Podobne
- Strona startowa
- Allston Aaron Gwiezdne Wojny Nowa Era Jedi 12 Twierdza Rebelii
- Sagan Carl Kontakt (SCAN dal 912)
- Sagan Carl Kontakt (3)
- Sagan Carl Kontakt (2)
- Terry Pratchett 12 Wyprawa Cz
- 12 x smierc Michal Pauli
- Amanda Garret 4 Podwójny cel Cobb James
- Tolkien J R R Niedokonczone opowiesci T II
- W szponach szantazu Hram A
- Henryk Sienkiewicz Potop tom 1
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- ayno.opx.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Normalnie nigdy nie odezwałby się tak obcesowo do podwładnego.- Panujecie nad sytuacją.Róbcie więc dalej swoje - dodał łagodniejszym tonem.- I nie podejmujcie żadnych innychdziałań dopóty, dopóki o to nie poproszę.- Tak jest - odparła Murchison skrajnie zaskoczona.Podobnie zareagowali Naydrad i Danalta, a nawet prowadzący nasłuch oficerowie zRhabwara.Ale Prilicla musiał najpierw znalezć kilka odpowiedzi.Uspokoiwszy więc drżącekończyny, wrócił do badania.Ponieważ był jedynym empatą w najbliższej okolicy, nikt nie mógł wyczuć jegoobaw.Zespół medyczny skupił się na pacjentach, załoga pokładowa zaś nie miała akurat nicpilnego do roboty, mogła więc śledzić jego poczynania.W końcu zauważą jego stan iprzyjaciel Fletcher zrozumie, co to może oznaczać.Być może nawet już coś pojął.Wszyscy przecież widzieli, z jaką determinacją załoga Terragara starała się uniknąćkontaktu z ratownikami.To musiało mieć jakiś związek z odnalezioną właśnie istotą i dlategoPrilicli tak bardzo zależało, aby dokładnie ją zbadać.Nie zdziwił się, gdy po dłuższej chwiliusłyszał głos kapitana.- Doktorze - powiedział Fletcher.- Być może wtrącam się w nie swoje sprawy,zrozumiem zatem, jeśli każe mi się pan zamknąć, ale zastanawia mnie pańskie postępowanie.Od półgodziny obserwuję przebieg badania tej istoty.Na początku podchodził pan do niejostrożnie, nie dotykając pod żadnym pozorem, teraz zaś utrzymuje pan z nią ciągły kontakt.Oile pierwszą metodę rozumiem, o tyle drugiej - nie.Czy coś się zmieniło? Czy uważa pan, żeta istota nie niesie ze sobą żadnego zagrożenia? Jeśli tak, dlaczego pański język ciała zdaje siętemu przeczyć? I dlaczego bada pan dokładnie każdy cal ciała, włącznie z kończynami ichwytnymi wyrostkami? Jestem laikiem w tych sprawach, ale wydaje mi się, że obrażeniadłoni rzadko zagrażają życiu.Prilicla nie odpowiedział od razu.Najpierw musiał zebrać w myśli dostępneinformacje i tak je uporządkować, aby nadawały się do przedstawienia w półoficjalnymnagrywanym meldunku.- Przystępując do badania, założyłem, że mam przed sobą istotę w skafandrzewypełnionym mieszanką oddechową typową dla ciepłokrwistych tlenodysznych.Wstępniezaklasyfikowałem tę rasę jako CHLI.Ale zarówno powierzchniowe, jak i głębokie badanieskanerem nie ujawniło obecności żywych tkanek, tylko produkty zaawansowanej technologii,której funkcji nie potrafię ocenić.Wcześniejsze oględziny pozwoliły na wysnucieprzypuszczenia, że uszkodzenia skafandra obejmujące okolice głowy i przednią parę kończyn,której manipulatory dosłownie się stopiły, zostały spowodowane urazem cieplnym, doszło donich jednak wcześniej, a nie podczas upadku Terragara z orbity.Te zdarzenia nie zostawiłyżadnych śladów.Sądzę, przyjacielu Fletcher, że sam będziesz chciał zbadać to znalezisko wdogodnym dla ciebie czasie.Podsumowując, w klinicznym znaczeniu to nie jest obiekt żywy.Nie sądzę też, aby kiedykolwiek przejawiał jakieś funkcje życiowe.Zajęty pacjentami zespół medyczny nie miał czasu zdumiewać się zanadto.Co innegokapitan.- Chwilę, doktorze.Czy dobrze pana zrozumiałem? Czy chce pan powiedzieć, że tojest robot? Zaawansowany technologicznie robot nieznanego nam typu i być może ofiaradziałań wojennych jednocześnie?- Sądzę, że za mało wiemy, aby wysnuwać jakieś wnioski, przyjacielu Fletcher.Alebiorąc pod uwagę, jak złożony wydaje się ten mechanizm, nie wykluczałbym ewentualności,że oto zetknęliśmy się z przejawem nieorganicznej inteligencji.Doradzałbym więczachowanie szczególnych środków ostrożności podczas dalszych badań, gdyż ta właśnieistota albo inne jej podobne były najpewniej powodem, dla którego załoga Terragara starałasię uniknąć kontaktu z nami.Więcej dowiemy się na ten temat od samych rozbitków
[ Pobierz całość w formacie PDF ]