Podobne
- Strona startowa
- Trylogia Hana Solo.02.Zemsta Hana Solo (3)
- Trylogia Hana Solo.02.Zemsta Hana Solo
- Trylogia Lando Calrissiana.03.Lando Calrissian i Gwiazdogrota ThonBoka (3)
- Trylogia Lando Calrissiana.01.Lando Calrissian i Mysloharfa Sharow (2)
- Trylogia Lando Calrissiana.02.Lando Calrissian i Ogniowicher Oseona
- Trylogia Hana Solo.01.Han Solo na Krancu Gwiazd (2)
- Terry Pratchet Kosiarz (2)
- Jacqueline R. Kanovitz Constitutional Law, Twelfth Edition (2010)
- Lumley Brian Nekroskop II
- Bednarz Andrzej Medytacja teoria i praktyka
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- psmlw.htw.pl
Cytat
Do celu tam się wysiada. Lec Stanisław Jerzy (pierw. de Tusch-Letz, 1909-1966)
A bogowie grają w kości i nie pytają wcale czy chcesz przyłączyć się do gry (. . . ) Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia (. . . ) nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać - to tylko kwestia szczęścia. Borys Pasternak
Idąc po kurzych jajach nie podskakuj. Przysłowie szkockie
I Herkules nie poradzi przeciwko wielu.
Dialog półinteligentów równa się monologowi ćwierćinteligenta. Stanisław Jerzy Lec (pierw. de Tusch - Letz, 1909-1966)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ktokolwiek to zrobił, nie miał zamiaru go zabi; prawdopodobnieScigajc Bob Fetta, nawet nie zauwayłby jego Smierci.I na tymwłaSnie polegał problem przebywania w towarzystwie kogoS takie-go.Fett miał w sobie coS, co pozwalało mu przey nawet w naj-bardziej morderczych sytuacjach.Nawet Sarlak nie zdołał go za-bi.Tym gorzej dla wszystkich innych, pomySlał Dengar.JeSli niesigasz jego poziomu, to tak, jakbyS ju był martwy.I po co to wszystko? A wic zagadnł znowu, próbujc uzyska jakieS poy-teczne informacje jeSli nie lecimy tam, gdzie bywał Bossk& towłaSciwie dokd si wybieramy?Boba Fett nawet si nie obejrzał. Wol, eby kady wiedział tylko tyle, ile musi.A tego narazie nie musisz wiedzie.42Dengara poczuł lekk uraz. MySlałem, e jesteSmy partnerami. Bo jesteSmy. Dłonie Fetta błdziły po kontrolkach. Uwa-am si za zwizanego umow, któr zawarliSmy. Aadne mi partnerstwo, jeSli to ty podejmujesz wszystkiedecyzje z trudem wykrztusił Dengar. Zdawało mi si, e mamyrówne prawa.Chyba si pomyliłem.Tym razem Boba Fett obrócił si razem z fotelem pilota.Zim-ne, puste spojrzenie wskiego wizjera hełmu spoczło na Denga-rze, który poczuł w gardle ołowian brył. Prawdopodobnie nie zrozumieliSmy si do koca. Bez-barwny głos Boby Fetta robił wiksze wraenie ni wybuch gnie-wu. JeSli jednak nadal chcesz uwaa, e jakimS cudem jeste-Smy sobie równi, z przykroSci musz ci wyprowadzi z błdu,partnerze.Nie ma takiej moliwoSci, to w ogóle nie do pomySle-nia.Przynajmniej nie w zawodzie łowcy nagród. Có& strach zmroził wntrznoSci Dengara, pochłaniajccałe ciepło krwi.Czarne spojrzenie Fetta zdawało si wgniata gow podłoe, jakby był pluskw pod stop tamtego. WłaSciwie nieo to mi chodziło& Doskonale.Nie chciałbym uwaa, e pomyliłem si w oce-nie wartoSci mojego partnera. Głos Boby Fetta wci był równiespokojny i równie groxny. A znaczymy dla siebie bardzo wiele,Dengarze, i to nie tylko dlatego, e tam, na Morzu Wydm, znala-złeS mnie i uratowałeS mi ycie.Nie zaproponowałem ci partner-stwa z czystej wdzicznoSci.Zapewniam ci, e takie uczucia smi obce.Jak i wszystkie inne, pomySlał Dengar.Poczuł, e zaczynaoblewa si potem.Ju ałował, e podjł z łowc nagród dysku-sj na ten temat. Moemy by dla siebie wzajemnie bardzo uyteczni ci-gnł Boba Fett i jest to jedyna podstawa partnerstwa, jak znam.OczywiScie, jeeli uwaasz, e w gr wchodzi coS innego&Dengar wlepił wzrok w wizjer hełmu, jakby zahipnotyzowanyspojrzeniem ukrytych za nim oczu.Umysł miał zupełnie pusty. Moe powinniSmy pomySle o rozwizaniu naszego part-nerstwa.Czy tego właSnie chcesz?Dengar potrzebował czasu, aby zmusi si do odpowiedzi: Nie potrzsnł głow. Wcale nie tego chc&43 Moja rada brzmi: zastanów si, czego właSciwie chcesz.Fett pochylił si lekko do przodu w fotelu pilota, zbliajc hełm dotwarzy Dengara. JeSli nie bdziemy partnerami, nasze stosunkimog ułoy si całkiem inaczej&Bawi si ze mn, pomySlał Dengar.Odkrycie, e Boba Fettjest jednak zdolny do odczuwania emocji, a przynajmniej do okru-ciestwa, nie przyniosło mu ulgi.Podniósł rce zwrócone dłomido góry, jakby w geScie kapitulacji. W porzdku.Jestem całkiem& zadowolony z obecnego sta-nu rzeczy.Pokierujesz sprawami, jak zechcesz, nie mam nic prze-ciwko temu.Fett milczał przez chwil, po czym przytaknł ledwie dostrze-galnym ruchem hełmu. Doskonale rzekł cicho. Teraz ju nie bdzie nieporozu-mie. OczywiScie zgodził si Dengar.Stwierdził, e znowu moeoddycha.Fett znów odwrócił fotel pilota w kierunku pulpitu. Ja podejmuj decyzje, a ty je wykonujesz.Dengar spojrzał na niego zaskoczony. A właSciwie& co miałbym robi? Kiedy przyjdzie czas, bdziesz miał mnóstwo do roboty.Tymczasem przesta si tym zamartwia.Odpr si.Jasne, pomySlał Dengar.MySlisz, e tak mona na zawołanie? Ciesz si spokojem i cisz dodał Fett, nie przerywajcwprowadzania poprawek nawigacyjnych. Dopóki moesz.Tam,gdzie lecimy, pewnie jeszcze nieraz za tym zatsknisz. W porzdku Dengar wycofał si z przejScia. Ty tu rz-dzisz. Mniej wicej odparł Boba Fett. Idx na dół i powiedzNeelah, eby si przypiła.Ty te to zrób.Za kilka minut planujskok w nadprzestrze.Dengar wolał nie pyta o cel podróy.Koordynaty, które BobaFett wstukał do komputera nawigacyjnego, wydawały si nie pod-lega adnej dyskusji.Prawdziwe partnerstwo, nie ma co.Dengarodwrócił si i podszedł do drabinki wiodcej do ograniczonej doniezbdnego minimum czSci pasaerskiej Psa.Niedługo statek wyskoczy w jakimS odległym sektorze galak-tyki, tak zapadłym, e nawet Trandoszanin Bossk nigdy by tam44nie zajrzał.Uspokajało to Dengara mniej wicej w takim samymstopniu jak rezultat jego partnerstwa z Bob Fettem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]