika stąd wcale, że grobowiec tego faraona znajduje się w Dolinie Królów!– Zgoda.Ale wszystkie autentyczne nabytki mojego kolekcjonera pochodziły stamtąd! To po pierwsze.A po drugie, jeden z posążków przedstawiał owego młodzieńca po śmierci – wyjaśnił Smuga.– Jak to, po śmierci? Martwego? – spytał Tomek.– Nie! – zaprzeczył Smuga.– Żyjącego!– Wybacz, Janie, niech się zamienię w wieloryba, jeśli cokolwiek z tego pojmuję – westchnął Nowicki.– Na dodatek – Smuga rozłożył ręce – wszystkiemu winna broda.– Janie! Przestań się droczyć i powiedz wreszcie, o co chodzi – zdenerwował się Wilmowski.– Robi się już bardzo późno.– Na wizerunkach czy posągach faraonów przedstawiano z brodami.Broda bowiem stanowiła dla starożytnych, nie tylko w Egipcie, oznakę mądrości i władzy.– Ale co to ma wspólnego z żyjącym lub martwym faraonem? – zniecierpliwił się Wilmowski
[ Pobierz całość w formacie PDF ]