Podobne
- Strona startowa
- Campbell Joseph The Masks Of God Primitive Mythology
- Joseph P. Farrell Wojna nuklearna sprzed 5 tysięcy lat
- Conrad Joseph Zlota strzala (SCAN dal 767)
- Joseph Campbel The hero with a thousand faces [pdf]
- Farrel Joseph P. Wojna nuklearna sprzed 5 tysicy lat
- Conrad Joseph Ze wspomnien (SCAN dal 947)
- Eddings Dav
- Olivia Cunning One Night with Sole Regret 04 Touch me
- Petersin Thomas Ogrodnik Szoguna ( 18) (2)
- Giovanni Boccaccio Dekameron tom 2
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- bezpauliny.htw.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jednakże po Nevil u nie było widać żadnych oznakakceptowania świata rozpościerającego się poza granicamijego własnego kółka towarzyskiego.Wciąż starał sięwprowadzać ów świat w osłupienie, może nawetnieświadomie, a strój był tego namacalnym dowodem.Nie chodziło o to, że Robert chciałby chłopaka widzieć wrytualnym czarnym garniturze.W końcu garnitur Robertauszyty był z szarego tweedu, a klienci z okolicy nie bezwątpliwości spoglądali na miejskie ubranie.( Okropnyczłowieczek w tych prążkowanych garniturach w chwilinieuwagi to właśnie wyrwało się Marion Sharpe, kiedymówiła o ubranym po miejsku adwokacie.).Są jednaktweedy i tweedy; te Nevila Benneta należały do innegogatunku niż tweedy Roberta.Rażąco innego. Słuchaj odezwał się Nevil, kiedy Robert dał zawygraną i odłożył słuchawkę przygotowałem już te papieryw związku z przelewem własności Calthorpe a i pomyślałem,że mógłbym dziś popołudniu pojechać do Larborough, o ilenie masz dla mnie nic nowego do roboty. Nie możesz do niej zadzwonić? spytał Robert; Nevilbył zaręczony w modnym właśnie stylu, z trzecią córkąbiskupa Larborough. Och, to nie chodzi o Rosemary.Wyjechała do Londynuna tydzień. Pewnie na wiec protestacyjny w Albert Hall po-wiedział Robert, kwaśny z tej racji, że nie dodzwonił się dopań Sharpe, akurat kiedy miał dla nich dobrą wiadomość. Nie, w Guildhall powiedział Nevil. A o co chodzi tym razem? O wiwisekcje? Czasami jesteś, Robercie, straszliwie zeszłowieczny powiedział Nevil, a w jego głosie słychać było pełną powagicierpliwość. Dzisiaj nikt już nie sprzeciwia sięwiwisekcjom, z wyjątkiem paru dziwaków.Protest skiero-wany jest przeciw temu, że ten kraj odmówił schronieniapatriocie, Kotowiczowi. Wspomniany patriota, o ile wiem, jest pilnie po-szukiwaną osobą we własnym kraju. Owszem, przez swoich przeciwników. Przez policję, z powodu dwóch morderstw. Wykonania wyroków. Nevil, czy ty jesteś wyznawcą nauk Johna Knoxa?8 Dobry Boże, skąd! Co ma jedno do drugiego? Knox popierał samozwańczych wykonawców wyroków.W tym kraju ta zasada jest już trochę przebrzmiała, jakmyślę.W każdym razie, jeżeli w sprawie Kotowicza istniejeróżnica między opinią Rosemary, a opinią Sekcji Specjalnej,to ja wolę się trzymać zdania Sekcji Specjalnej. Oni robią tylko to, co im każe Foreign Office.Każdy otym wie.Ale, jeżeli będę tu stał i wyjaśniał ci niuanse sprawyKotowicza, spóznię się na film. Na jaki film? Francuski, który chcę obejrzeć w Larborough. Chyba wiesz, że te francuskie błahostki, które zapierajądech w piersiach brytyjskiej inteligencji, w samej Francjiuchodzą w większości za rzeczy takie sobie; bardzo takiesobie? Przy okazji, kiedy będziesz jechał w tę stronę, czymógłbyś zatrzymać się po drodze i wrzucić wiadomość doskrzynki na listy we Franchise? Mógłbym.Zawsze chciałem zobaczyć co tam jest zamurem.Kto tam teraz mieszka? Starsza kobieta z córką. Z córką? powtórzył Nevil, odruchowo nastawiającucha. Z córką w średnim wieku. Aha.W porządku.Wezmę tylko płaszcz.Robert napisał krótko, że próbował dodzwonić się, żemusi wyjść w sprawach służbowych mniej więcej na godzi-nę, że znów zadzwoni, kiedy będzie wolny, że w obecnymstanie rzeczy Scotland Yard nie ma podstaw do wszczęcia8 John Knox, szesnastowieczny przywódca i reformator religijny.sprawy, i że o takim właśnie stanowisku poinformował.Nevil wkroczył w narzuconym na ramiona jakimśstraszliwym wybryku przypominającym raglan, porwał list izniknął, rzucając na pożegnanie: Powiedz ciotce Lin, żemogę się spóznić.Zaprosiła mnie na kolację.Robert włożył szary, spokojny kapelusz i wyszedł pod Różę i Koronę , na spotkanie z klientem, starym farmerem izarazem ostatnim w Anglii człowiekiem cierpiącym nachroniczną podagrę.Stary człowiek jeszcze się nie zjawił, aRobert, zazwyczaj tak spokojny, tak dobrodusznie leniwy,zdawał sobie sprawę z własnej niecierpliwości.Zmienił sięwykres napięć w jego życiu.Jak dotąd polegał on najednostajnym następowaniu takich samych sytuacji; dniupływały od zdarzenia do zdarzenia bez pośpiechu i bezemocji.Teraz zaś pojawiło się ognisko zainteresowania, a całareszta obracała się wokół niego.Usiadł w hallu na jednym z krzeseł obitych wzorzystymmateriałem i wpatrywał się w pozaginane ośle uszy gazet,leżących na sąsiednim, niskim stoliku.Jedyną świeżą gazetąbył tu Watchman , tygodnik, i Robert niechętnie wziął go doręki, jeszcze raz myśląc o tym, że dotknięcie suchego papierudrażni opuszki palców, a ząbki na krawędziach stronicpowodują, że odruchowo zaciska zęby.W tygodnikuznajdowała się zwyczajna kompozycja protestów, poematów inudziarstwa; honorowe miejsce wśród protestów zajmowałodzieło przyszłego teścia Nevila, który to teść rozpisywał się natrzech czwartych kolumny o wstydzie, jaki ściągnęła na siebieAnglia odmawiając schronienia ściganemu patriocie.Biskup Larborough już dawno temu rozszerzył filozofięchrześcijańską o przekonanie, że pokonany ma zawsze rację.Był szalenie popularny wśród bałkańskich rewolucjonistów,brytyjskich komitetów strajkowych i wszystkich starych,wypróbowanych członków społeczności więziennej,odsiadujących ciężkie wyroki.(Wyjątkiem od tej ostatniejreguły był Bandy Brayne, chroniczny recydywista, mającydobrego biskupa w głębokiej pogardzie, a swoje uczuciakierujący ku naczelnikowi więzienia, dla którego łza w okubyła jedynie kroplą H20, i który unicestwiał najbardziejwzruszające opowieści Bandy ego, szybko i precyzyjnierozkładając je na czynniki pierwsze.) Nie ma rzeczy, mówilize wzruszeniem starzy skazańcy, w którą starszy pan by nieuwierzył; można mu wmówić dziecko w brzuch.Zazwyczaj Robert uważał, że biskup jest umiarkowaniezabawny, dzisiaj biskup tylko go zirytował.Robert jeszczezabrał się do dwóch poematów, ale nie doszukał się sensu aniw jednym, ani w drugim i z powrotem rzucił pismo na stolik
[ Pobierz całość w formacie PDF ]