Podobne
- Strona startowa
- Simak Clifford D Dzieci naszych dzieci (SCAN dal (3)
- Heyerdahl Thor Aku Aku (SCAN dal 921)
- Bulyczow Kiryl Ludzie jak ludzie (SCAN dal 756
- Moorcock Michael Zwiastun Bur Sagi o Elryku Tom VIII (SCAN da
- Clarke Arthur C. Baxter Stephen Swiatlo minionych dni (SCAN dal
- McCaffrey Anne Lackey Mercedes Statek ktory poszukiwal (SCAN d
- Norton Andre Lackey Mercedes Elfia Krew (SCAN dal 996)
- Moorcock Michael Perlowa Fort Sagi o Elryku Tom II (SCAN dal
- Moorcock Michael Elryk z Meln Sagi o Elryku Tom I (SCAN dal 8
- Terry Pratchett 04 Mort (2)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- btobpoland.keep.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przypuszczalnie są w liczbach transcendentalnych wiadomości łatwe i trudne - więc Cray 21 znalazł akurat jedną.Łatwą.Do tego przy pomocy.Znowu spojrzała na ekran telefaxu, na którym pojawił się napis: PROBLEM Z TRANSMISJĄ.S/N 10.PROSZĘ CZEKAĆ.Połączenie jej faxu z Argusem odbywało się przez satelitę Defcom Alpha - to pewnie tam coś nawaliło w kontroli długości geograficznej albo w programowaniu.Nagle, nim zdążyła pomyśleć nad tym, co robi, rozdarła kopertę.W nagłówku papieru listowego ujrzała SKLEP ŻELAZNY ARROWAY.Czcionka pochodziła ze starego royala, który trzymano w domu do korespondencji prywatnej i dla listów w interesach.W prawym górnym rogu widniała data: 13 czerwca 1964 roku.Była wtedy w piętnastym roku życia, a ojciec nie żył już od paru dobrych lat.Pod tekstem widniał staranny podpis: Twoja Mama.Moja słodka Ellie - czytała przez zasłonkę napływających jej do oczu łez - czekałam z tym listem do swej śmierci, gdyż może przez ten fakt znajdziesz w swym sercu jakąś dla mnie litość.Zgrzeszyłam przeciw tobie, i nie tylko tobie.Ale lękałam się, że mnie znienawidzisz, gdybym powiedziała ci prawdę, bo wiem, jak kochałaś Teodora Arroway.Chcę, żebyś była pewna, że ja też - kochałam i kocham nadal, ale on nie był twoim ojcem, Ellie.Jesteś córką Johna Staughtona - wiem, jak cię ranię.Zgrzeszyłam, bo byłam słaba, ale gdyby tak się nie stało, nie przyszłabyś na świat, więc proszę, pomyśl i o tym, gdy będziesz czyniła nade mną sąd.Ted o tym wiedział i wybaczył mi.Postanowiliśmy, że utrzymamy to w tajemnicy przed tobą, ale patrzę teraz przez okno i widzę jak siedzisz na podwórzu i spoglądasz w niebo.Rozmyślasz o gwiazdach i pewnie nie wiesz, jak bardzo jestem dumna z ciebie.Jeśli John żyje, gdy czytasz moje słowa, to on właśnie wręczy ci ten list.Jest lepszym człowiekiem, niż myślisz, Ellie.Wielkie szczęście mnie spotkało, że wrócił do mnie, choć ty go nienawidzisz - może dlatego, że jakąś cząstką siebie przeczuwasz prawdę.Wiem jednak, że nie lubisz go przede wszystkim dlatego, że nie jest Teodorem Arroway.Wciąż tam siedzisz, na podwórku.Nie ruszyłaś się, odkąd zaczęłam ten list.Myślisz i myślisz - mam nadzieję, modlę się o to, że czegokolwiek pragniesz - otrzymasz.Wybacz mi.Byłam tylko człowiekiem.Wpierw pospiesznie pochłonęła treść listu, by po chwili, przetarłszy łzy, drugi raz przeczytać go spokojnie.Oddychała z trudem, jej ręce pokryły się lepkim potem.Oszustwo zmieniło się w prawdę.Przez całe życie odrzucała kogoś, kto był jej prawdziwym ojcem, obdarzając uczuciem podstawiony jej fantom.Z jaką żelazną wolą odpierała wszelką myśl, że Staughton mógłby grać rolę jej ojca - te wszystkie jej dziewczęce bunty, gdy próbował narzucić jej swe zdanie.Telefax znów nerwowo zadzwonił.Prosił, żeby nacisnęła klawisz „return”.Lecz ona nie miała już na to ochoty.Wiadomość będzie musiała zaczekać.Była w niej tylko matka, i Oj.nie, nie ojciec.Teodor Arroway.I John Staughton, który przez tyle lat łykał upokorzenia, bo była zbyt zapatrzona w siebie, by dostrzec kogokolwiek poza nią samą.Jakże pragnęła, by Palmer Joss był tu w tej chwili.Telefax znów zadzwonił i ruszył, mimo braku odzewu, jakby próbował, czy ona tam jest.Tak zaprogramowała komputer, że radził sobie sam, nawet gdy nie otrzymał odpowiedzi.Zbyt była w tej chwili zajęta odkrywaniem mitologii własnego życia, aby zajmować się mitologią „pi”.Matka siedziała przy biurku tam, w sypialni na piętrze i patrząc przez okno na Ellie, zastanawiała się nad każdym słowem, które zostawi swej córce - trudnej, zbuntowanej, krnąbrnej.Ten list to był ostatni matki prezent.Szansa dana Ellie, by pokornie przeszła swoje życie wstecz i powróciła - odmieniona.Nad stolikiem, na którym stał fax, wisiało lustro.Ujrzała w nim kobietę ni młodą, ni starą.Dobrze, że przez lata trzymali tę wiadomość w tajemnicy - bo nie byłaby zdolna jej odebrać ani rozszyfrować.Nawet nie spróbowała wsłuchać się w szum, który całkowicie zapanował między nią a jej bliskimi.Całe życie i całą swą karierę oddała nasłuchiwaniu wiadomości z zimnych, obcych planet, kiedy w swym własnym życiu nie potrafiła nawiązać najmniejszego kontaktu z tymi, którzy ją kochali.Namiętnie zgłębiała mity, rzucając się nawet na religie, a była głucha i ślepa na Prawdę, którą niosło ku niej własne życie.Przez wszystkie lata z natężeniem wsłuchiwała się w kosmos, nie słysząc Wiadomości, którą od początku nosiła w sobie: istoty małe, jakimi jesteśmy, stają się wielkie tylko poprzez miłość.Komputer w Argusie zdenerwował się na brak odpowiedzi do tego stopnia, że włączył własną analizę, informacji.Anomalia w transmisji dotyczyła arytmetyki Base 11, gdy trzeba było ją przełożyć na ciąg jedynek i zer.Porównując z tym, co nadeszło z Vegi, obecny wzór - po przekształceniu go przez komputer - wyglądał bardzo prosto: zwykły kwadratowy diagram, mający tyle samo linijek z góry w dół, co w poprzek.W pierwszej linijce od góry, z lewa w prawo ciągnęły się same zera.W drugiej - dokładnie pośrodku zer pojawiła się jedynka, która w każdej następnej linii przesuwała się o jedno miejsce w lewo i w prawo pośród zer tak, że wkrótce z jedynek zaczął się formować wyraźny łuk, który przeszedł w półkole.Po minięciu środka, jedynki ponownie zaczęły zbliżać się ku sobie, aż w ostatniej linii znów były same zera.Oto, co wyłoniło się z głębin transcendentalnej liczby, z gąszczu rozpierzchłych cyferek, z tajemnicy, którą usiłowała rozwikłać.Okrąg - doskonały, spokojny, wiekuisty okrąg wypisany jedynkami wśród zer.Wszechświat jest celowy - mówił on - i gdziekolwiek się znajdziesz, w obcej galaktyce, gwieździe czy na Ziemi, zawsze z obwodu koła podzielonego przez średnicę powstanie cud - koło następne, wyłonione z głębin odległych o kilometry ułamka dziesiętnego.Więc jeśli chcesz pójść w tę głębię - znajdziesz coraz wyraźniejszą Wiadomość.Jest ona wszędzie, zawarta w każdej rzeczy i dla każdego, komu dano życie, dostępna.Nie trzeba po nią wędrować w inne światy - wystarczy rozejrzeć się wokół siebie.Lub zajrzeć w głąb własnej duszy.To mały, prawie niewidoczny Podpis Autora, którym wszystko, co istnieje, jest opatrzone.To Mądrość, która poprzedziła wszechświat i z której wszystko powstało - ludzie, demony, gospodarze i Budowniczowie Tunelu - to okrąg, który się zamyka.A gdy się zamknie - znajdzie, czego szukała
[ Pobierz całość w formacie PDF ]