Podobne
- Strona startowa
- Warren Tracy Anne Miłosna pułapka 02 Miłosny fortel
- Warren Tracy Anne Miłosna pułapka 03 Lekcja miłoci
- Bagley Desmond Pulapka
- Bagley Desmond Pulapka (2)
- Roderick Thorp Szklana pulapka
- Robert Jordan Oko Swiata 2
- Professional Feature Writing Bruce Garrison
- McClure Ken Dawca
- Jadro dziwnosci Peter Pomerantsev
- Crichton Michael Jurassic Park
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- ayno.opx.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Musiał go rozwinąć i dostać się do tulei łączącej wąż z dopływem wody.Jaką długość miał wąż? Czterdzieści stóp? Był tak gruby, że Leland nie zdołałby go przeciąć, nawet gdyby chciał.- Kathi?- Tak, Joe?- Powiedz mi, jeśli nie możesz już tego znieść.- Powiedzieli, że lecą tam z kamerami.Już ruszyli.Rozciągnął wąż na całą długość.- Hej, ty, z za dużym nadajnikiem.Jak się nazywasz?- Taco Bili, Powiedziałbym ci, co to znaczy, ale słuchają nas dzieciaki.Jakiś nowy głos.- Joe, tu mówi Scott Bryan z wiadomości KXAG.Myślę, że chciałbyś wiedzieć, że kościoły na całym wschodzie są wypełnione.Tuleja łącząca była zaciśnięta i musiał kilka razy uderzyć w nią kolbą karabinu.- Och, Bryan.Będę ci wdzięczny, jeśli zostaniesz zdala od tego kanału.- Trzymamy za ciebie kciuki.- Trzymaj się, kurwa, z dala od tego.Musiał przejść dwa razy, żeby przeciągnąć wąż na.krawędź dachu.Za kwadrans szósta.Nie ułatwi życia Małemu Tony'emu.Gdyby przesunął się o jakieś dziesięć, piętnaście, stopni w stronę północną, mógłby łatwo kryć obie pary drzwi.Wystarczy, że wyciągnie ich trochę bardziej na zewnątrz - chociaż nie mógł mieć żadnej pewności, czy to się uda.Siedzieli zbyt cicho.Przejrzeli jego grę.Leland musiał sprawdzić coś jeszcze, a to wymagało wejścia na konstrukcję podtrzymującą napis KLAXON.Od pół godziny starał się o tym nie myśleć i teraz, gdy nie mógł już tego dłużej odwlekać, czuł narastającą wściekłość.Nie był pewien, czy w ogóleuda mu się wejść na napis, a to, co zaplanował, wymagało dwu- albo i trzykrotnego wdrapania się na konstrukcję.Podciągnął się na rękach.Czterysta stóp.Nad ulicą unosił się dym.Uprzątnięto ciało oficera, ale pobojowisko przypominało wojnę.Wysunął się jeszcze bardziej - jego głowa i ramiona zawisły nad ulicą.Kiedy ostatnim razem starał się skalkulować odległość, pomylił się o sześć, osiem stóp.Warunki były inne, ale wcale nie łatwiejsze.Musiał obliczyć odległość, łuk, po jakim będzie leciał, i odmierzyć odpowiednią długość węża.Jeśli umocuje go porządnie, to na pewno nie spadnie.Może jedynie zawisnąć nad ulicą, jak nagroda na strzelnicy za trafny strzał.Najważniejsze będą pierwsze chwile.W tych warunkach powinien stoczyć się z dachu.Będzie przypuszczalnie wirował na wężu.Miał jedynie nadzieję, że rozpęd poniesie go z powrotem w stronę budynku.Aha, powinien jeszcze zastanowić się nad sytuacją, gdy wyląduje na czterdziestym piętrze.Jak tylko zacznie się akcja, będzie tam bezpieczny.Chyba że ktoś się połapie, co się z nim stało, i znowu zmusi do walki o życie.Był tak przerażony, że ledwo mógł skoncentrować się na tym, co widzi.Pomyślał, że chyba powinien uwzględnić to w swoich obliczeniach.Wciągnął wąż na napis KLAXON, zmierzył odległość, a po chwili zwątpił w swoje obliczenia.Nie chciał tego robić, ale wiedział, że jeśli się nie zdecyduje, to zginie.Przyszło mu do głowy, że musi maksymalnie naprężyć wąż, bo inaczej efekt tej akcji będzie taki sam jak przy otwarciu zapadki pod szubienicą.Złamie kark.Zamierzał użyć masywnej tulei do umocowania węża owiniętego wokół podstawy neonu.Chciał wykorzystać wylot rury przy zawiązywaniu drugiego końca węża wokół pasa, ale po namyśle doszedł do wniosku, że kiedy pętla zaciśnie się, metalowy koniec wbije mu, się w żebra.Po dostaniu się do budynku może też nie zdążyć się odwiązać i wąż pociągnie go znowu nad ulicę.Założył pasy od kabury i zabezpieczył browning.Następnie połączył ze sobą wszystkie pasy od toreb, aż powstała sieć o potrójnej grubości.Nie rozwiązywało to problemu szybkiego uwolnienia się.Zdjął pasek od spodni.O 6.05 znajdował się już na pozycji.Wyszedł wcześniej jeszcze raz na krawędź neonu, żeby utrwalić w pamięci pozycję okna.Teraz nie miał pojęcia, jak długo uda mu się utrzymać na dachu podczas strzelaniny.Może tylko kilka sekund, co nie pozwoli mu wybić okna - strzał pod takim kątem był dosyć trudny.Będzie miał więcej światła, jeśli policja nie zmieni planu i nie ruszy przed świtem.Hałas, jaki robiły helikoptery, wykluczał element zaskoczenia.Leland musiał założyć, że banda jest po drugiej stronie drzwi i czeka na odgłos nadlatujących helikopterów.Znajdował się na terenie niczyim.Poza prawem.Obecnie potrzebował takich ludzi jak Taco Bili.I pomyśleć, że przywieziono go tu w limuzynie, ubranego w garnitur i krawat.Ludzie pomdleliby z wrażenia, gdyby zobaczyli teraz, za kogo trzymają kciuki.Różnica pomiędzy bohaterami a przestępcami sprowadzała się w końcu do kwestii czasu.Szczeniaki z niemieckich uniwersytetów wiwatowały przez kilkanaście lat na cześć tych drani.Nie były całkowicie w błędzie.Policja starała się wrobić Lelanda.Miał poświęcić życie za misję, która była bez szans.Zamknęli się w końcu, gdyż zdawali sobie sprawę, że każde kolejne wypowiedziane zdanie pokazałoby, jak słabo kontrolują sytuację.Nie kazali Tacowi Billowi wyłączyć się z tego kanału.Na szczęście ich zwierzchnia władza miała, swoje granice.Oczywiście, dla Dwayne'a T.Robinsona najlepszą rzeczą byłaby śmierć Lelanda.Eliminowałoby to źródło odpowiedzi na niewygodne pytania.Cywilizacja była pełna Dwayne'ów Robinsonów, dla których wszystko stanowiło podstawę do wywindowania na pierwszy plan własnej osoby
[ Pobierz całość w formacie PDF ]